Forum Ogrodnicze Oaza

Nie wiedzieliśmy ,że był nocą dzisiaj tak duzy mróz ,na pewno był
na termometrze dwucyfrowy ponieważ wszystko zamarzło na kość.
Ciemierniki też,w doniczkach lód bez mała.



Aktualnie w domu już wstały do życia.

Wczoraj wzięło mnie na przesadzanie dwóch ciemierników z serii HGC. Doszłam do wniosku, że trzymanie takich pięknych roślin daleko od domu jest złym pomysłem. Zimą nie zawsze chce się latać po polach, a przez okno można sobie popatrzeć.
Pogoda była cudna, ziemia jeszcze nie zamarznięta, więc do dzieła.
Nie chciałam naruszyć bryły korzeniowej, toteż wykopałam coś tak ogromnego, że przetransportowywałam to w 60-cio litrowej kastrze budowlanej. Nie muszę chyba mówić, że urobiłam się po pachy. Trzeba też było przecież przygotować komfortową miejscówkę. Myślę, że to był ostatni moment na przesadzanie, bo skoro w rok zbudowały tak potężny system korzeniowy, to coby było później...
Oto delikwentki po operacji
HGC 'Anja Oudolf'





HGC 'Bennotta'



Od dzisiaj zaczęły się nocne przymrozki, ale to nie są dwucyfrowe mrozy, jak u Bogusi. Na wszelki wypadek te nowo przesadzone okrywam na noc. W dzień mamy cieplutko i słonecznie.

Piękne !
Jutro wkleję swoje zwyklaczki.

Jolu, kapelusz z głowy, wyrazy uznania

Jolu, Ty to masz wszystko XXXL
Moje sadzonki sprzed dwóch lat/roku, kupowane pewnie w tym samym miejscu, mają po 1-2 pędy kwiatowe.
Świetna ziemia zapewne + wiedza tajemna.

Ale z 60 l? Toż to sześć wiader bryły korzeniowej.

Jolu a ja chciałam swoje o niebo mniejsze ,przesadzać ,
oj chyba nie
Jednak zostaną na swoim miejscu

Oba ciemierniki zakup z tamtego roku, standardowe doniczki Zymona - 2 l. Wiedzy tajemnej nie posiadam, a posadziłam na podwyższonej rabacie usypanej z kompostu. Widać żarełka im nie brakowało. Anja ogólnie jest mniejsza, bardziej kompaktowa, to nie wypełniała całej kastry, ale Bennotta to już tak - dźwignięcie tego na taczkę (bo bym przecież nie przeniosła bez kółek) to było stękanie, że hej. Profilaktycznie po akcji, podłączyłam się do elektrostymulatora, który wymasował mi plecki. Kręgosłup cały i nie daje żadnych sygnałów, że przesadziłam też z nim.

Jeszcze jeden HGC będzie do przeniesienia, ale muszę wymyślić miejsce przy domu (czytaj: zrobić rewolucję w nasadzeniach). To już w sezonie, gdy wszystko wyjdzie na wierzch.

Ogólnie HGC uważa się za sterylne odmiany, czyli nie dające nasion. A nawet jak zawiążą, to niezdolne do życia. Coraz częściej jednak czytam, że ludzie znajdują siewki pod Anją. Ona taka trochę inna. I mój plan przesadzeniowy miał jeszcze jeden cel, chytry. Posadziłam ją w sąsiedztwie żółto kwiatowej Double Hellen 'Yellow Spotted'. Już wiecie, co kombinuję...

Fafka wrote:
Robić jako pszczółka? Bo Apis mellifera to raczej pogrążone w śnie (nie znam się, czy śpią rzeczywiście, czy tylko przechodzą na "tryb zimowy"? ).

Nie mam doświadczenia z przesadzaniem hybryd ciemierników, wiem natomiast, jak trudno było wykopać spomiędzy kamulców białego...w Alpach.

Właśnie od kilku dni myślę o tym aby przesadzić swoje bliżej domu. No bo co to za radocha kiedy trzeba wchodzić głęboko w grządki aby popatrzeć czy jakiś kwiatek wychodzi. Zaniedbałam swoje zwyklaczki w ubiegłym roku bo nie dostały nic do jedzonka więc zrobię tak jak Jola czyli przesadzę je bliżej domu aby było je widać przez okno. Tylko dzisiaj pogoda nie zachęca do wyjścia na ogród a jutro jedziemy do Wrocławia to dzień z głowy. Byłam ponownie w sklepie gdzie wcześniej oglądałam piękne odmianowe i nie kupiłam bo wydawały mi się za drogie ok. 70 zł. Inni klienci sklepu nie mieli oporów i wykupili

Dzisiaj w Biedronce widziałam ciemierniki pełne w kilku kolorach po niecałe 18 zł. Już trzymałam jednego pikotka i... stuknęłam się w łeb, bo przecież mam takiego, jak i wiele innych i do tego jeszcze maluchy z kupionych w ub.roku nasion. Chwilę mi zajęło przypomnienie sobie, że mi nie roślin brakuje, tylko miejsca. A może i rozumu

W LM była wielka przecena na ciemierniki ze starej dostawy. Te wielkie po 70 zł na 14 zł, a Zymonowe z 48 na dychę. Moi emisariusze nie zdążyli, za to mogli sobie obejrzeć nową dostawę. Trzeba by zapolować za kilka tygodni, jak te nowe będą stare. W marketach czas im szybko biegnie.

A w ogrodzie rozkręcają się coraz bardziej. Denerwuje mnie, że mają liście w słabej kondycji. Korsykański i mieszańce orientalne całe w kropki. Jeszcze w grudniu była plaga mszycy, a teraz pewnie te mszycowe ukąszenia zainfekował grzybek. Słyszę, że niektórzy już wycinają stare liście. Jakoś nie mam odwagi przed zapowiadaną falą mrozu. Zwykle wycinam na przełomie lutego i marca.
Ani toto opryskać przy niskich temperaturach, ani pomysłu nie mam... Biorę na przeczekanie.
A może ktoś mi podpowie

Aktualne zdjęcia

H.niger


Korsyański


HGC'Bennotta'


HGC'Rosado'


'Double Ellen Purple'


oraz moje siewki






Ten ostatni pączek intryguje mnie, bo na żywo jest kremowy wpadający w żółty. Ciekawe, co się z niego rozwinie. Gdy doszło do tego zapylenia, w moim stadku nie było jeszcze żółtych odmian.

Może żółty po dziadkach?
Jolu, Podwójna Ellen śliczna, ale ta siewka pod nią jeszcze ładniejsza.

Witaj ciemierniki masz piękne moje nie są tak okazałe.Ja w swoich liscie poscinalam

⁸

jadwiga1 wrote:
Planuję przeczekać lutową pełnię, kiedy to temperatury bywają najniższe zimą i też wyciacham swoim liście. Teraz leżą na ziemi, ale postrzegam je jako okrycie ziemi wkoło ciemiernika, czyli kołderkę na korzeniach. Nie wiem, czy ciemierniki są wdzięczne za tę kołderkę, ale tak sobie kombinuję, że natura po coś to wymyśliła.

Chyba każde cięcie pobudza roślinę do wzrostu, bo po cięciu zachwiana jest równowaga pomiędzy częścią nadziemną i podziemną, więc lepiej tak jak pisze Jola lepiej poczekać, do końca lutego na przykład. Liście potrzebne są też do asymilacji.

W piątek byłam w Biedronce i widziałam zwiędnięte ciemierniki pełne mix. Jakoś nie kupiłam więc w sobotę rano poszłam jeszcze raz a tu pusto. Dopytywałam kierownika czy one stoją w innym miejscu a on odpowiedział, że poszły na śmieci No to skoro był dzień ciemiernikowy zabrałam się za przesadzanie swoich. Ciężko było wykopać bo korzenie bardzo głęboko no i bryła ziemi duża. Co ciekawe, ciemierniki są zasadolubne a u mnie wysiały się w pobliżu azalii w podłożu kwaśnym. Na razie wszystko to jakoś zmierzwione po przesadzeniu więc zdjęć nie robiłam. No i ciekawostka: kopałam dziury na ciemierniki i natrafiłam na bulwę ubiegłorocznej dalii z siewu, zdrowiutka aż miło.

Moje wschodnie kwitną późno i całą wiosnę kiedy już nie wzbudzają takiego aplauzu, ale jeden kwitnie od listopada bodaj to od Bogusi biały z kropeczkami których nie widać.



Biały


Różowy i ciemno różowy - nazwy muszę odszukać.




Wiem że trzeba w lutym obcinać stare liście z powodu chorób grzybowych, młode właśnie wychodzą.

One się same wysiewaja