Forum Ogrodnicze Oaza

trzy ary

Gdybyś pokazał zdjęcia tych "kupionych" borówek tak jak prosiłem w którymś z wcześniejszych wpisów to może i sam bym się skusił na zakóp.
Jednak czytając twoje wpisy dochodzę do wniosku że to tylko reklama szkółki.
Nie lubię wciskania czegoś na siłę dlatego dla mnie ta szkółka przestaje istnieć.

Jak zapewne zauważyłeś nie publikuję zdjęć.
Rekomendacja ustna jest bardziej wiarygodna niż zdjęcie.

trzyary wrote:
Z tym bym się nie zgodziła. Ja bardziej wierzę, gdy słowa poparte są zdjęciami.

Nie ma co polemizować z trzyary.Zdjęć brak bo chodzi tylko o pseudo reklame szkółki.

A dziwne powtarzanie pytań na początku pojawienia się trzyary miało na celu nabicie postów.

Nie jestem przeciwny promocji sprzedawców i szkółek jeśli poparte to jest faktami/zdjęciami.

Sam muszę dokupić kilka sztuk borówki na wymianę padniętych ale na taką kiepską reklamę nie dam się naciągną.

Do Bonifacego i Kazpliszki zdecyduję się zakupić Duke, Chandlera i po namyśle chyba Toro (bezpieczniej z tego względu, że nie wiadomo jak jest czasami z pogodą we wrześniu i Toro podobno ma to do siebie, że owoce mogą długo pozostać na roślinie nie opadając). Zamówię na wiosnę 2-3 letnie rośliny w doniczkach c2 i od razu przytnę do 20-30 cm po posadzeniu (szczegółów już daruję).
W późniejszym okresie myślę nad zakupem typowo późnej odmiany (może Liberty lub Calypso, by przedłużyć owocowanie całego zestawu) i gatunków o dużej średnicy owoców (Bonus, również Calypso)

1. Czytałem posty, że dajecie po około 10 g na m2 siarczanu amonu (3x w odstępie czasowym). Jeden ze znanych producentów, zaleca stosowanie 25g na m2 2-3 razy w roku. Czy to nie będzie przesadą? Nie wypali korzeni taka ilość albo nie zaszkodzi mikoryzie? Czy jak mam 10 cm warstwę drobnej kory (wymiary 50x70 cm) to nie ma takiego ryzyka przenawożenia?
Skład tego siarczanu amonu to (procent m/m):
20% - (N) azotu całkowitego
20% - (N-NH 4 ) azotu amonowego
60% - (SO3) trójtlenku siarki
24% - (S) siarki

2. Czy można stosować wermikompost (biohumus z dżdżownic kompostujących) pod borówki i zakwasić go siarczanem amonu (albo samą siarką, by nie przenawozić azotem?) czy lepiej już dawać jakiś długo działający mineralny nawóz i do tego siarczan amonu?

3. Zdjęcia są bardziej wiarygodne niż opis słowny. Prosty przykład: ktoś zachwala jakąś sadzonkę i nie ma zbytnio doświadczenia. Publikuje zdjęcie, na której widać jakąś chorobę. Sadzonka pada w przeciągu roku od posadzenia, bez ponownego komentarza.

PS: Dla osób mniej wtajemniczonych, oczywiście siarczan amonu do końca czerwca

brodus wrote: Mi padały kupione w punktach sprzedaży. Nie padały sadzone na jesieni, do dobrze przygotowanego podłoża.

Wszystkie borówki mam z punktów sprzedaży (w dodatku trzech różnych ) i żadna mi nie padła...
Lubię widzieć, co kupuję.

trzyary

Kupując bezpośrednio w ogrodniczym nie można kupić kiepskich sadzonek, większe jest ryzyko że może być ewentualnie zamieniona etykietka.

Widząc na oczy sadzonkę widzimy w jakiej jest kondycji roślina a wyciągając z doniczki możemy ocenić stan korzeni.

Powinieneś dać sobie na luz z zachwalaniem kupowania tylko wysyłkowego bo dla mnie jesteś niewiarygodny. Nie chcesz zamieścić zdjęć swoich borówek. Pojawiałeś się na forum w sierpniu i zacząłeś zadawać masę pytań bo planujesz posadzić borówki a teraz piszesz że nie padały Ci borówki kupione "tylko wysyłkowo" i sadzone jesienią w dobrze przygotowane podłoże.

Skoro wiedziałeś jak dobrze przygotować podłoże to po co pisałeś w sierpniu jakbyś dopiero zaczynał przygodę z borówkami.

Z powyższych faktów dla mnie wniosek jest jeden:
- chcesz tylko reklamować podawaną przez Ciebie szkółkę

brodus wrote: We Wrocławiu jest wiele sklepów ogrodniczych. Odwiedziłem wiele z nich szukając upatrzonych odmian.
Wyjęcie sadzonki z doniczki jest możliwe tylko wtedy kiedy korzenie nie wyszły na zewnątrz. Jeżeli sprzedawca trzyma długo doniczki na tacach trzymających wodę, lub w gruncie korzenie mają tendencję do wychodzenia na zewnątrz. Wtedy nie ma mowy o wyciągnięciu sadzonki z doniczki aby ocenić stan korzeni. Nie znalazłem sklepu, który zgadzał się na wyciąganie sadzonki z doniczki.
Po padniętych sadzonkach Patriot, Duke zostały mi etykiety. Nie ma na nich ani nazwy sklepu, ani nazwy producenta (co oznacza PL 0036-00, PL 0045-00 na odwrocie u dołu etykiety?). Na doniczkach nie było nazw odmian, producenta, sklepu. Czyni to reklamację utrudnioną wręcz nieskuteczną. Na paragonie nie ma nazwy odmiany ani producenta. Nie udało mi się ani razu wyegzekwować nowej sadzonki.

Do mojej przesyłki był dostarczony dokument zawierający:
Numer zamówienia
Datę i godzinę zamówienia
Kod kreskowy zamówieni
Informacje o kliencie, płatności
Datę przekazania przesyłki kurierowi
Przedmiot zamówienia, ilość sztuk,
Kwota do zapłaty, cena jednostkowa
Miejsce na uwagi klienta po rozpakowaniu przy kurierze przesyłki.
Przy reklamacji tę kartkę wysyła się do szkółkarza.

Na opakowaniu był naklejony list przewozowy.

Dostawca po odebraniu przesyłki przez kuriera wysyłał e-mail z:
Nazwą kuriera
numerem przesyłki
przewidywaną datą dostarczenia przesyłki
pouczeniem jak sprawdzać gdzie znajduje się przesyłka.

Każda sadzonka miała trwałą etykietę.
Dodatkowo na doniczce była naklejka z nazwą producenta i odmiany.

trzyar

Jesteś odporny na fakty?

Sam kupowałem wiele razy w ogrodniczych jak i przez internet, za każdym razem zakupy na miejscu były lepszym wyborem. Przez Internet kupuję tylko to co nie mogę dostać na miejscu.

Jeszcze mi się nie zdążyło abym nie mógł wyciągnąć rośliny z doniczki. Biorę roślinę, delikatnie chwytam i wyciągam.
Piszesz o przerośniętych korzeniach przez doniczkę ale to nie problem, tak samo wyciągasz jakbyś zrobił to w domu. Podpowiem Ci że nawet w marketach nie ma problemu z wyciągnięciem z doniczki i zobaczenia korzeni.


Jeśli chodzi o reklamację, to wiele razy zdarzało mi się reklamować i podstawą reklamacji zawsze były zdjęcia roślin a nie papierologia.

Więc tak samo oczekuję od Ciebie. Chcesz coś zachwalać to pokaż zdjęcia.

W tym roku reklamowałem sadzonkę czereśni kupiona w ogrodniczym. Pomimo że nie miałem paragonu to bez problemu właściciele uznali mi reklamacje i dostałem nowe drzewko. Uczciwemu sprzedawcy zależy na opinii.
Co do borówek, jak pierwszy raz kupiłem przez internet to przyszły bardzo ładne sadzonki wizualnie a w korzeniach były wygryzione tunele przez robaki. Zgłosiłem reklamacje i sprzedawca oddał mi pieniądze za sadzonki plus koszty dostawy.
Jeszcze mi się nie zdążyło aby kurier chciał poczekać na rozpakowanie paczki a zgodnie z przepisami nie ma takiego obowiązku. Przy odbiorze można ewentualnie zgłosić uwagi o uszkodzeniach wizualnych.

Ps: tak dokładnie opisujesz co było podane ale najważniejszej informacji brak -brak paszportu roślin

brodus wrote: Kto był tym sprzedwcą?

Sprzedawca ma dużo pozytywnych opinii i dużo sprzedaje jednak mi trafiły się felerne sadzonki.
O problemach z korzeniami dowiedziałem się przy sadzeniu a sprzedawca oddał mi nawet koszty mikoryzy więc nie będę mu robił negatywnej reklamy.

Był to mój pierwszy zakup roślin przez internet.

Za drugim razem od innego sprzedawcy przyszły sadzonki mikroskopijne w doniczkach p7.

Po tych próbach kupuje tylko stacjonarnie. Preferując zakupy bezpośrednio w szkółkach produkujące sadzonki lub ogrodniczych.

Pewnie gdybym poszukał to znalazłbym zdjęcia reklamowanych borówek.


Trzyary może warto zakończyć tą jałową dyskusję bo nic nie wnosi do wątku a jakie są fakty to każdy może sam ocenić czytając nasze wpisy od sierpnia. Myślę że gdyby moderatorzy wymazali reklamowaną nazwę sprzedawcy to nie miałbyś motywacji tak bardzo go zachwalać.

Nie udało mi się kupić w dobrze ocenionych przeze mnie sklepach ogrodniczych we Wrocławiu borówki wysokiej odmiany Aurora więc zamówiłem ją w [***]

Miejsce to rekomendował ktoś kogo opinię cenię.
Napiszę co otrzymałem i w jakim stanie.

Moi drodzy.
Uprzejmie przypominam, że nasze forum NIE JEST portalem ogłoszeniowym ani reklamowym. Kolejne linki reklamowe będą usuwane bez wcześniejszego informowania.

Moi Drodzy, odkąd okoliczne sarny zorientowały się, że mam kilka krzaków borówek na działce, odtąd moje zbory z 2-3 litrów owoców spadły do 2 małych garstek.
Czym i jak zabezpieczyć krzewy, żeby znów nie zostały doszczętnie objedzone z gałązek?

Z góry serdecznie dziękuję za wskazówki.

trzyary wrote: Dostałem na razie odpowiedź emailową.
Co w niej było napiszę w prywatnych odpowiedziach.
Dużo zdrowia forumowicze.

SirKrycha wrote: Jak długo masz te borówki Bonifacy i Kazpliszka?
Jak je posadziłeś?
Ile już lat je uprawiasz?
Jak przygotowałeś kwaterę na bo©ówki?
Czy dajesz ziemię do zbadania w SChR?

trzyary wrote: mi borówki padały na taką chorobę że czarniały im łodygi i dosadzałem aż wyselekcjonowałem odporne na tą chorobę odmiany