Forum Ogrodnicze Oaza

W sprzedaży widziałam cebulki frezji. Zastanawiam się czy one w gruncie mogą się udać?

Jeśli pytasz czy zakwitną, to tak . W zeszłym roku miałam w ogrodzie i kwitły.
Szkoda tylko, że cebulki trzeba wykopywać, bo naszej zimy nie przetrzymają niestety .

Dorciu dziękuję za odpowiedź. Właśnie o to mi chodziło. Czy będą kwitły. Sadziłaś je od razu do gruntu? Czy one w gruncie też tak bosko pachną?

A ja wsadziłam kilka lat temu i wcale mi nie wyrosły , tak myślę , że za głęboko je umieśćiłam w ziemi chyba

Sadziłam do ogrodu na głębokość podaną na opakowaniu. Zapach chyba zależy od odmiany, bo część pachniała, a część nie .

Fajnie że podjęłyście ten temat.
Mam w lodówce kilka cebulek frezji (mają już małe kiełki). W ubiegłym roku próbowałam hodować je w doniczce na balkonie. Cały sezon opiekowania się i na sam koniec tak około września miałam kilka kwiatów. Nie pamiętam już czy pachniały, miałam dość wyczekiwania. Dzisiaj poczytałam troszkę o uprawie i stwierdziłam że chyba to nie dla mnie. Początek uprawy wymaga chłodu - wówczas prawdopodobnie najlepiej wschodzą (to na działce). A domu wymagają dużej donicy - tak około 20 cm średnicy i 40 cm wysokości, poniewaz głęboko się ukorzeniają. Taka donica to małe wiaderko i gdzie to trzymać.
Tak więc mam dylemat co zrobić z cebulkami wyrzucić szkoda a uprawa jest dla bardzo cierpliwych którzy dodatkowo mają odpowiednie warunki. Tak więc muszę się zgodzić z teorią - mierz siły na zamiary i

Kiedyś miałem frezje, jedne zakwitły jedne nie... niestety frezje wymagają szczególnej temperatury przy zimowaniu, co bywa kłopotliwe. Nawet kupione w sklepie nie wszystkie kwitną.

Czy warto cebulki wsadzać do donic, czy jednak od razu do gruntu?

Ja swoje uprawiałem w doniczce, bez przesadzania do gruntu w późniejszym terminie.

Moja przygoda z frezjami nie była udana. Wsadziłam je do donicy ale nie uzyskałam efektu, zakwitły może ze dwa kwiaty. Zrezygnowałam z dalszych prób.

W ubiegłym roku po raz pierwszy kupiłam cebulki. Jakoś na początku marca wsadziłam do doniczek. Rosły w zielone, wyciągnęły się, wykładały całe lato- nie zakwitła żadna . Na taras wystawiłam w drugiej połowie maja. Miałam cebulki wyrzucić, ale .... żal żywego. A teraz, po zimie spędzonej w piwnicy znowu nęcą- nie wiem, co mam zrobić .

No więc jednak wsadziłam cebulki do doniczki. Żadnego rozpieszczania, poszły na balkon w połowie marca. Czasem podlane, zimno im nie zaszkodziło. W tym roku liście nie są tak cienkie i rachityczne- może doczekam kwiatka?

Frezje - jedne z moich ulubionych kwiatów, które pamiętam z dzieciństwa. Zapach który na długo zapada w pamięć. Miałam kilkukrotnie te rośliny u siebie - raz w gruncie, raz w donicy i zawsze kwitły. W tym roku postanowiłam do nich wrócić, zakupy poczynione :




Jutro posadzę cebulki do doniczek, bo one potrzebują dość długiego czasu do zakwitnięcia.

Ja też je uwielbiam,to taki symbol mojego dzieciństwa.Pochwal się choć na PW gdzie i za ile

Marzenko, bardzo jestem ciekawa uprawy frezji, to jedne z nielicznych cebulowych, z którymi nic mi nie wychodzi. Pewnie rzeczywiście trzeba je najpierw posadzić w warunkach jakby szklarniowych.

Aniu (nie wiem czy tak masz na imię ☺) cebulki frezji kupiłam w Auchanie za 9,99 zł. Bardzo liczę na te piękności

Cześć,

W połowie maja zasadziłem cebulki frezji do doniczek. Mam cichą nadzeję, że może chociaż kilka zakwitnie w tym roku. Z tego co czytałem to uprawa nie jest taka prosta. Byłbym wdzięczny za wszelkie wskazówki odnośnie czynności, które wypadałoby wykonać.

Póki co, cebulki zasadzone są w dużych doniczkach, podlewane raz w tygodniu i trzymane za zewnątrz pod przykryciem. Ziemia przepuszczalna, żyzna z warstwą drenażową na spodzie.

Z góry dziękuję za wszelką pomoc

Na wiosnę posadziłam 20 cebulek frezji. Na świecie pojawiło się siedem.

Pierwsza zakwitła biała. Reszta w pąkach.