Forum Ogrodnicze Oaza

Ewogrod wrote:
Zawisak borowiec (Sphinx pinastri)

Jeszcze ostatnie maluchy host ;








i malutkie żurawki /5-7 cm/




na razie !

Napasłam oczy Twoimi hostami. Szkoda, że mam tak mało miejsca i cienia.

Ewuniu- piękne masz hosty i jak to zawsze u Ciebie..nie jedna czy dwie sztuki, a od razu piękna kolekcja

Jak zdrówko??

Padało u Ciebie- mam nadzieję?! Nieopodal mojej pracy jest jeziorko..kaczuszki, szufary.. Wczoraj sie tam przeszłam- wyschnięte do połowy, woda średnio pachnąca z rzęsą..przykry widok Serdecznie życzę, aby deszcz wreszcie uzupełnił braki u Ciebie..i żeby portfel nieco odpoczął po tym wymagającym sezonie..

Monika
przykro przejść przez ogród, ten deszczyk przed 3 dniami zmył kurz i to wszystko, nic więcej..... tylko prognozy
mówią deszcz, deszcz - ciągle czekam bo podlać się nie da, tam gdzie podlewałam około 2 godz , ...jest tak jak wszędzie,
czyli wszystko usycha.
Staw - nie chce się już patrzyć w tę stronę... i znów uwierzyć prognozom ? za dwa dni będzie za późno, ani ryb
ani lilii
mam takiego doła, nie wiem kiedy się wygrzebię .....to nie tylko ogród , dam spokój bo nikt nie będzie miał rady
na to wszystko
Dziękuję za miły wpis, gdyby nie Oaza to znikąd żadnego zainteresowania !!!!! ani dobrego słowa

Ewa, jak ja Cię doskonale rozumiem.............................ostatnimi czasy wpadam z doła w dół. Nawet nie chce mi się pisać w swoim wątku.............Włóczę się po forum, zaględam do zaprzyjaźnionych ogrodów, szukam jakiegoś natchnienia do działania...i nic .W ubiegłym sezonie o tym czasie już sporo nowych zakupów poczyniłam, a teraz owszem, zaglądam do sklepów gdzie wcześniej kupowałam rośliny i mam je sprawdzone, ale cóż.............Nawet jeśli się na coś napalę to chwilowa zachcianka, szybciej mija niż przychodzi, to wywalam z koszyka i kicha. Marazm po prostu. Sama siebie nie poznaję. Diabli wzięli gdzieś całą moja energię..................... .Ogród zaniedbany, rośliny sponiewierane przez aurę, jeszcze zdrowie ostatnio nie teges. Klub smutasów przyjdzie w końcu założyć, coby się całkiem nie poddać...................
Pozdrawiam serdecznie, życzę zdrówka, uczciwego deszczu wreszcie, bo to chyba jego brak jest przyczyną apatii wszelakiej.
Trzymaj się Ewuś

hosty, którym robiłam foty parę dni temu... a dziś pogoda nie zachęca do wyjścia
i dobrze, co prawda nie napadało specjalnie - z 0,5 cm.... w stawie nie przybyło, ale i nie ubyło, coraz przerwa
na słoneczko. Wiatr nieprzyjemny - ale rośliny oddychają z ulgą !!







a ta po kąpieli

Ewciu, teraz to już kilka miesięcy chłodu i siąpania będzie A te piękne hosty przermożą przymrozki nocne Jeszcze zatęsknimy za słońcem i upałami

Ewuniu dopadało coś więcej od wczoraj u Ciebie ???

Ewo, zimno jest jak diabli, to fakt. Ale może chociaż coś Ci podlało? Hostami cieszmy się, póki są takie cudne. I oby przymrozki jak najdłużej nie zniszczyły tych pięknych liści.

Vera i Maria
optymistki !!!!! wiem, że trudno uwierzyć, ale przez te dwa dni nie napadało nawet cm. Chmury ciemne przesuwały
się szybko, z obietnicą że teraz to już ...... Obiecanki, cacanki. . . .
Wilgotna tylko powierzchnia gruntu a pod najmniejszym krzaczkiem ani jedna kropelka nie zbłądziła.
Dziś chłodno - 6 stopni, no i dobrze, trochę później wyschną te resztki wilgoci..
Przejdę się potem sprawdzić czy da się jeszcze coś sfotografować tj hosty, żurawki - cała reszta nie chce pozować

Ja wierzę bo u mnie to samo.Chmury ,wietrzysko a deszczu jak na lekarstwo.Najbardziej denerwuje to ,że wokół (30 km dalej) pięknie popadało.Nie dość,że nędza w ogródku to jeszcze grzybków nie będzie

Wysmażyłam epistołę do Wery na temat jesiennego marazmu - jako Jej post z 5.IX dopiero doszedł, chciałam dodać foto
i ...... zamiast "otwórz" kliknęłam "wyślij", chciałam to cofnąć a skutki.....przewidzieć można było

w takim razie, po przechadzce po ogrodzie, dało się wybrać coś tam, głównie hosty - dość odporne na suszę, choć tracą
na urodzie - maluchy, które płytko się korzenią, umarły na amen









jak zawsze zjawiskowa dla mnie

żurawka, Bóg wie kto ona - najbardziej czarna
ze wszystkich, które niby są czarne - robocza nazwa
Brico, bo tam ją kupiłam rok temu


bluszcz na północnej stronie głazu - bez szkód

a to jest milusi kwiat dzieciństwa, Kłodzko domek z ogrodem....stokrotki
były zawsze wszędzie - od wielu lat nie widziałam stokrotki normalnej, dzikiej
nie uszlachetnionej - pokazała się na przejściu na ogród - widocznie
ptaszek jakiś przyniósł

Żurawka ze zdjęcia to zapewne Obsidian po prawicy którego widzę Solar eclipse
A hostuniunie piękne

Ewa, ta "normalna" stokrotka jak dobry duszek wyrosła u Ciebie . Taka zwyczajna, a cieszy z wiadomych powodów

Leszek
nie, mam Obsidian , z dwóch źródeł - nie są aż tak czarne

Wg prognozy powinno padać w nocy, nie dałam się nabrać i odkręciłam kurek do stawu, no i słusznie, żal patrzyć
jak karasie czołgają się
no to wracam do host - żelazny temat















i dla znudzonych hostami - świat rojników

Hej Ewa
Rojniki śnią mi się ostatnio po nocach, bo co wsadzę kilka to kosy mi je wyciągają za chwilę. Syzyfowa praca, tylko rojników szkoda. Wyrwałam dzwonki ze schodków i miałam wsadzić tam rojniki(pamiętasz?) ale boję się że nigdy się nie ukorzenią bo im kosy dwóch dni nie dadzą nawet. Co radzisz zrobić? Siatka, kolce?