Forum Ogrodnicze Oaza

Dzięki, Aneczko, zapamiętam

NN (może Fleurel)


Arabian Night

Nie za wysokie mimo podlewania i już pierwsze kwiaty

Perełko, niesamowita ta Honka Black, bo to ona, prawda?
Ma jeszcze inne imię, Verrones Obsidian...

Dalia zmienna półpełna z nasion rozwija pierwsze kwiaty

Kilka następnych już przebiera nóżkami, pąki pękają.
Ale rozwinął kwiat tylko jeden z moich ciemnolistnych biskupów, Bishop of Oxford:



Mimo niewielkich kwiatów jest uroczy. Te cynobrowe płatki na ciemnym tle!

Ha! Jedna zdążyła przed ciemnem, Red Empire, nareszcie wybarwiona, jak trzeba.

Moje dalie bezimienne, ale piękne

cd.
















I ogólny widok na daliowisko

Iwonko, niektórym da się przypisać dość pewnie imiona.

Ależ masz fantastyczny gąszcz, tak poza wszystkim!

U mnie w strugach deszczu i przy wtórze piorunów zakwitła Totally Tangerine

Następna zameldowała się Bodacious:

Gdzieś na forum przewinął się temat uprawy dali w donicach, moje dalie ok. 70 sztuk rosną w donicach, od kilku lat tak je uprawiam. Plusów jest sporo, można je postawić tam, gdzie się chce np. pomiędzy floksami jak u mnie, bez donic w ogóle nie mogłabym cieszyć się daliami, zdecydowanie lepiej rosną i kwitną wcześniej. Minusy to to że trzeba podlewać bardzo uważnie bezpośrednio do donicy, ja podlewam je konewką (trochę czasu to zabiera), używam deszczówki. Donice mam różnej wielkości od 5 do 35 litrów, szczególnie 5 litrowe wymagają codziennego podlewania, nawet jak pada, kolejny minus jest taki,że karpy są olbrzymie, ale mocno zbite, w zeszłym roku, żeby je podzielić musiałam użyć siekiery, bo inaczej nie szło ich rozdzielić, ale plusy i tak przewyższają małe, moim zdaniem minusy. Niektóre moje dalie potrafiły osiągnąć nawet 2 metry wysokości i wcale nie były wiotkie, wręcz przeciwnie, jednej łodyga w ubiegłym roku miała ok. 20 cm w obwodzie.
Wszystkim ten sposób polecam, szczególnie tym, którym brakuje miejsca na wkopanie dalii do ziemi, nie musicie z nich rezygnować

Iwono, dobry pomysł, tylko że trzeba chyba mieć gdzie przetrzymać te donice, nim się coś w nich wykluje... Albo i dłużej, jeśli lekko podpędzasz dalie.

Niestety, nie mam i nie będę miała żadnej cieplarni ni innego urządzenia tego typu - mimo wszystko codziennie pokazuje się coś nowego.
Coup de Soleil, ofiarowana mi przez Gabriela



Następny biskup, tym razem z Canterbury:



Kwiatki "biskupiej" serii są niezbyt wielkie, pojedyncze lub półpełne - ale jak wdzięcznie odbijają od buraczkowych liści!

Aniu, mam zimną szklarenkę, donice lądują tam w połowie marca, a wystawiam je po zimnej Zośce, jest trochę z tym pracy, trzeba wsadzić, nasypać ziemię, którą z kompostowników magazynuję jesienią w szklarence właśnie w tym celu. Każda donica dostaje dobrą garść obornika granulowanego, najwięcej pracy mam z podlewaniem, oczywiście czasami podlewam wężem, jak mi się kończy deszczówka (gromadzę w pojemnikach ok. 4.000 litrów). Ale bez pracy nie ma kołaczy, jak powiedział .... ktoś mądry i dzieki temu mogę cieszyć się daliami

A tak poza tym prezent od Gabriela przepiękny

No właśnie, różnica między nami polega na małej szklarence - by taką zbudować, pomijając wszytsko inne (np. marny ze mnie Bob Budowniczy),musiałabym poświęcić kawał rabaty... czyli wywalić ileś tam roślin.

Mimo wysokich temperatur i wspaniałej pogody progres bardzo powolny.
Lady Darlene (?)



Heathwave



Bodacious

Rankiem powitał mnie jeszcze jeden biskup, bladoliliowy Bishop of Dover; trochę pomrów go zmasakrował...

Ciepło..... Dalie pochowały pierwsze .....Są piękne ...
Żółta jest ogromna .....

Ta też

Dalie NN.Za tydzień będą nowości,które w większości będą opisane odmianowo.