Forum Ogrodnicze Oaza

U mnie ubiegły rok był urodzajny,szczególnie borowikowo i sporo słoików ususzonych stało w szeregu.

Dorodne i zdrowe, wspaniałe. U mnie dopiero pod koniec jesieni obrodziło, ale też wystarczy

Byłam dziś w lesie. Zwierzęta szukają pożywienia, co kilka metrów pościągana darń kopytami w poszukiwaniu grzybów, roślin i robaczków. Sarny objadają pola z rzepaku i ozimych zbóż, które już dawno wzeszły. Straty będą duże. Myśliwi są wzywani i potrafią do 5 zwierząt ubijać dziennie:(
Udało mi się znaleźć kilka kurek.





W drodze powrotnej jeszcze natknęłam się na kanie



A to całość kurek, będą do jajecznicy na śniadanie

A ja na zimowo. Miałem zamówienie na Płomiennicę zimową, więc nazbierałem dla zleceniodawcy i dla siebie. Niestety zostałem ograbiony przez innych znajomych i muszę iść jutro raniutko zebrać jeszcze raz, zanim zetnie je mróz i trzeba będzie odłamywać od drzewa

Też postanowiłam zrobić sobie zimowe grzybobranie. Ale że nie ma za bardzo czasu wyskoczyć po nie do lasu, to zaprosiłam je do siebie. No i wyrosły sobie takie Shiitake



Do jajecznicy wyśmienite

Dziś kolejne domowe grzybobranie. Tym razem na patelnię trafią pieczarki.
Bardzo to wygodne mieć je pod ręką w spiżarni.

Szybko urosły W zeszłą niedzielę był tylko biały nalot, a dzisiaj proszę

Urosły ekspresowo. Od Waszej wizyty zajrzałam tam ze dwa razy, żeby podlać.... a wczoraj szok, bo zastałam giganty Jajecznica wyszła pyszna. Teraz czas na zupę, bo trzeba je szybko zagospodarować.

Zagraniczne źródła podają, że pieczarki są bardzo dobre na połączenia nerwowe w mózgu i b. chwalą nasze polskie pieczarki, należy je jeść raz w tygodniu, to wystarcza (informacja od lekarza, który wyczytał to w zagranicznych materiałach), ogólnie grzyby też . A zawsze krytykowano, że w grzybach nic nie ma, tylko woda Podobno b. dobra też jest soplówka jeżowata, w handlu jest dostępny proszek z niej.
Kasia już Ci tam te synapsy lepiej pracują? , bo pieczarki piękne

O super, grzyby to mój ulubiony dosmaczacz, moja ulubiona pasta to 'Mare e bosco', czyli z tuńczykiem i grzybami. czyli dopieszczam swoje synapsy instynktownie.

Kiedyś zabrałam się za hodowlę pieczarek, ale - jakby tu powiedzieć - nie było to opłacalne przedsięwzięcie, wyhodowałam może pół kilo, a potem kultura padła.

Babcia Ala wrote: Właśnie zauważyłam, że od jakiegoś czasu całkowicie zmieniono zdanie na temat wartości odżywczo-zdrowotnych grzybów. Co mnie cieszy, bo teraz wiem, że nie biegam "za wodą" po lesie.
Mam nadzieję, że synapsy zadowolone.
Łatka wrote: U mnie z boczniakiem coś nie wypaliło. Wyszły dwa i koniec. Ale nie będę się poddawać. Spodobały mi się te domowe uprawy.



Mam sporo suszonych i zamrożonych leśnych, ale taki świeży to jednak coś innego i urozmaica menu.

A gdzie go trzymałaś? Boczniak owocuje jak jest dość zimno. Może u Ciebie miał za ciepło? Po przerośnięciu grzybnią powinien dostać jakieś 5-15 stopni i powinien owocować

Grzybnia stoi w nieużywanym pokoju, gdzie jest 16-17 *C. Przy oknie, bo z tego co czytałam, ma mieć dostęp światła.
Temperatura chyba była ok. Może z wilgotnością mu coś nie pasowało. Trochę za bardzo go chyba przelałam na samym początku.

Z tym światłem to bym nie przesadzał, pamiętam że kiedyś była u mnie " farma" boczniaków w starym magazynie, swiatła to chyba tAm zbyt wiele nie było bo z jednej strony były tylko małe okienka więc boczniak lubi raczej półmrok lub zacienione miejsce

Tak, ale w przeciwieństwie do np,. pieczarek jednak trochę światła wymaga.

Kasiu, mnie się wydaje, że to była forpoczta, na całe wojsko trzeba jeszcze poczekać, chyba nic straconego. Miałam kiedyś boczniaki, ale to było tak dawno, że nic nie pamiętam, oprócz tego że wisiały jakieś worki ze słomą, polewaliśmy z konewki, i że dla mnie one były zbyt twarde i było mi po nich niedobrze.

Łatka wrote: U mnie zaczął się drugi wysyp z tej samej grzybni. Może wtedy miałaś kiepski "starter". Jakbyś chciała spróbować jeszcze raz, mogę podać na pw, gdzie zamawiałam.

Ja też poproszę