Forum Ogrodnicze Oaza

moje płomyki wiechowate często krzyżują się między sobą i same wysiewają się, dzięki temu poza kolorami podstawowymi mam kilka form przejściowych... poza okazałymi kwiatostanami urzeka mnie ich zapach....

Kwitną kolejne płomyki:

płomyk botaniczny nn

płomyk Laura

płomyk Nicky

Tam gdzie sięga wąż podlewam i floksy kwitną, ale w dalszych częściach ogrodu już po kwiatach:

Aktualnie kwitną



......Adessa Lilac Twist cudowny floks po przycięciu przekwitniętych kwiatostanów tak powtarza kwitnienie , serdecznie polecam



.....Becky Towe u mnie debiutuje , też zapowiada się na piękność



.....Darwin Joyce




.....Goldmine



....Laura



.....Neon Flare Blue



.....Purple Kiss



.....Blue Paradise



......NN

Trochę podlewane i dają radę. Bright Eyes pierwsze wiechy, pozostałe kwitną na "niższych piętrach" i nowych przyrostach

Ostatnio nabyłam przepiękną odmianę Old Blue. Szczególnie ładna wieczorem. Wprost świeci w ciemności. Zresztą mam ją w półcieniu i przez cały dzień wygląda interesująco. Jest niska.

Na koniec sezonu zakwitł jeszcze jeden z wiosennych nabytków









................ Lavendelwolke ciekawe czy ta odmiana jest tak późna czy to tropikalne lato jest tego przyczyną.

Na foto kwiat podobny do tego, który w poprzednie lata prezentowałaś jako NN i też był dosyć późny
Czy na moim ekranie tylko tak wygląda?
Lavendelvolke jest określany w niektórych źródłach, jako średnio późny
davesgarden.com/guides/pf/go/215215/
www.helenium-phlox.de/phlox/lavendelwolke
Mam jeden NN też późny i lawendowo różowy, kolorystycznie zmienny, w zależności od pory dnia i pogody

Gieniu ten , który pokazywałam dalej jest NN , jest wyższy i bardziej fioletowy ............Lavendelwolke co najmniej dwa odcienie jaśniejszy i niższy ale z ostatecznymi porównaniami poczekamy do nastepnego sezonu gdy oba będą startowały z jednakowej pozycji

Może ktoś poradzi, co mam zrobić z moimi floksami. Są to NN, sadzone dawno (jakieś 16-18 lat temu) i zawsze do zeszłego roku "bezobsługowe", obficie kwitnące. Zeszłego lata prawie wszystkie kępy w miejskim ogrodzie zostały porażone mączniakiem, pryskane fungicydem, zielsko spalone. Wiosną odbiły jakby nigdy nic, były profilaktyczne spryskane, zakwitły - skromniej, co kładę na karb suszy - i teraz znowu musiałam je powycinać i unicestwić, bo w czasie mojej miesięcznej nieobecności mączniak zostawił właściwie suche łodygi z paroma białymi listkami na czubku.
Co dziwniejsze, dokładnie ta sama przygoda spotkała moje floksy w górach, przywiezione jakieś 10 lat temu.
Mączniak dotyka tu niestety również azalie, ale tylko 2-3.
Czy mam sie radykalnie pozbyć? Wykopać i wywalić? Jak bardzo wykopać? We Wrocławiu mam strasznie gęsto na rabatach, mączniaka widzę prócz floksów jeszcze na wiciokrzewie - też ucięłam prawie do korzeni.

W przypadku słabego porażenia mogą zadziałać naturalne preparaty - t.j. Biosept, Biochikol, Bioczos (Kostki Himal) czy Timorex Gold 24 EC, jednak często okazuje się że są one mało skuteczne.

Wtedy najlepiej zastosować opryski chemicznymi np. Amistar 250 SC, Discus 500 WG, Dithane NeoTec 75 WG, Score 250 SC, Signum 33 WP oraz Topsin M 500 SC.

Zabiegi przeprowadza po zauważeniu pierwszych objawów 2-3 krotnie co 7-10 dni. Porażone pędy i liście można usuwać i palić a rany po cięciu zabezpieczyć maścią ogrodniczą z dodatkiem fungicydu. Niestety nawet chemiczna ochrona nie zagwarantuje nam, że mączniak nie pojawi się w przyszłym sezonie. Dlatego też niezmiernie ważne jest to, aby w kolejnym sezonie rozpocząć zwalczanie od razu po zaobserwowaniu pierwszych objawów choroby roślin.

No właśnie, stosujęTopsin, ale ból w tym, źe jak jestem w mieście, to nie w górach ina odwrót. A jak mnie poniesie dalej w Europę, ogrody muszą sobie radzić same. Nie jestem w stanie dotrzymać rezimu oprysków co kilka dni, choć jak tylko zobzczyłam białe plamy, chwyciłam za rozpylacz. Najbardziej boje się, źe zaraza rozlezie się na azalie, a to by juź mnie zabolało okrutnie.Opryskiwać je wiosną zanim wda się mączniak?

Aniu, zbyt wczesne opryski są moim zdaniem zbędne, bo każdy ŚOR działa ochronnie przez jakieś 10 -14 dni, a później jego skuteczność zanika. A mączniak atakuje przeważnie późnym latem i wtedy zaczynam opryski co 7 - 14 dni, zależnie od pogody. Piękna słoneczna pogoda i ciepłe noce około 10-14 dni. Chłodne noce - częściej. Bo z mojego doświadczenia wynika, że mączniak atakuje przy większej różnicy temperatur między dniem i nocą.

Nie pamiętam , żeby kwitły w październiku , a w tym roku proszę



.......Lavendelwolke



.....Starfire



....Sternhimmel



......Sweet Summer Wine



...białemu NN nawet ładnie z marcinkiem



....NN

Zaczynają różowe:

Ja je bardzo lubię , bo sa najwcześniejsze i nie maja mączniaka, ale w tym roku sa bardzo słabe, to drugi rok suszy.

U mnie nie było w tym roku nie było sucho:

Kolejny się szykuje: