Forum Ogrodnicze Oaza

Ja go miałam 2 lata z rzędu. Smaczny, nie chorował, intensywnie czerwony no i dużyyyy. Lubie duże pomidory. Dlatego tak mało koktajlowych uprawiam

Jak dobrze pamiętam tp pudełko po butach rozmiar 46



Wszystkie staśmione

No tak on taki jest, ale mnie denerwowała ta jego wielkość. Zużyłam pół pomidora, a co zrobić z resztą? Jak zostawiłam na zewnątrz, muszki, w lodówce zmieniał smak, ja nie znoszę pomidorów z lodówki,do gara szkoda, na krzaku było tylko trzy, ale takie ok kilograma. Za dużo nerwów mnie kosztował. Posadzę pomidory o normalnych gabarytach.

Dla mnie taki pomidoras stanowil kolacje Cebulka, trochę śmietanki, sól, pieprz

No tak, ale kilo pomidorów to ja na raz nie zjem.Idealny wielkościowo i smakowo był dla mnie Carbon, ale niestety pękał.Bardzo się waham czy nasiona przełożyć do koperty wysiewanej w tym roku.

Wszystko się zgadza. W produkcji gigantów nawet obrywa się normalne kwiaty z grona i zostawia tylko ten staśmiony. Poza tym staśmienie staśmieniu nierówne i jeden owoc będzie taki jak na Twoim zdjęciu Paula, inny zaś będzie jedną wielką blizną.

Dziękuje bardzo za porady, sprawdzałem gdzie takie stacje się znajdują, wszędzie mam daleko. Czy są jakieś inne metody ustalenia? moja działka to 5 klasa piaseczek, jak się leje wodę to zraz jej nie ma. To co zauważyłem to w miarę rośnie mi marchewka.
Może uda się nam ustalić nawożenie w tunelu na podstawie innych informacji. Wcześniejsze moje uprawy pomidora były nie rewelacyjne , stosowałem gnojowicę z pokrzyw, rozrobiony kurzak, rozrobiony obornik, florovit, tak na zmianę prawie codziennie coś było lane.

Zamiast komentarza podepnę przykładowe analizy gleb spod folii:








Gdy tymczasem wymagania pomidora co do składu gleby

strona 12 punkt 2.5 tego opracowania : www.minrol.gov.pl/content/download/43951...polowy%20doradca.pdf

Proszę porównać z prezentowanymi wyżej analizami.

I teraz proszę sobie wyobrazić, że ktoś z taką glebą , nie mając analizy zwraca się do mnie o poradę. Co mam mu doradzić ?. By nawoził tym czy owym ?. Nie będzie pomidor rósł prawidłowi ani poniżej tych podanych wartości ani powyżej.

Jaro 44 Zadzwoń do najbliższej stacji i uzgodnij z nimi dostarczenie próbki pocztą lub kurierem

A tutaj jest/ a właściwie była / analiza mojej gleby z otwartego gruntu po 30 latach uprawy i corocznego stosowania obornika. Wiedziałem , że coś jest nie tak od paru lat. Okazało się, że potas spadł do takiego poziomu, że był nie do wyrównania obornikiem. Po wyrównaniu potasu już wyraźnie lepiej rosły wszystkie warzywa.









Próbka " B "

Muszę się pochwalić, że mój eksperymentalny , przedterminowy wysiew pomidorów się powiódł. Ku mojej nieskrywanej radości, ujrzałem dziś rano po 4 dniach od wysiewu kiełki nowości uzyskanej bądź to z rozszczepienia K-122 bądź z przypadkowego przekrzyżowania. Jeśli cechy tego pomidora się powtórzą niestety będę musiał go ochrzcić być może ku niezadowoleniu niektórych jako, że anatomicznie ani krzak, ani owoce nie są podobne do K-122. Na razie, ze względu na kształt owoców mających wyraźnie wzniesiony dzióbek, roboczo nazywam go Czekistą. Owoce aż do najwyższego piętra były beznasienne, z genem twardości i przepyszne. Rodzinka dotąd wspomina smak tego pomidorka. Nasiona pozyskałem z trudem z paru ostatnich owoców. Miałem obawy o ich zdolność kiełkowania, ale na ok 30 wysianych wzeszło 7 szt.
Tak , że u mnie już na parapet zawitała wiosna.

U mnie już wykiełkowały dwie maleńkie Ole Polki. Czekam na dwa majowe parapetowe pomidorki. Balkonowe czekają do początku marca a gruntowe do połowy.

Krótki przegląd dzisiejszej warzywnej prasy ...
Przeczytałam informacje z linków podesłanych przez Paulinkę i Mietka - bardzo dziękuję! Przy okazji doszłam do wniosku, że na moich pomidorach wystąpiła większość objawów wymienionych w drugim z linków Mimo, że samo staśmienie jest efektem wadliwego wykształcenia kwiatu, to na to zjawisko mają wpływ także czynniki zewnętrzne - duże wahania temperatury dobowej - w przypadku, gdy dotyczy to głównie odmian gigantów, zalecane jest uprawianie ich w tunelu, aby zminimalizować ryzyko takich blizn ? Przyczyną mogą być także regulatory wzrostu, ale podejrzewam, że chodzi tu raczej o plantacje niż domowy ogródek....
Mietku - czy objawy spowodowane niedoborem wapnia opisane w Twoim linku, to tzw. sucha zgnilizna wierzchołkowa ? Pamiętam z jakiegoś opisu, że mimo właściwej ilości wapnia w glebie, rośliny mogą mieć problem z pobieraniem go poprzez niewłaściwe nawożenie

Załączona przez Ciebie analiza gleby jeszcze raz uświadomiła mi konieczność dokonania badania w tym sezonie .... przez prawie 10 lat użytkowania działki nigdy tego nie robiłam, natomiast co dwa lata sypałam spore ilości obornika, czasami dodając kompostu i podlewając całość pokrzywówką lub biohumusem .... a potem człowiek dziwi się, że coś słabo rośnie ( albo w ogóle ) lub choruje ...

Gratuluję wiosennych wschodów - Jolu, Mietku
Przy okazji .... co to znaczy rozszczepienie ? I dlaczego piszesz "niestety, będę musiał go ochrzcić" ? Chrzciny to bardzo radosna uroczystość

Podawałem już tutaj jak wygląda szereg aktywności jonowej poszczególnych składników w glebie :

lit< sód < azot amonowy = potas < magnez < wapń < glin < żelazo < wodór

oznacza to, że na przyswajalność wapnia wpływ ma zawartość w glebie wszystkich wymienionych składników leżących w tym szeregu na lewo od wapnia. Każdy więc nadmiar azotu amonowego, potasu czy magnezu z osobna albo razem w konsekwencji ogranicza pobieranie z gleby wapnia. W przypadku więc pomidorów każdy z tych składników może spowodować suchą zgniliznę wierzchołkową . Dodatkowo ryzyko to zwiększa każdy czynnik zaburzający transport wody w roślinie . Tymi czynnikami są : nadmiar wody w glebie, niedostatek wody w glebie oraz nadmierna lub zmniejszona transpiracja. Tak, że Aniu przeniesienie pomidorów pod folię wcale nie oznacza korzystniejszych warunków uprawy w stosunku do otwartego gruntu.

Z rozszczepieniem mamy do czynienia w przypadku krzyżówek a generalnie w przypadku odmian nieustalonych. Jeśli następne pokolenie roślin wykazuje cechy różne od roślin matecznych, jest to rozszczepienie.

Dlaczego piszę " niestety ". Ano kiedy po raz pierwszy wspomniałem, że wsród krzyżówki kozuli K-122 trafił mi się pomidor niepodobny ani do K-122 ani do odmian wyjściowych do tej krzyżówki jakiś spadochroniarz z FO zaczął się tu awanturować, że naruszam prawa autorskie kozuli choć ta odmiana nie jest oficjalnie zarejestrowana. Niektórzy nie rozumieją, że pomidor w 10 pokoleniu od krzyżówki jest odmianą ustaloną i, że w trakcie selekcji, w sytuacji gdzie dziesiątki osób wybierało do dalszej uprawy rozszczepienia pasujące ich gustom, w rzeczywistości mamy teraz liczne pomidory oznaczone tym samym symbolem ale genetycznie różne. Powstał chaos odmianowy. Nadanie więc pomidorowi o konkretnych cechach konkretnej nazwy zmniejsza ów chaos .

Dziękuję Mietku Jeszcze dodam tylko tytułem wyjaśnienia, że pisząc o uprawie pomidorków pod folią w ramach zminimalizowania dobowych wahań temperatury ( które wg jednego z artykułów mają wpływ na kocie mordki ), miałam na myśli zniekształcone owoce ( staśmione ), a nie suchą zgniliznę ... może niezbyt wyraźnie napisałam w poprzednim poście, przepraszam

Roślina macierzysta - z niej uzyskujemy potomstwo - czasami w wyniku skrzyżowania dwóch odmian lub NN - mamy rozszczepienie cech - czy to jest to, co określamy F1 ? Bo, generalnie w przyrodzie, potomstwo uzyskane z organizmów rodzicielskich ( P ) to właśnie F1 ...

Pamiętam wspomnianą przez Ciebie wymianę zdań odnośnie nazewnictwa odmiany ... skoro Twój pomidor został już ochrzczony mianem Czekisty , to niech tak zostanie, zwłaszcza, że uczciwie przyznajesz, że pochodzi od konkretnej krzyżówki kozuli.

Pomalutku. Trochę podżyłem z tym pomidorem. Najpierw sprawdzałem każdego pomidora w takim napięciu, jak kupon totolotka. Co owoc, to pudło. Dopiero takie sierotki, niedorośnięte , zerwane zielone z najwyższego piętra dały trochę nasion, ale takich, jakichś mizernych. Obawiałem się, że stracę bardzo atrakcyjnego pomidorka. Aż tu dziś rano odżyła nadzieja gdy zobaczyłem 7 roślinek nad ziemią w kuwecie. Teraz będzie z nimi zabawa aż do maja

Moje propozycje na następny sezon to
Opalka- na piedestale utrzymuje się już czwarty czy piąty rok. Jest fantastyczny w smaku na surowo, znakomity do przetworów i do suszenia. Uprawiam pomidory tylko pod folią, więc moje Opalki mają liście wiotkie, to taki pomidor pendula W zeszłym roku szczepiłam Opalki(eksperymentalnie) na Indigo Rose i były jeszcze bardziej plenne.
Tu po szczepieniu



Tu już owocujące



Do żelaznego repertuaru należy także Japanese Trfele Black, niestety, zdjęcia mi gdzieś wcięło To pomidor brązowy, o podłużnym kształcie i ziemniaczanych liściach. Doskonały na sałatki, jest posolony naturalnie

W zeszłym roku odkryłam zielone pomidory i cóż- pyszne są, choć dla mnie najlepsze same lub w sałatce, bo mają owocową nutę, która nie pasuje do chleba. Posadzę zatem po krzaczku
Absinthe


i Malachitowej Szkatułki


Absolutnym hitem zeszłego sezonu był u nas Berkeley Tie dye- po prostu niesamowity smak, 200% pomidora w pomidorze.







Nad Aussie wciąż się zastanawiam ale co roku się zastanawiam a on się wciąż przemyca Trochę jest jednak za wielki, nierówno wiąże... Czas pokaże, czy smak i efekciarstwo znów zwyciężą...

No właśnie widze, że ty Ausie miałaś prawie rekord. 1,35 kg no było co jeśc. Ale zjedz Ty półtora kg pomidora na raz. Nawet z rodziną to trochę dużo. Ja właśnie słyszałam , że Indygo Rose, dobre jest jako podkładka do szczepienia. Ja bym Malachitową zaszczepiła. To takie chuchro, a tak pyszne i wczesne pomidory ma.

Beatko
Gratuluję tak dorodnych plonów na widok takich pomidorków buzia sama się uśmiecha ...
Berkeley rzeczywiście zachwyca, mam nadzieję, że smakowo także; a jak wg Ciebie plasuje się pod względem smaku Szkatułka? Czy jest bardzo wymagającą odmianą?
I jeśli mogę - poproszę o kilka słów na temat szczepienia pomidorów
pozdrawiam cieplutko ...

Mam Opałkę i Malachitową na ten rok. Cieszę się, że są niezłe. Ja teraz będę próbować co lubię. Gigant z Pnos-u jest dla mnie szczególny. Ciekawe,czy coś go przebije? Może Red Pear?