Forum Ogrodnicze Oaza

Aniu ja mam do dyspozycji lobelię produkowana w szklarni i nawet nie zawracam sobie nią głowę. Wsadzona do gruntu w połowie maja nawet z kwiatem zwykle zaczyna marnieć i jak przychodzą czerwcowe upały, pada. Ona nie umie się przystosować do zmienionych warunków. Swoja lobelie siałam na początku marca u domu i jak tylko pokazała się na powierzchni wyeksmitowałam do nieogrzewanego ganku, a po paru dniach na zewnętrzny parapet. Tam kisła wcale nie rosła. Jak temperatura spadała do poniżej 2 st przykrywałam przezroczysta doniczką. W połowie kwietnia popikowałam do malutkich doniczek po trzy cztery sztuki ( robota kopciuszka) i dalej na parapet, było zimno i rosła, bardzo, bardzo powoli. Zwykle o tej porze mam ładniejszą lobelie, ale wiem, ze jak ja wsadzę to zakwitnie w połowie czerwca i będzie kwitła do mrozów. Parę razy się zdarzyło ze do Bożego Narodzenia. Dzis wygląda tak : (trochę jasna, bo ją nie dokarmiam jeszcze).

Mój lobeliowy busz, są w paletkach, ale tak się splątały, że nie wiem co będzie przy wysadzaniu. Ciężko mi się z nimi współpracuje, nie wiem czy mają sucho czy mokro? A na dworze to już zupełnie tracą wigor. Cóż poczekam jeszcze kilka dni i pójdą między czosnki niedźwiedzie.

Moje Lobelie,jak w tym roku wszystkie rozsady nie są imponujące.Ale cieszę się z tego ,co mi wyrosło.Widzę już pierwsze pąki kwiatowe.

Marysiu, jak Ty masz marną rozsadę - to ja poproszę o takie marności.
Moje mają po kilka milimetrów. Zakwitną pewnie w lipcu. Nie szkodzi, Kilka mikroskopijnych kępek wsadziłam między więdnące badyle tulipanowe - zwolni się miejsce, to będzie tam coś ładnego, a nie pusty placek. Jako że co roku w różnych miejscach ukazują się siewki, zakładam, że takie mini-mini też dadzą radę.

Aniu gdyby nie tak duża,dzieląca nas odległość z wielką przyjemnością bym się podzieliła tym co mam.

Lobelia zwisła niebieska (taka ma być)

Lobelia z siewu zaczyna się rozkręcać

I już kwitnie

I:

Z lobelią przylądkową łączy mnie miłość "w jedną stronę". Co roku kosztuje mnie masę nerwów, nim dorobię się jakiej takiej rozsady. Postanowiłam na przyszłość nawet nie próbować wczesnego siewu, to nic u mnie nie daje; w końcu mam błękitne kępki w ogrodzie, ale to albo z trzeciego (czwartego?) podejścia z maja, albo wręcz siane od razu do gruntu.



Natomiast rezygnować z lobelii absolutnie nie myślę, przydaje się właśnie teraz, gdy wiele bylin, a zwłaszcza lilie przybierają postać nieatrakcyjnych badyli; błękitna lobelia odciąga wzrok i zapełnia puste miejsca.

Moje lobelie od 2 lat wysiewają się samodzielnie i zajmują miejsce po zanikającym czosnku niedźwiedzim. W tym roku niestety samosiejek było mało.

Lobelia wysiana w dwóch terminach-15 i 18 luty.Pikowana będzie kępkami,ponieważ inaczej sobie nie poradzę.Oj,to będzie wyzwanie.

To i ja swoje pokażę

Wysiane 14 lutego.
U Marysi to wszystko jakoś szybciej rośnie

Dzisiaj wielki dzień - wysiałam pierwszą w życiu ( podobnie jak pelargonie i petunie ) lobelię przylądkową - mieszankę ( na zdjęciu środkowe opakowanie ). Wg informacji w internecie, kiełkowanie powinno odbywać się na świetle i trwa 5 - 14 dni. Wsypałam więc do kuwetki torf, zrosiłam, zasiałam, a całość zapakowałam w folię i położyłam w jasnym i ciepłym miejscu.

Cierpliwie czekam, a w międzyczasie będę podziwiać i kibicować Waszym mikrusom

Moje rosną - świeciło słoneczko przez kilka dni, więc nabrały masy

Ja tez posiałam 2 odmiany lobelii dobrze ze pikowac można kępkami

A ja dzisiaj przepikowałam kępkami kapustę ozdobną

Dzisiaj w planie pikowanie,oczywiście kępkami lobelii.Dla mnie to jedna z najtrudniejszych rozsad,z którą muszę się zmierzyć.Za to latem ile radości.