Forum Ogrodnicze Oaza

Nawet deszcz mi nie przeszkadzał:

A ja nadal czekam na jakies konkretne grzyby w Puszczy Piskiej

Grzyby sobotnio-niedzielne:

A ja dziś wybrałem się z mamą po dwóch latach niebytności w lesie... 4h chodzenia 7,5 kg bardzo dużo młodych wszystko zdrowe

Grzybów w lesie wyjątkowo dużo, każdy wychodzi z koszem.







Zaczynają się opieńki:

Dorka, bardzo dziękuje za te wiadomość Czekam mocno na opieńki Czy Twój nożyk jest firmy Amb....on? Bo jeśli tak to mamy takie same

No i opienki zaczynają się i u mnie jak na wizytę w lesie po weekendzie, wypad udany.

Parę dni temu po deszczu wybrałam się do lasu, skoro nad skrajem puszczy pomieszkuję, to trzeba korzystać
I napotkałam parę kępek takiego cudaka, co wygląda jak rafa koralowa



pstryknęłam fotę i zaczęłam szukać, co to za jeden
Okazało się, że to koralówka żółta (Ramaria flava)

Inne, regionalne nazwy tego grzyba są również związane z jego wyglądem: gałęziak żółty, goździanka żółtka, goździec, goździeniec żółty, kozia broda gałęzista, kozia broda żółta, kozie różki, pazury, płaskosz żółty.



Koralówka jest grzybem trującym, bardzo rzadkim, jest pod ochroną.

Cóż wolałabym jednak koszyczek pospolitych prawdziwków

Ale cudak
Na drugim zdjęciu wygląda jak "bukiet " z kurzych łap

A to znalezisko mojej siostry :

Ja przy tej suszy co jest u nas o grzybach to mogę tylko pomarzyć. Sałka w słoiku papryka+ opieńki jest nie do przecenienia. Ja najlepiej lubię opieńki i kurki.

Lucynka znajde tu ten przepis na salatke z opieniek?

Wstawię, ale jutro rano, bo teraz padam na pysk. .

Ludzie kochani zakładanie takich wątków powinno być karalne jedni nie nadążają z suszeniem a inni tylko suszę mają
Nie ma sprawiedliwości

Dziś wracając z Niechorza na jednym z parkingów pomiędzy Niechorzem,a Szczecinem uzbierałem niepełny kosz podgrzybków.Nie były to grzybki słoikowe,ale jutro zaliczam sosik i słoik 2,5 l.ususzonych(tak liczę).Pozdrawiam grzybiarzy nawet jeśli nic nie uzbierali na D.S. też cienko w lesie.

Ja swoją miejscówkę planuje odwiedzić w piątek po południu, jak sie nie da to w sobote o 5 rano.

Lubie takie powroty do domu...

No nieeeee.... Wy wpędzacie ludzi w chorobę (watroba mnie boli od patrzenia i zazdraszczania)
U mnie susza totalna... deszczu, deszczu wołam, jak kania dżdżu...

A to z wczoraj

Dobrze, ze przynajmniej fotek nie ma...