Forum Ogrodnicze Oaza

Moja z wsiewką rzodkiewki też rośnie. Jutro po dokończeniu pielenia zostanie przykryta siatką ochronną w celu ochrony przed połyśnicą marchwianką (II pokolenie).

Kontrowersyjna marchew z rozsady będzie dziś dodatkiem do obiadu w postaci marchewki duszonej





W trakcie obierania zauważyłem , że krytyczny stosunek do tej marchewki miała nawet połyśnica marchwianka . Jak na razie nie zauważyłem ani jednej marchewki zaatakowanej przez tego szkodnika.

PS Marchewka wyłożona na perlit do skiełkowania i wysiana w grunt, wzeszła po 3 dniach. Podobnie pietruszka. W sumie 7 dni od wyłożenia . Dla tej kategorii warzyw to jest rekord.

pomodoro wrote: Połyśnicę marchwiankę marchwiankę skutecznie odstraszam sadząc podczas siewu marchwi trzy bardzo grube dymki.

Marchew jest zdrowa po opryskach PW i IF. Wczoraj wykonałem oprysk gnojówką z czosnku na połyśnicę marchwiankę. Na razie nie podlewam jej wodą - niech korzenie rosną wgłąb.

Internetowy System Sygnalizacji Agrofagów
Marchew jadalna
Połyśnica marchwianka - Komunikat aktywny

Dziś rozpocząłem wybieranie resztki wczesnej marchwi. Będą jeszcze z 2-3podejścia. Po prawej kilka późnej.

Zaczynam wyrywać marchew Laguna F1 z ostatniego, trzeciego rządka wysianej w marcu marchewki. U mnie cudu nie było a brak larw śmietki w korzeniach zawdzięczam przykryciu roślin siatką ochronną.

Ale prościutka

Marchewka, tym razem Jeanette, została wysiana ( na grządce po wyrwanej cebuli ) w postaci podkiełkowanych nasion zmieszanych z perlitem. Cały proces od wyłożenia nasion na router do momentu wschodów trwał bodajże 8 dni. Pomimo przetrzebienia siewek przez wszędobylskiego kosa ( akurat w tym miejscu jest bogactwo dżdżownic ), oberwania chmury i trwającej suszy marchewkowa młodzież rozwija się dalej.
Zobaczymy, jakie i czy w ogóle będą korzenie

przemek1136 wrote:
Nigdy nie przykrywałem marchwi siątką ochronną przeciwko śmietce. Podczas późnojesinnego i wiosennego siewu marchwi na końcach i w środku rzędu daję jak najgrubsze dymki cebuli Wolskiej.

Jakie największe stężenie PW przy opryski marchwi stosowaliście?

Mnie nigdy, podkreślam, nigdy marchew się nie udawała. Siałam zawsze małą ilość marchwi wczesnej, bo miałam do ubiegłego roku malutki warzywnik i marchew była zawsze zjedzona przez połyśnicę, mimo że rosła koło cebuli. W tym roku pierwszy raz posiałam w układzie na przemian 2 rzędy czosnku (jary) i dwa rzędy marchwi późnej, no i mam wreszcie zdrową, solidną, własną marchewkę, którą w nadmiarze okupują mrówki, ale z nimi się rozprawię po jej wyrwaniu. Na miejscu po czosnku, posiałam bezpośrednio do gruntu Pak Choi i też rośnie.

Mój ostatni rzut marchwi, czyli rządek wysiany na poletku po czosnku, nie jest rewelacyjny ale jak na te susze i brak podlewania, to nie mam co narzekać.

ja w tym roku walczyłam z Bawełnica topolowo-marchwiana metodą naturalną i chyba się udało ,jak na razie to co wykopałam do jedzenia było proste i zdrowe zobaczymy jak wykopie na zimę , z pietruszką chyba będzie gorzej.

Marchew jest zdrowa po opryskach PW i IF.

Nimfa wrote: Czy to był zagon marchwi koło zagonu cebuli, czy to był rządek marchwi na przemian z rządkiem cebuli, czy marchew i cebula rosły w jednym i tym samym rządku koło siebie?

Jan4 wrote: Kto poda?

Andrzeju, nie napiszę nic odkrywczego - u mnie najwyższe stosowane stężenie PW w profilaktyce to 20ml/l, natomiast w przypadku interwencji ( np. SZW u pomidora, papryki ) 38 ml/l.
W przypadku marchewki stosuję także HT.