Forum Ogrodnicze Oaza

A u mnie pierwiosnek ząbkowany wygląda tak

Nawet pod śniegiem dawały radę:

Poprzednia zima wykończyła mi wszystkie pierwiosnki pełnokwiatowe. Teraz odbudowuję kolekcję:

A mnie się trafił półpełny (chyba?) taki - stał miedzy zwykłymi



W naturze kolor odrobinę chłodniejszy, w stronę niebieskiego fioletu.

Prócz tego skusiłam się na kilka o pięknym, prawdziwie czerwonym kolorze - mam nadzieję, że ten karmin nie jest efektem manipulacji



i taki - czy to Gold Lace?

Tego pierwiosnka kupiłam na Walentynki i tylko tydzień był w domu. Kwitnie ponad miesiąc.

Oooo! Faktycznie tegoroczne marketowe pierwiosnki są pełne werwy. A inne kolory też miałaś, Emalio?
Dziwne, że u mnie również akurat niebieski bryluje kondycją.

Kupione 4 dni po Walentynkach (18.lutego), cały marzec na balkonie, a dziś są takie:
27.03.

Mialam też żółty i pomarańczowy, trochę przesuszyłam niechcąco. wsadziłam do gruntu i widzę ze ma paczki będą kwitły za jakiś tydzień.

Moje prymulki wszystkie w gruncie, samosiejki. Co roku zadziwiają mnie żywotnością (rosną nawet w szczelinach między kamieniami) i różnorodnością kolorów

Przechodząc moje najśmielsze oczekiwania przezimowało kilka rosnących ubiegłej wiosny w donicach. Też "niebieskie" (czyli zimny fiolet ), oczywiście żółte - ale i biały.

Moje ubiegłoroczne marketowe pierwiosnki w maju wsadziłam do gruntu
kwitły pięknie do samych mrozów zwłaszcza biały
Zimę przetrwały i najpiękniej teraz wygląda niebieski pozostałe też dały radę

Wyłania się pierwiosnek ząbkowany:

Bardzo lubię tę fazę pierwiosnków ząbkowanych. Mój jedynak w tym sezonie na razie anemicznie wygląda.
Zdjęcie później, tym razem przeoczyłam

Za to obsypał się kwiatkami bezimienny, ale niezawodny od kilku lat:
29.03.

Najzwyklejszy niezawodny: Primula juliae

Żebyś Dorota wiedziała ze niezawodny, nie wymarza nie wysycha nie starzeje sie. Primula juliae. Mam jeden i ten sam już pewnie 30 lat. W dwu odcieniach, ale mój jeszcze nie kwitnie.

Teraz nadszedł ich czas.

Gosiu, prześliczne - ale zupełnie się nie znam, co to za odmiany? Czy możesz polecić wśród tych łyszczaków zapewne - jakąś "dla opornych"?
Kiedyś próbowałam, udało mi się dostać w zwykłym ogrodnictwie przyulicznym - ale zniknęły po 2 czy 3 sezonach