Forum Ogrodnicze Oaza

Tradycyjnie jako pierwsza zakwitła na żółto odmiana Solar. Jeden krzak tej odmiany został mocno przycięty stąd późniejsze kwitnienie. Na biało kwitnie jedna z wczesnych odmian Meridian White. Rośliny nie są zbyt duże bo wyrosły w tym roku z kilkucentymetrowych sadzonek.

W tym roku moje chryzantemy okropnie szaleją. Wyrosły wysokie, rozkrzewiły się bardzo. Uszczyknięte w maju wierzchołki posadzone do ziemi dogoniły wysokością te z których uszczyknęłam. Kwitnie już Tiki Tip, zaczyna Rozina , Uber i Carmen

Chryzantemy - odmiana nn:

Śliczne są Wasze chryzantemy. Ja niestety na razie nie mam ich w swoim ogródku. W ubiegłą niedzielę w moim mieście była wystawa rolnicza i wybrałam się na nią tylko ze względu by kupić chryzantemy zimujące, ale...niestety były tylko jednoroczne. Będę oglądać i podziwiać wobec tego na razie Wasze a może kiedyś wreszcie trafi mi się ich zakup.

Pada, a w ogrodzie kolorowo, a to dopiero malutka część kwitnących. Oby zdążyły zakwitnąć, bo coś w tym roku spóźniają się

Kupiłam wiosną trochę sadzonek chryzantem. Do tej pory traktowałam je jak jednoroczne, ale .... teraz kombinuję, czy nie dało by się ich jakoś zabezpieczyć w zimie. Czy komuś może udało się je przetrzymać?





Nie mam niestety folii .

Armasza, to zależy od odmiany. Mnie życie nauczyło przezorności i teraz nawet na zimne dmucham. Każdą świeżo zakupioną pięknotkę wykopuję, obcinam ok 10 cm nad ziemią i przechowuję w korytku w zimnym, widnym miejscu. Jeśli karpa jest spora to zostawiam część w celu testowania mrozoodporności. Oczywiście okrywam ją. W maju wysadzam na miejsce stałe. Trzeba testować przez minimum 3 zimy,ponieważ te zimy mamy bardzo różne.

Na "sucho" je przechowujesz, bez ziemi?

Badzia jeśli Armasza kupiła wiosną sadzonki to ja uważam że to są już sprawdzone chryzantemy zimujące. Ja też mam swoje od kilku lat z sadzonek i nie wykopuję ich. Są takie które trzeba bardziej przykryć. Z pokazanych na zdjęciach przez Armaszę wygląda że są to chryzantemy zimujące. Co innego gdyby były to chryzantemy kupione na cmentarz, to wtedy są to zupełnie inne gatunki chryzantem.
Ta chryzantema to uszczyknięty wierzchołek -i kwitnie. Przykryję liśćmi albo agrowłókniną i na drugi rok będzie jeszcze większa



Żeby chryzantema miała ładny wygląd wskazane jest w maju przesadzić. Moje rzadko kwitną na tym samym korzeniu. Robię sadzonki i rozsadzam a one pięknie się rozrastają

Armasza, z ziemią. W korytkach upycham chryzantemy i pelargonie razem z ziemią. Bardzo umiarkowanie podlewam w czasie zimy. Na przedwiośniu robię im kosmetykę, daję ciut nawozu (nie za dużo, żeby mi za szybko nie rosły)i w miarę możliwości wystawiam na dzień na dwór, ale na początek nie na słońce (to chryzantemy, a pelargonie na parapet domu). W maju opuszczają korytko, wtedy są już ładnymi krzaczkami,mają po 15 - 20 cm.

Eliza52, nigdy nie wiesz z jaką chryzantemą masz do czynienia, dopóki jej nie poznasz. Mnóstwo ich przeszło przez mój ogród i mnóstwo wydałam na nie pieniędzy. Wszystkie miały być zimujące w gruncie. Tak nie było, dlatego postępuję jak napisałam. Roboty trochę więcej, ale mam chryzantemy, kwiaty, które bardzo kocham.

Niektóre odmiany chryzantem są bardzo żywotne, wprost jak perz. Wyrzucone na kompostownik korzenie przezimowały bez okrycia.Okryciem był śnieg. Rozczuliłam się nad nimi, posadziłam z powrotem, podlałam, urosły i zakwitły. Nowe odmiany takie nie są.

Jedną z niezawodnych odmian zimotrwałych jest odmiana Clara Curtis należąca do gatunku Chrysanthemum rubellum. Na działkach w Lubartowie spotkać ją można w co 3 ogródku.



Ja wolę jednak traktować chryzantemy jako rośliny jednoroczne bo przy cenie 1,7 zł za sadzonkę nie muszę się martwić czy roślina przezimuje.

Wszystkie chryzantemy są wieloletnie, ale jedne odmiany sa odporne na mróz, inne nie. Co roku w jesieni po Wszystkich Świętych zostaje kilkanaście doniczek z niesprzedanymi chryzantemami. Wkopuje je w ogrodzie przykrywam jedliną i pewna część przetrwa zimę. I taka chryzantema jest świetnym materiałem do robienia sadzonek na wiosnę. Pewnie takie sadzonki Haniu kupiłaś.
Wandzia dobrze radzi. Mam kilka odmian które świetnie już parę lat rosną w jednym miejscu i sa niezawodne, chociaż zdaje sobie sprawę że mogą nie przetrwać każdej następnej zimy. Dlatego co roku kawałek karby z każdej odmiany z moich zbiorów ucinam i w ziemi w doniczkach przechowuje w piwnicy. W szklarni nie przechowujmy , bo to wylęgarnia chorób i insektów. Na wiosnę kupuje się nowe sadzonki rozmnażane in vitro. Chociaż są to te same które mam w gruncie. Ale z gruntu już schamiały i do szklarni nie wrócą.
Te odmiany ze zdjęć poniżej rośna u mnie już kilka lat. Nie mam czasu ich uszczykiwać , więc sa trochę drapakowate.

Najpóźniejsze chryzantemy - odmiana nn :

U mnie nie wszystkie odmiany zdążyły już zakwitnąć ale ich pączki kwiatowe zaczynają się wybarwiać.

Bez Twoja chryzantema zdaje mi się że jest Izabella Rose. To nie jest najpóźniejsza chryzantema -no chyba że u Ciebie. U mnie nie kwitnie jeszcze Sinta ,Spayder, nie kwitną Aleksandry, Green ,Colina i wiele wiele innych

Moje chryzantemy ucierpiały latem od suszy ale dały radę zawiązać kwiaty i zakwitnąć
NN




Kristina



Pipi



ta NN na wiosnę musi dostać nową miejscówkę

Ja też w tym roku nie uszczykiwałam swoich i są trochę miotlaste , ale mam jedną nn-kę której uszczykiwać nie trzeba, co roku pięknie kwitnie i trzyma kulisty kształt, i mimo że nn-ka, to jest moja ulubiona chryzantema.

Wcale się nie dziwię, że jest Twoją ulubienicą. Śliczna!