Forum Ogrodnicze Oaza

Juz mam od rana w koszyku parę szt .Wiem wiem ,ze dobry producent nie jest tani .Dziś objechalam szkółki i nigdzie nic niestety .Dowiedziałam
się ,że byliny jeszcze rosną i ,ze jest ciężko z powodu pogody .
Ciepłuch ma azalie w 5 l donicach to tak saądziłam ,ze powinny być ładne
Marysiu i to tak jest wchodzi się czasami
tak bez jakiejś szczególnej potrzeby a tam perełka
i człowiek wpadł

Odziedziczyłam takie roślinki po poprzednich właścicielach rododendron i chyba jakaś azalia. Rododendron zrobił się wiosną żółty jakiś więc zaczęłam go podlewać nawozem do borówek i zauważyłam że zaczął robić się bardziej zielony jeszcze mu brakuje do ideału dużo ale jest lepiej niż bylo. Kwitł troszkę ale kwiatów było niewiele. Druga roślinka chyba azalia wyprowadźcie mnie z błędu jeśli to coś innego. Niestety trochę przemarzła ale mimo to miała dużo pięknych małych kwiatuszków. Powiedzcie jak pielęgnować te roślinki.

Martyno, jeśli liście były żółte, dobrze, że dałaś nawóz do borówek, może być zastępczo zamiast specjalnego do rododendronów.
Czy i jaka azalia - nie będąc wróżką, bez zdjęcia nikt chyba nie powie.

Pielęgnacja dobrze posadzonych różaneczników jest prosta, sprowadza się właściwie do dwukrotnego zasilenia nawozem, mniej więcej w marcu i końcem lipca.
Kwiatostany po przekwitnięciu można delikatnie wyłamać, uważając, by nie uszkodzić pąków kątowych, z których będą tegoroczne przyrosty.
O ile oczywiście rośliny są zdrowe, nie trzeba robić wiele ponad to.

Udało mi się dodać zdjęcia do posta wyżej. Nie wiem jak były posadzone te rośliny w sensie nie wiem czy ziemia w tym miejscu była w tym miejscu wzbogacona odpowiednio do ich potrzeb. Na glebie jest położona agrotkanina a na niej poprzedni właściciele wyrzucali szyszki sosnowe i świerkowe jako ściółkę ja w tym roku odrzuciłam zrebki. W pobliżu rosną dwie tuje wierzba hakuro róże i dosadzilam jeszcze hortensję która dostałam z odzysku. Czy mogę teraz ta przemarznięta gałązkę przyciąć.

Azalia japońska Georg Arends.

Acorus, niebywałe kwitnienie!

Martyno, rododendron wygląda na młody egzemplarz Cunningham's White, to żelazna odmiana.
Natomiast azalia to jakaś japonka, nie bardzo się na nich znam, ale wszelkie uszkodzone gałązki oczywiście można, a nawet należy usunąć . Usunęłabym też włókninę z bezpośredniego sąsiedztwa korzeni roślin, one potrzebują dużo wilgoci, choć z kolei stojąca woda jest dla nich zabójcza.
Aby je wzmocnić możesz młode rośliny zasilać kilka razy w roku dolistnie roztworem np. 'Magicznej siły" do różaneczników.
Powodzenia!

Pytanie czy Cieplucha prowadzi sprzedaż jesienią azalii ?kiedy je lepiej sadzić ?teraz czy jesienią ?

Bogusiu, to jest duża,porządna firma,sprzedaż detaliczna jest dla nich prawdopodobnie tylko malutkim ułamkiem działalności,ale nie zwijają kramiku z końcem wiosny. Zamawiałam i w listopadzie.

Jak dobrze wiesz z praktyki z różami,rośliny hodowane w doniczkach można sadzić o każdej porze,gdy gleba jest miękka.
Dla mnie - lepiej wiosną, bo się zaaklimatyzują.
Klondyke to popularna odmiana,nie pasuje Ci wymieniony przeze mnie sklep - poszukaj gdzie indziej, w sieci lub "w realu".

Aniu pasuje tylko myślę kiedy sadzic je najlepiej ,
po za tym czekam na maila od nich w sprawie egzemplarzy
,które są w tym momencie na stronie ale w sprzedaży
nie mają ,chcę już całość kupić a nie na raty ,więc mam czas
by popytać bo macie azalie i wiedzę.

No niestety, kupić możesz raczej tylko te,które mają "aktywny koszyk". reszta jest albo w produkcji, albo całkiem niedostępna.

Przenoszę dyskusję do ogólnego wątku, bo dotyczy nie tylko jednej odmiany.

Piękna azalka NN niezawodnie kwitnie od trzech sezonów

Może ktoś zna jej imię ...w sumie podobna do Azalii jap. "Georg Arends"
którą pokazał Acorus może to ona

Różaneczniki podlałem siarczanem amonu (1 łyżka na 10 l wody).

Rododendron Diadem, na który narzekałam pod koniec maja, postanowił wynagrodzić marne kwitnienie ozdobnymi przyrostami


W ogóle, wszystkie rododendrony, i wielkokwiatowe, i karłowe, mają już spore przyrosty, pewnie dlatego, że słabo kwitły. Natomiast azalie ciągle jeszcze przyciągają wzrok kwiatami. Na pierwszym planie azalia Anneke w towarzystwie orlików:


A tutaj taki wzór się zrobił z azalii japońskiej na tle tojeści rozesłanej Aurea:


Wygląda, jakby tojeść chciała ją zagłuszyć, ale to tylko efekt fotografowania z góry Kupiłam kiedyś jedną sadzonkę tojeści do donicy z petuniami, jesienią okazało się, że tojeść uciekła z donicy, potem przezimowała bez problemów i od trzech lat tworzy dywanik pod azaliami i hortensjami. Na szczęście korzeni się tak płytko, że nie jest konkurencją nawet dla azalii, które nie mają przecież rozbudowanego systemu korzeniowego.

Moja jedyna jak panna młoda, najprawdopodobniej wybujała Schneeperle. Wybujała, bo była wciśnięta w to coś, co teraz jest dla niej tłem, a wątpliwej urody jałowiec krzaczor. Po wykarczowaniu - kawałek pnia widoczny na zdjęciu, azalia do przeszło połowy miała gołe badylki, wdzięcznie się opuściła do samego dołu i nawet u podstawy ma kwiaty



Rubia, tojeść znajdziesz gdziekolwiek w trawie, jak dobrze poszukasz, to "nasza" roślinka, tak samo jak przywrotnik ostroklapowy.

Alu, piękna jest ta Schneeperle, biel i zieleń i to wystarcza, żeby zrobić efekt

A ja wrzucam ostanie już zdjęcia kwitnących rododendronów. Dawno temu kupiony NN w kolorze lila (Catawbiense Grandiflorum?) też w tym roku miał niewiele kwiatów. Bardzo żałuję, bo kiedy on jest w pełni rozkwitu, to po prostu blask od niego bije. Żaden inny rododendron nie wywołuje takiego wrażenia

A tutaj jeden z moich mikrusów, Rhododendron micranthus (drobnokwiatowy). Kwitnie najpóźniej ze wszystkich, drobnymi kwiatkami biało-różowymi.



Bardzo lubię te maluchy, bo mają pachnące liście i nie boją się słońca. Posadziłam je wzdłuż przejścia od furtki do drzwi wejściowych do domu i latem, w upalne dni, wystarczy tylko lekko je potrącić, żeby zaraz zaczęły rozsiewać swój aromat - mocny, rześki, podobny do wetywerii. Tak więc, atrakcyjne są również poza sezonem kwitnienia

Dorzucam część moich - zdjęcia z dziś, z mojego rododendronowa. Najpierw azalie.
Te, co miały pąki, chyba już wszystkie rozkwitły, najpóźniej Chanelka.

Niestety, jeden duży krzew ni z gruszki, ni z pietruszki po prostu usechł. Owszem, miała mączniaka - miały go wszystkie Knap Hill. A jednak żyją i w większości kwitną. Choć niektóre skąpo.

Golden Lights - dobry rok, jednak musiałam podwiązać krzew, bo zbyt się pokładał.



Juanita -OK



Mandarin Lights - w super formie





Limette - skromnie



Parkfeuer - mam chyba trzy, dość dobrze kwitną w tym roku







Csardas - stary krzew super, dwa młode bez kwiatów



Fireball - niestety, jeden kwiatostan



Mała pontyjska - z nasionka, drugie kwitnienie, też zbyt się rozkłada, ale co za zapach!



Sarina - dziwne, kwitnie pół krzaczka





Chanel - obie dość fajnie zapączkowane





Młody Gibraltar - dobrze rokuje



Anneke - niestety, jedyny kwiatostan, dwie gałązki ucięłam.



Klondyke - relatywnie nieźle



A to stary, dwudziestoletni Gibaltar, miałam go za zmarłego - i proszę!



Tutaj pokazuję te, których nazw jestem w miarę pewna - ale jednej ie umiem sobie odmówić:

To teraz rododendrony.
Prawie wszystkie kwitną - najpóźniejsze otwierają łuski pąków.

Niby lepiej, niż w nieszczęsnym ubiegłym roku, dy straciłam kilkanaście młodych roślin. Widać jednak, że nawet "wieloryby" są osłabione, Roseum Elegans na dwóch wielkich krzewach ma chyba cztery kwiatostany, nie ma czego pokazywać. Lachsgold połowa cudny, połowa powoli jakby się odbudowywała.
A maluchy...to się okaże w następnym roku albo i dwóch.
Anah Kruschke, trzylatka - cieszę się, że żyje i kwitnie dwoma kwiatostanami.



Peter Alan, dwulatek, kwitnie pierwszy raz.



Torero - najlepiej odkąd go mam





Creamy Chiffon - niezawodnie







Polarnacht = tak sobie, krzew się "rozłazi" trochę. Ale dobre przyrosty.





Alfred - pięknie, jak co roku.





Hachmanns Feuerschein - bardzo dobrze, jak na młody krzew.



Humboldt - żyje i kwitnie



Sternzauber - może to kwestia fazy, ale kwiaty jakieś nie do końca rozwinięte.

Tego tożsamości od lat nie umiem ustalić - ale to prezent od mojej przyjaciółki, może kiedyś tu zajrzy i zobaczy, jaki piękny:



Nova Zembla - jeden z "wielorybów"



Libretto - starszy dopiero startuje, młody nie kwitnie





Calsap - brawo!





Kabarett - nóweczka



Dwa "wieloryby" splątane - NZ i Lachsgold





Dwa kolejne - Hachmanns Charmant i Blutopia





Widać, jak olbrzymia Blutopia ogołociła się od środka...



Astrid - jak zawsze dzielna



Tu przypadkiem wyszło, jak nachylone jest zbocze



Taragona - pierwsze kwitnienie w ogóle, zaliczone.

Jeśli się komuś podobają, zapraszam do mojego ogrodowego, tam jeszcze trochę kzaczorów.