Forum Ogrodnicze Oaza

Bo maja inne warunki życia.Z moich obserwacji wynika szczególnie jeśli chodzi o ogórki,to pod folią najlepiej sadzić ogórki przeznaczone pod osłony.Pomidory można sadzić takie i takie.

Tak wygląda ogórek Krak,który rośnie na mojej grządce.
Czy takie same są Wasze?


Na torebce z nasionami wyglądał zupełnie inaczej.
Przede wszystkim miał grube brodawki,a nie gęsią skórkę.

Moje identyczne wygladają ale sałatkowe Monika

U mnie rok temu tak wyglądał Alladyn, albo Julka (Julia).

Coś na rzeczy jest z tym sprzątaniem magazynów o których pisała Krecik.

Kaja

No, to mamy z jednego magazynu nasiona . I to nie tylko Krak jest niejednolity odmianowo. Również druga odmiana jaką mam- Parys .

Zastanawiam się, czy nie lepiej jest zbierać nasiona z tych F-ek samemu, niż kupować oryginalne F-1 podobno kwalifikowane.

Tych nasion nie kupowałam w tym roku,a chyba dwa lata temu i są z firmy Vilmorin.W zeszłym roku miałam Cezara i Odysa,a w tym wysiałam "Kraka" zachęcona opiniami z Forum.Na szczęście jeszcze mam Cezara.

Mnie podobnie kilka się takich trafiło, myślałem że to jakiś błąd w uprawie

Ja w tym roku mam Soplica F1 i Śremski F1. Z obu odmian jestem zadowolona. Soplica została mi z zeszłego roku, Śremskiego kupowałam na All, ale jak przyszedł i zobaczyłam datę ważności do 2016 i jakieś dziwaczne opakowanie, to nie wiązałam z nim wielkich nadziei. Pozytywnie mnie zaskoczył. Tylko jeden krzaczek na ok. 80-90 jest jakiś inny i rodzi ogórki podobne do sałatkowych

Patrycja, to ile Ty masz tych krzaczków?

Co Wy robicie z tymi ogórkami? Ja mam 50, chorują mi, więc plony nie maksymalne, a i tak mam problem je przerobić (5-osobowa rodzina).

Mam 80-90 - nie chciało mi się dokładnie liczyć I jeden trafił się dziwaczny. To miała być ogórkowa grządka mojej mamy, ale wyszło jak wyszło i jest raczej moja.

Nadmiar ogórków rozdaję po rodzinie i znajomych, a robię tylko małosolne na bieżące potrzeby. No i mizerię z wyrośniętych (uwielbiam te ogródkowe ogórki, sklepowe się nie umywają). Z resztą nie mam tak wielkich zbiorów jak inni forumowicze... Może kiedyś W zeszłym roku miałam Soplicę puszczoną w pionie i plonowała nie najlepiej. Ogóreczki dobrej jakości, wielkości, smaczne, idealne na małosolne, czy kiszone, ale było ich po prostu mało. Na płasko ta odmiana zdecydowanie lepiej sobie radzi - przynajmniej u mnie. Aaaaaa... no przecież jeszcze w tym roku je nawoziłam (wg zaleceń Mietka), a w zeszłym chyba nie - więc to może być główny powód mniejszego plonowania rok temu.

Mimo oprysku ogórków preparatami PW, IF + HT i KSM dziś rano na liściach stwierdziłem plamy:

Ostatni oprysk 24 lipca preparatem HT. Dziś opryskałem PW (4ml/l) + KSM. Stosowanie chemii wykluczam.
Czy te objawy to mączniak rzekomy?

Po oprysku 27 lipca PW (4ml/l) + KSM dziś stwierdziłem, że nowych plam na liściach raczej nie przybywa . Pytanie do Pomodoro: kiedy wykonać pierwszy oprysk IF zgodnie z zaleceniami - czy jutro rano?
U sąsiadów mączniak rzekomy atakuje.

to mój krak ten wielki niestety się ukrył zostanie na nasionka

Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie jest wymarzona pogoda do piorunującego rozwoju mączniaka. Dlatego pytałem, jak często zbierasz ogórki. Ja zbieram co 4 dni i po każdym zbiorze oprysk przemienny IF i PW. W ten sposób 8 dni jest odstępu od każdego preparatu. Niektóre ogórki nieco przerastają, ale to żaden problem. Idą na mizerię albo do kiszenia z przeznaczeniem na przecier na zimową zupę ogórkową.

te ogórki akurat z zewnętrznej uprawy mały żeby pokazać że to jednak krak z tejsamej łodygi
ja zbieram właściwie codziennie no chyba że pracuje to co 2 dni
pryskam tylko PW z dodatkiem saletry potasowej saletry daje 100 ml na litr koncentratu PW dawałem 3 ml na litr wczoraj dałem 5 bo woda wisi w powietrzu dosłownie wisi a i skrobi troszkę więcej do krochmalu dałem

To u mnie pfu pfu jakoś się trzymają bez jakichkolwiek oprysków a zbieram co dwa dni. Dobrze że lato deszczowe bo podlewanie by mnie wykończyło.

A ja się martwiłam, że przerobić ogórków nie mogę i już chyba długo się nie będę martwić. Dziś rano, jako że mam urlop, pobiegłam radośnie na działkę i... moja radość minęła. Właśnie, porównując ze zdjęciami stwierdziłam, że na 100% mam mączniaka prawdziwego, znalazłam liście wyglądające od spodu na rzekomego a poza tym szara pleśń a reszty już nie ogarniam.

Pryskam "kosmetykami" co tydzień, ale chyba pogoda jest zabójcza. Próbować jeszcze ratować czy przy takim natężeniu marne szanse? Co myślicie? W sumie chociaż na mizerię na bieżąco przydałoby się jednak trochę krzaczków