Forum Ogrodnicze Oaza

Próbowałem jeszcze z dwoma innymi kredami i doopa Nawet z ciekawości polewałem krede czystym octem i też zero reakcji hehe Zamówiłem propionian wapnia


Skoro tu taki wątek chemiczny jest, to mam pytanie. Do niektórych ŚOR'ów potrzebne jest odpowiednie pH wody, a konkretnie - w okolicach 5-6 najlepiej. Moja kranówka ma 7,4. Są dostępne produkty obniżające pH, kupiłem np. Miflory "pH minus". Skład: zastrzeżony Ale pogrzebałem w internecie i takie środki obniżające pH robi się z kwasu azotowego albo fosforowego. Znalazłem wątek w którym gość napisał: użyć 100ml kwasu fosforowego na 100ml wody. Ale jeśli jest dostępny tylko w formie sypkiej ten kwas (75-85 procentowy) to jak podejść do tych proporcji ? Wagowo ?

Widzę, że masz skłonności masochistyczne

Po to używamy deszczówki do sporządzania oprysków poza HT, by nas głowy nie bolały. Deszczówka ma z reguły pH poniżej 7 ze względu na zawartość CO2 oraz SO3, Cl, NO2 Poza tym same koncentraty są zakwaszane jak zauważyłeś zapewne w przepisach. Naprawdę przestań kombinować niepotrzebnie.

Mimo że większość produktów jest do kupienia w sklepie to po prostu lubie umieć samemu coś zrobić

O deszczówce nie pomyślałem

Ten huk to był chyba od tego że Mieciowi ręce opadły

Lucas wrote: W zeszłym roku kupiona kreda w pepko pieniła bez problemu. (Okrągłe paluszki nie kwadratowe) ale teraz też już używam propan wapnia.

Witam Kochani pilnie potrzebuje waszej pomocy
Problem to moje pomidory ,to jakaś masakra nie wiem co im dolega a wiec po kolei
Stożek wzrostu zanika ,na przewodniku wiąże sie staśmiony kwiat co prawda z pedu obok cos tam próbuje rosnoc ale to jakies jest bardzo wątłe i bez koloru ,liście od dołu bardzo szybko żółkną [obrywam je ]
Teraz pojawiło sie żółknięcie również na najmłodszych listkach żółknięcie zaczyna sie przy samej nasadzie
Krzaczki praktycznie widzę że nie rosną , a do tego są bez koloru ,raczej bardzo blade i wątłe ,jak by przestały rosnąć dzieje sie to pod folią i na polu , aczkolwiek na polu mniej jest zółtych ,ale przyrostu brak [w tej ziemi tylko kilka metrów dalej w tamtym roku miałem dość ładne pomidorki to mnie zachęciło do dalszej uprawy]
Ziemia w tamtym roku była nawożona obornikiem ,w tym roku pod krzaczki dałem jak co roku taka sama dawkę odleżałego obornika
Jak zauwarzyłem ze jest słaby wzrost i cos sie z nimi dzieje opryskałem je propianianem wapna w ilosci 10ml/l
Zadnego innego nawożenia nie było. Bardzo prosze o pomoc co dalej mogę z tym zrobić [ czy tylko do wyrwania ]Poz Krzys

Krzysiu, ja Ci niestety wiele nie pomogę, bo się mało znam. Musisz poczekać na Miecia, on na pewno coś wymyśli
W międzyczasie doprecyzuj jaką porą dawałeś w zeszłym roku obornik, czy w tunelu również? Była to wiosna zeszłego roku, czy może jesień? No i kiedy pryskałeś PW, czy jest jakaś poprawa w żółknięciu liści?
Czasami nadmiar troski jest gorszy niż kompletne olewactwo. Nie widzę na zdjęciach nic podejrzanego w stożkach wzrostu. U mnie też niektóre pomidorki tak rosną, trzeba wygięty stożek wzrostu naprostować i przywiązać do palika. Natychmiast zacznie rosnąć
Jedno co widzę to zaawansowaną altenariozę. Wszystkie liście z plamami trzeba usunąć.Poczekaj na opinię Miecia co do dalszego postępowania w tej sprawie, może trzeba wkroczyć z jakąś chemią?
Co do tych białych młodych liści to wyraźnie pomidorki musiały doznać czegoś nagle . To coś prawdopodobnie zablokowało przyswajanie żelaza. Co to było to nie wiem,ale na pewno jakiś nagły czynnik

Witam obornik był dany na zimę ,Przed sadzeniem pod krzaczki dałem taki dwu letni Po PW na dole nie ma wiele tych żółtych lisci pojawiły sie natomiast przy stożku wzrostu Poza tym roslinki sa bardzo słabe i blade , poza tym zdaje się ze bardzo mały jest Na srozkach wzrostu wiąża sie stasmione kwiaty a to co widać do z pędów bocznych

Co do pierwszego zdjęcia z zółtymi / białymi/ plamami

www.clemson.edu/public/regulatory/plant-...erbicide-damage.html


Reszcie pomidorów proszę zrobić zdjęcia przy dziennym świetle , nie lampie błyskowej.

PS. link translatora do przetłumaczenia tekstu translatica.pl

Nie używałem zadnego oprysku ,a tym bardziej nie używam zadnych substancji co maja Glikofos
Jutro jak mi sie uda zrobie lepsze zdjecia

A skąd pochodziła słoma . którą zawierał obornik ?. . Ty nie musiałeś używać glifosatu. Wystarczyło, że używał go ten, czyja była słoma w oborniku lub ktoś w sąsiedztwie Twojej działki.. Inna przyczyna powstania takich białych plam jest również nieciekawa. Pokaż cały wierzchołek tego pomidora

Chciałam zauważyć, że rolnicy glifosatem dosuszają zboża przed zbiorem, bodajże na 7 dni przed zbiorem. Więc ta substancja w ten czy inny sposób dostaje się do obornika, którym my potem nawozimy.

Tak ygląda całość
Witam może te zdjecia nie nie najlepszej jakosci ale tylko takie potrafie zrobic
Słoma i zboze nie były pryskane ,biore to od człowieka który nie koniecznie idzie z postepem i stosuje jakie kolwiek opryski ,moze cos pomogą te zdjecia



to na pedzie głównym był stasmiony kwiat i go obciąłem odm. czarny Brats

Wierzchołek roslinki








czy jeszcze coś z tego będzie? czy już wyżucić i nie patrzeć na to

pszczelarz5 wrote:

Chciałbym wierzyć, że gość uprawia zboże bez odchwaszczania.

Jeśli zbiera kombajnem to musi dosuszyć, inaczej zboże w kłosie będzie nierówno wysuszone. Wydaje mi się, że Pomodoro ma rację, pomidorki dostały od korzeni herbicyd. Stąd te skrzywienia, plamy, suchość tkanek.

Nie mam najmniejszego pojęcia jak tam mógł dostac się Glikofos
Jestem pewien ze ani pole ani słoma nie były u tego człowieka pryskane
Zapytanie czy to pozostawic ? czy jak najszybciej usunąć te pomidorki? żeby jeszcze bardziej sie nie denerwowac?

Pszczelarz

Widzę, że uprawę pomidorów gruntowych masz nawet nieźle zorganizowaną. Żebyś tylko jeszcze wiedział, co masz w tej ziemi i zmienił sposób sadzenia rozsady. Krzaki z białymi plamami obawiam się, że trzeba zutylizować. Jeśli nie jest to sprawka glifosu to znaczy, że pomidory te , są zawirusowane . Kilka krzaków tych ze zdjęć sprawia wrażenie, że cierpią z powodu suszy fizjologicznej, bo trafiły w za bogate podłoże.
Co do praktyki sadzenia pomidorów w dołki wypełnione obornikiem powiem tylko tyle, że sam kiedyś sadziłem pomidory w zaprawione dołki , ale nigdy w świeży obornik. Chodziło się po łąkach zbierając tzw. " krówskie miny " ale one potem były fermentowane , rozcieńczane i dopiero zaprawiane były dołki i to około 2 tygodni wcześniej, przed sadzeniem pomidorów. Gdyby ten sposób sadzenia, jaki zastosowałeś ,służył pomidorom , miałyby one inną barwę . Spójrz tylko na sadzonki Ani Adasiowej. Dziewczyna nie ma dużej wprawy w uprawie i co gorsze, warunków do uprawy rozsady, ale jej sadzonki to niebo a ziemia. Popatrz i wyciąg wnioski.

Witam ,może napisze tak nigdy nie zaprwiam dołków świeżym obornikiem ,np,obornik który ew, ma puiśc pod pomidory na drugi rok juz jest u mnie złożony na pryzmie Żuć moze łaskawie okiem na te koktajlowe one wsadzone są na tym samym oborniku tylko stoja koło domu na tarasie

pierwszzy to winogronek a drugi to megagron



Ten pierwszy najmniejszy to Venusjuz ma sporo owoców