Forum Ogrodnicze Oaza

Moja pysznogłówka kropkowana w tym roku słabiutko.


A cytrynowa prawie porażka.

Marysiu, a ja się właśnie zastanawiałam, co to za roślina; Ty to powinnaś do swojego ogrodu sprzedawać bilety i oprowadzać wycieczki

Obiecałam do podziału nasionka czerwonej piętrowej czupryniastej, ale one chyba się nie nadają, takie mikruski paprochowate. Jeżeli ktoś będzie chciał, to proszę przypomnieć się wiosną, mam kilka kęp, podzielę się bardzo chętnie.

Będą dobre W tym roku wiosną takie własnie śmieci wysiałam Kępka pysznogłówki z nich wyrosła

Proszę o adresik "zbiórkowy" - wyślę nasiona czerwonej piętrowej. Jestem sceptyczna co do nasion, maciupeńkie i długim suchym "ogonem". Tak jak pisałam - wiosną mogę podzielić się startującą rośliną.

Ktoś chciał w zeszłym roku sadzonkę, ale się nie odezwał. Chętnie się podzielę.
Czerwona, dwupiętrowa już zaczyna:

Dorko, piękna ta czerwona , u siebie pierwszy raz mam pysznogłówki z nasionek wysiane z oazowej AWN. Malutkie na razie, cytrynowa i kropkowana, ten rok jest, hmm trudny . Zamarzyła mi się taka kępa w inetnsywnym kolorze, więc jeżeli jeszcze masz chęć podzielić, to jestem chętna napisz na pw

Dorciu, to pewnie mnie zapamiętałaś, bo w ubiegłym roku usilnie sępiłam nasiona pysznogłówek Miałam w planach obsadzenie zaślimaczonego zbocza skarpy roślinami dla śliników luzytańskich niejadalnymi Od dostałam od Forumek trochę nasion, część z nich wysiałam, a część odłożyłam na później, gdyż zabrakło mi i ziemi i doniczek Na razie siewki rozrastają się w doniczkach i czekają na wypielenie kolejnej porcji chwastowiska

Polecam wszystkim rozmnażanie pysznogłówki z nasion, wystarczy zerwać przekwitniętą, uschniętą główkę kwiatową, wrzucić ją do kubeczka lub papierowego woreczka, dołem w dół. Nasiona się wysypują same. W ubiegłym roku wysiewałam swoje różowe pysznogłówki do ziemi siejąc rozkruszone główki z nasiennikami, w tym roku lada moment będę miała z tych siewek kwitnącą kępę. Cieszy mnie to bardzo, bo macierzyste pysznogłówki nie przeżyły tegorocznej zimy, w styczniu wypuszczały młode listki, a w lutym przyszły solidne mrozy.

Zgodnie z zapowiedzią we wcześniejszym poście pokazuję moje kwitnące pysznogłówki, które wysiewałam w ubiegłym roku. Macierzyste kępy po zimie się nie odrodziły, gdyby nie wysiew nasion, nie miałabym już tych roślin, a muszę stwierdzić, że zachowały one swoją kolorystykę i wysokość.

Pysznogłówka o kwiatach wpadających w fiolet 'Balmy Lilac' jest dość niziutka, akurat na wysokość hosty 'Golden tiara'



Pysznogłówka 'Lace' ma odblaskowy, neonowy różowy kolor. Jest dość wysoka, u mnie ma ok. 80 cm, dół łodyg jest całkowicie łysy, osłonięty był jakąś niską odmianą hosty, której niestety spaliły się w słońcu liście, więc jest podwójnie kiepsko. Zamiast hosty musi tam być coś niskiego, rozłożystego.

Pysznogłówki lubię za to, że długo kwitną a wadą jest to, że prawie zawsze łapią mączniaka.
NN

Moja NN pryskana PW nadal bez śladu mączniaka

Moja nn

Zebrałam trochę płatków - do herbaty:

Moje pysznogłówki w tym roku to totalna porażka. Gdyby ktoś poratował mnie nasionami byłabym wdzięczna

Przypomnij się za jakiś czas - wyślę kilka czuprynek.

NN