Forum Ogrodnicze Oaza

Zrobiłem sekcję. Proszę o pomoc. Są przypadki że sadziłem 2w1 i jeden usycha a drugi krzak zdrowy. W tym krzaku zaraz przy części korzeniowej jest dziwnie zwężenie. Widać to na zdjęciu

No i wszystko jasne. Krzaki z objawami więdnięcia - do likwidacji. Nie rzucać na kompost , a spalić. Werticilioza poraża rośliny placowo, biernie. Po usunięciu chorych roślin wykonać oprysk z Topsinu 1,5 ml/l.

To zwężenie łodygi ,to prawdopodobnie zgnilizna podstawy łodygi.

Dodać mocznik do oprysku?

Oprysk zrobiony. Dziękuję za pomoc. Topsin nie chroni przed zarazą. Po 2-3 dniach mogę pryskać na zarazę? Chciałem użyć infinito.

Uprawa jest w gruncie, czy pod folią ?

Pod folią

Jeśli nie ma objawów ZZ, to zachowaj 7 dniowy odstęp.

Panowie, nie wiem czy Topsin wam pomoże. Miałam to samo dwa lata temu i tak samo wyrwałam cały krzak, potem oczywiście był oprysk. Systematycznie po kolei (nie wszystkie na raz) padały następne. Ale to było już we wrześniu, więc się zbytnio nie martwiłam. Wyminiłam część ziemi w folii w ubiegłym roku i problem nie powtórzył się.
W tym roku mam nowy i w innym miejscu, więc jest ok. Ja cały czas myślałam, że to szara, więc pod tym kątem ratowałm.

Zobaczymy. Jeśli są zaatakowane wiązki przewodzące w innych krzakach, to wiadomo, że zmiany się nie cofną. Poza tym , nie wszystkie odmiany są jednakowo podatne na werticiliozę.

Kochani może ktoś rozpozna co to za zaraza(y), dopadła(y) moje pomidory? Do 1 lipca wszystko wyglądało bardzo dobrze i wówczas przeszła u nas okropna burza: trąba powietrzna, grad, wichura, ulewa po której praktycznie każdy listek na pomidorach został uszkodzony. Parę dni po tym zaczęło się to co na zdjęciach i wówczas spisałem praktycznie pomidory na straty, myśląc, że za kilka dni bedzie już po nich. Tyle, że one już tak sobie rosną dalej prawie miesiąc pomimo tego co widać: kwitną, owocują (choć raczej słabo), puszczają nowe liście, pędy. Niech by sobie rosły, tylko najgorzej z tymi plamami/dziurami na owocach, obawiam się, że i tak wszystkie trzeba będzie wyrzucić. Są one na ok 50 procent owoców, na początku są to takie jakby wgłębienia/stłuczenia trochę innej barwy (zdjęcie 1 u dołu po prawej albo 4 u dołu po lewej), a później ciemnieją i obejmują nawet pół pomidora w środku.To na łodygach jest tylko na kilku krzakach.
Czy oprysk z drożdży piekarniczych może coś pomóc? Ewentualnie co innego ekologicznego byście polecili? Chemię raczej wykluczam, uprawa ekologiczna, a poza tym i tak myślałem, że będzie całkiem spisana na straty po tej burzy. Co ciekawe obok w tym samym miejscu rosną koktajlowe i one doszły do siebie i maja sie świetnie, co najwyżej jakis pojedynczy listek do oberwania, więc to dotyczy jednej czy dwóch odmian. I najważniejsze co to jest?























Jeszcze do kompletu takie coś w doniczkach:






Z gory dzięki za sugestie.

Bardzo chciałabym Ci pomóc, ale ...nie jestem do końca pewna swojej diagnozy, więc radziłabym poczekać na pomoc bardziej doświadczonych ogrodników.
Zakładając, że na te pomidorki powoli wchodzi szara pleśń ( choroba grzybowa ), to oprysk preparatem na bazie drożdży może jedynie przyspieszyć rozwój choroby, tym bardziej, że wraz z drożdżami dostarczysz doskonałą pożywkę dla grzybów już bytujących.
Mam nadzieję, że wypowiedzą się osoby stosujące z powodzeniem taką interwencję i podzielą się swoim doświadczeniem.
Zmiany na kwiatach, owocach i liściach mogłyby sugerować uszkodzenia po uderzeniu gradem i - na skutek ciepłej i wilgotnej pogody - w konsekwencji atak szarej pleśni, ale osobiście nie znam preparatu, oprócz Topsinu, który pomógłby w walce z tym grzybem - o ile oczywiście mamy z nim do czynienia.

Warto zerknąć też tutaj : ipopom.inhort.pl/index.php?d=opis&id=310

Czy zamieszczając zdjęcie pomidora w donicy miałeś na myśli pozwijane liście ? Jeśli tak, to w ten sposób reaguje roślina na niekorzystne warunki pogodowe ( cieplne i wodne )...

Na pędzie to mechaniczne uszkodzenia. Na owocach - pomijalne uszkodzenia- po prostu trzeba z tym żyć. Tak to już jest. Co do liści to ewentualna choroba nie m wpływu na owoce. Poczytaj o Alternariozie- i sprawdź.

www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&s...9afeOApPPfVNlNYaDiLU

Dziękuję za wszystkie podpowiedzi. Bardzo podobne objawy mają te choroby. Mnie też wydawało się, że najbardziej pasuje ta Alternarioza. Czy istnieją jakieś naturalne środki na tę chorobę? Odnośnie owoców, czy dojrzałe pomidory po odkrojeniu tej czarnej części nadają się do jedzenia lub na przetwory?
Trochę podobną sytuację mam z ogórkami, ale to chyba w innym watku zamieścić zdjęcia? W sumie i tak nie mam co narzekać, bo z tego co wiem to wszyscy sąsiedzi w okolicy musieli zlikwidować uprawy ogórka w gruncie już tydzień max. dwa po burzy, a ja wciąż zbieram nowe owoce co 2-3 dni. Ogólnie cały ogródek wyglądał katastrofalne, co ciekawe najgorzej cykoria i brukselka zmasakrowane w 80-90%, nawet nie pomyślałem, że to może jeszcze odrosnąć, a do dziś na cykorii nie ma żadnego śladu, a brukselka zregenerowala się w 80-90% (uszkodzone liście usuwałem w miarę pojawiania się nowych).

U mnie alternarioza miała wręcz książkowy wygląd:

Mam prośbę o diagnozę. Na moich dwóch pomidorach w gruncie na liściach wystąpiły zmiany.Po zerwaniu zmienionych liści powstają zaraz nowe, poza tym krzaki są zdrowe. Boję się ,że to może być choroba wirusowa, a chciałabym z Bartka pobrać nasiona na przyszły sezon. Zdjęcia są z 28.07.ale dzisiaj pada i nie da się zrobić nowych.

I jeszcze 2 z innego pomidora

Alternarioza. Post wyżej masz zdjęcia.