Forum Ogrodnicze Oaza

Kupiłam i posadziłam irysy wysokie i liście jakby schły - czy to jest normalne ? Czy to jest jakaś choroba ?
Porównuję z tym co dostałam od kochanych koleżanek - germanica od Ani Amlos i niskie i średnie od Joli i im się nic nie dzieje, a nawet puszczają nowe szabelki.

Marysiu myślę, że nic im nie będzie. Kłącza irysów potrafią sporo znieść, a to raczej nie wygląda na chorobę, tylko fizjologiczne zaburzenia w pobieraniu wody. Może jakiś czas były przechowywane po wykopaniu i teraz potrzebują czasu na przyjęcie się w nowym miejscu. A poza tym w takie upały, to nawet irysom rosnącym na swoim miejscu mogą podsychać końcówki liści. Niektórych denerwują takie liście na rabatach i całkiem je obcinają, a te jak się ochłodzi odżywają jak feniks z popiołów i na drugi rok irysy pięknie zakwitają.
Ja nie jestem zwolennikiem golenia irysów na łyso, przecież liść to fotosynteza, a fotosynteza to życie rośliny. Oczywiście te całkiem suche można usunąć, w nich już nie zachodzą procesy życiowe, a mogą być siedliskiem patogenów. Jeśli na części zielonej pojawiły by Ci się brązowawe owalne plamki, to możesz prysnąć grzybobójem, ale bez paniki.

Dla nacieszenia oczu; kilka moich też tu jest

elenaperelli.altervista.org/en/tall-bearded-irises/

JaKasiula wrote:

Kasiu, jestem prawie pewna że to ten:

elenaperelli.altervista.org/en/laced-cotton-2/

Jolu jeśli ten film gdzieś już jest w wątku to proszę wykasuj ten post. Szczerze, to nie chciało mi się przeszukiwać irysowego wątku z okresu dwóch lat.

Na te smutne jesienne dni Miło było znaleźć kilka swoich, jak np. Dracula`s Kiss, Autumn Riesling, Kiss by the Sun, Astro Blue, Dusky Challenger, Poem of Ecstasy.



Ceny trochę z kosmosu, np. 28 dolarów to coś około stu dwudziestu złotych.

Mimbla wrote:
Bohater pokazanego przez Ciebie filmiku, Mirko, prawie od samego początku Oazy pisał u nas, pokazywał swoje dzieła i wiele nauczył.
To kolega o nicku Irysek Robert... jeszcze chyba widziałam jego wpisy w 2019 roku.
"Może uda się, że powróci znów..."

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/7...egnacja?limitstart=0

Mając sporo jego dzieł zapragnęłam poznać również Twórcę. Okazuje się, sympatyczny i kontaktowy człowiek

Może jeszcze ktoś tu zajrzy, w szczególności mam pytanie do Mirki: widziałaś coś takiego?



Po trzech tygodniach nieobecności w karkonoskim kawałku świata powitał mnie śnieg z deszczem i moknące dwa pędy kwiatowe.



Nie wiem, co to za odmiana, wielokrotnie przesadzałam podarowane i kupione, latami, kwitły sporadycznie, najczęściej wcale. Jesienią ścięłam fatalnie wyglądające świerki na granicy mojej posesji i na bardziej doświetlonym kawałeczku powstałej w ten sposób przestrzeni sposób taki cud mniemany.

Ścięłam, bo nocą ma przyjść pierwszy tej jesieni przymrozek.

Wytnij jeszcze ze dwa świerczki Bo ja mam dla Ciebie cudeńko w kolorze blue, pokochasz go. A irysek zapowiada się na biały albo bardzo jasny błękit, może amoena? Oby się tylko otworzył w domu bo teraz mało światła ale w tej fazie gdy już pokazuje kolor, powinien. Na stronach American Iris Society pokazują wiele irysów powtarzających kwitnienie, zwłaszcza te które mają w sobie australijską krew lubią zaskoczyć czymś jesienią bo u nich to przecież wiosna.

Ano widzisz, uczyć się to od mądrego - nie miałam pojęcia, że irysy w ogóle potrafią coś takiego, jak powtórne kwitnienie. Choć w przypadku moich to raczej premiera.

Dziś wygląda tak:



Wstawiam uporczywie zdjęcia, bo za kilka godzin wracam do miasta i nie wiem, w jakiej kondycji dojedzie tam delikatny pąk.

Jakaś plicata to najwyraźniej będzie, coś w typie Acoma? Charleston? Pokazał dziś buźkę?

Otwiera się, ale w ślimaczym tempie, nie omieszkam pokazać rozwiniętego.

Edit: No prawie, prawie.



Trzeba pamiętać, że w normalnych warunkach wybarwienie, zwłaszcza akwamarynowy nalot na krawędzi płatków, byłby silniejszy. Cóż, nic na to nie poradzę, że mam odmianę "zimową'.

Myślę że to jest jakaś plicata tylko tak jak mówisz, bardzo blada. Z tego powodu może być trudno ustalić nazwę odmiany bo przecież odmian jest kilka tysięcy a takich różniących się niuansami może być całkiem sporo. Może zechce powtórzyć kwitnienie w maju i wtedy się dowiemy. (Przychodzi mi jeszcze do głowy dość popularny Alizes?).
O Alizes można przeczytać że jest ,reblooming, tzn. powtarzający kwitnienie:

www.walking-p-bar.com/shopsite/product666.html

Ten Alizes ma środkowe płatki całkiem białe, jeśli dobrze widzę kaprawym okiem - a mój mimo słabego wybarwienia ma tam śladowy niebieski.
Czy ktoś prócz mnie pamięta, że babcie wrzucały do płukania "białego" taką farbkę ultramarynową? Ona na początku robiła w wodzie takie ślady, jak dym. No to właśnie tak się zachowuje niebieskie na płatkach tego niewczesnego.

Postawiłam go pod okapem kuchennym, by oświetlić lepiej.





Chyba wiem, skąd go mam - od znajomych na wsi, więc raczej nie jest to rarytas, tylko wsiowy.

Irysiarze takie zjawisko nazywają 'inkluzje' albo po swojsku 'przelewy'. A to że ze wsi to nic nie znaczy, kupiłam na wsi tzn. w
wiejskim sklepiku Superstition niegdyś bardzo poszukiwany, skarby potrafią się zabłąkać pod strzechy wystarczy tylko trochę poczekać A Alizes to staruszeczek, powstał w latach 90-tych a to u irysa niemal zgrzybiałość skoro te z 2015 już są uważane za nie nowe.

Aniu za wytrwałość zasługuje na poczesne miejsce w Twoim karkonoskim ogrodzie, nie ważne jak go wołają