Forum Ogrodnicze Oaza

No to dzisiaj dzień grzybowy, bo ja przed chwilą zachwycałem się gulaszem z pokrojonymi, mrożonymi, całymi, malutkimi prawdziwkami z kaszą i swojskim, kiszonym ogóraskiem.

Moje dzisiejsze malutkie znalezisko w ogrodzie

Aż byłem sprawdzić w swoim smardzowym miejscu . Jak na razie pusto.

Niepotrzebnie poszedłem, bo teraz mam wisielczy humor przez widok jaki zastałem w pobliskim dębowym, pięknym lesie.
To znaczy w byłym. Rosły tu w 80% 30-sto letnie, zdrowe dęby. W nim zbierałem pierwsze Borowiki usiatkowane, a późną jesienią piękne, brunatne, grube szlachetne.
Dęby wycieli dosłownie w pień! To nic, że nie były duże, do kominka się nadadzą, dąb drogi. Na dodatek jest groźba, że zmieni się zarząd, więc trzeba ciąć i sprzedać póki jest okazja. Ponętny kąsek.
Jakby ktoś się czepiał, to się powie, że był przymus, bo korniki, mrówki, czy jakieś pająki zagrażały akurat tym Dębom.
Pozostały krzywe Brzozy, Topole, kupa chrustu, śmieci i zryta przez maszyny ściółka.





Szkoda gadać..echhhh....
Jadę na ryby, może jeszcze pływają

U mnie zostały tylko dęby na obrzeżu lasu, a lasu już nie ma

jack90 wrote: Pobojowisko... Mimo wszystko życzę udanych zbiorów, sobie też

Krótki spacer po lesie i jest pierwsza Piestrzenica Kasztanowata.



Grzyb trujący, ale zapowiadający pojawienie się w najbliższym czasie Smardzy i Smardzówek. Te z kolei smaczne grzybki, ale nie z lasów, bo są pod ochroną i taka impreza kosztuje od 20 do 5000zł
Zakaz zrywania smardzów nie obejmuje jednak terenów prywatnych, takich jak pola uprawne, ogrody czy działki. Co więcej, grzyby te można zbierać również w szkółkach leśnych, ogrodach publicznych oraz na miejskich terenach zielonych

W Czechach można zbierać do woli, bo nie są pod ochroną.

Widziałem dzisiaj ostatnie Czarki. Co prawda występują od grudnia do maja, ale chyba szybsza wiosna powoduje, że spotykam ich coraz mniej.



Dokładnie nie wiem która dokładnie odmiana, bo trudno ocenić czy to czarka szkarłatna, czy austriacka, gdyż te gatunki rozróżnia się tylko po wyglądzie zarodników, które można obejrzeć pod mikroskopem.
Od 2014 roku czarka szkarłatna oraz austriacka zostały wykreślone z listy gatunków chronionych. Choć w większości atlasów czarki są opisane jako grzyby niejadalne, smakosze grzybów uważają, że zjadane na surowo przypominają smakiem rzodkiewkę. Jednak lepiej, aby ze względu na swój charakterystyczny i piękny wygląd pozostały w lesie.

Ale ładna U mnie to chyba co innego forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/7...by?start=1638#871307 ale teraz zniknęły. Smardzów nie widzę, jeszcze.. ten zwiastun to jakiś wyrywny był

Klarkia25 wrote:
No niestety, to nie są czarki, a jest to Kustrzebka. Nie trująca, ale też niejadalna

Mąż w sobotę męczył się ze złożeniem rozdrabniarki do gałęzi: no bo ciężko jest coś złożyć, jak nie dołączono instrukcji. Ale udało się i wielka sterta gałęzi w ciągu 10 minut została przerobiona w kawałeczki.

Poszliśmy w las po kolejne gałęzie i...znaleźliśmy piękne czerwone kubeczki...Wygląda na to, że jest to Czarka Szkarłatna lub Austriacka.

Przepięknie się prezentuje, obok tych dwóch większych dalej jest dużo maluszków.
Grzybek jest tak uroczy, mam nadzieje że grzybnia się rozrośnie i będzie ich dużo więcej.




U sąsiadów, kawałeczek dalej jest ich dużo więcej, miałam ochotę coś ze sobą zabrać.

Świąteczny spacer odchudzająco -spalający. Piękne motyle (Paź Królowej) obsiadły podbiały. Niestety nie pozwoliły sobie na zdjęcie grupowe, bo co który usiadł, to następny się podrywał.




Wystarczyły solidniejsze opady jednego dnia, aby Smardzówki czeskie masowo wyrosły ze ściółki.




Te rosną zaraz za płotem. Znalazłem jeszcze w lesie dosłownie plantację, ale jeszcze malutkie i właśnie dorastają do sesji zdjęciowej

Dwa dni temu odwiedziłem wspomniane Smardzówki. Wyglądały marnie. Zaczęły wysychać, pociemniały, nie rosły. Susza dawała znać o sobie
Na szczęście wczoraj mocno popadało i dzisiaj sporo owocników ożyło.

Nie wszystkie niestety się zregenerowały. Dodatkowo kilka zostało nadgryzionych przez robaki, czy też ślimaki, może myszy? Nie wiem, bo nie spotkałem sprawców.

Powinny zdążyć rozsiać zarodniki zanim kolejna susza je wykończy





P.s.
Drugi raz piszę tekst. Pierwszy był dużo obszerniejszy. Po napisaniu klikam wyślij i.... Jak już niejednokrotnie, wyskakuje jakiś error i wszystko znika.
Czasem wyczuję sytuację i przed "wyślij" kopiuję sobie to co napisałem i jak strona zrobi mi kuku, to po jakimś czasie wklejam skopiowany wcześniej tekst i wysyłam dopóki w końcu mi nie wejdzie.
Czasem mam tego dosyć i się poddaję, nie piszę ponownie

Ja byłam wczoraj w lesie. Tak po prostu dla relaksu, miły spacer. Żadnych grzybów nie spotkałam, ale też się żadnych nie spodziewałam. Ale na koniec się wkurzyłam, bo zauważyłam, że wycięli mi kolejną miejscówkę prawdziwkową. Nic się nie poprawiło. Wycinają masowo, jak wcześniej.

Jacku, ja w takiej sytuacji, wczytuję z historii adres strony na której pisałam. Z reguły jest to drugi od góry. Wtedy tylko zdjęcia na nowo trzeba wstawić.

U mnie to samo, co roku jakieś nowe wycinki, ale rosną następcy. W Przyrodzie nic nie ginie. Dobrze, że żadnej trasy nie robią na przestrzał lasu, bo bym bardzo ubolewał z tego powodu. Irytujące jest to w moim pobliskim lesie, że pojazdy przewożące i wycinajace lasy niszczą drogi leśne, robią się niesamowite doły na pół metra i wyżej, ludzie zaczynają udeptywać inne obok, aby tylko nie iść po błocie. Ostatnio ktoś wysypał kamienie w dołek, ale i tak za mało, w dodatku same grube. Takie tam żale ode mnie.

Smardzy nigdy nie miałem okazji spróbować, ale często widziałem je w lesie. Jednakże nie mam odwagi ich zasmakować.

Grzesiu, smardze możesz próbować tylko takie, które urosną u ogrodzie (u mnie często bywały, jak wysypywałam korę na rabaty). Polecam, bo są pyszne. W lesie nie można ich zbierać. A smardzówek czeskich nigdzie nie wolno zbierać, nawet jakby się pojawiły na naszej działce.

Drogi leśne też są u mnie rozjeżdżone na maksa.

Jacek nie poddawaj się, lubimy z Tobą spacerować wirtualnie
A co do smardzówek czeskich to nie wiem czy ja bym je odróżniła od smardzów. U mnie póki co, poza zwiastunem, żaden się nie pojawił, ale u mnie zimnoooooo, a zanim się zrobiło zimno to było bardzo sucho.

Smardzówkę czeską od smardza stożkowatego najłatwiej odróżnić po tym, że u smardza kapelusz jest zrośnięty z trzonem na całej długości. U smardzówki tylko na samej górze i reszta zwisa luźno.