Forum Ogrodnicze Oaza

Pani Gaudichau (wym. Godiszo) to przeciwieństwo Cathariny Fontijn która jest taką przysadzistą babą, ta ma wszystko cienkie i długie. Łodygi kwiatowe są cienkie i wysokie ale z łatwością utrzymują kwiaty bo są one lekkie, mało napakowane. Ja za bardzo nie lubię gdy na jednym krzewie kwiaty się bardzo różnią ale dla jednego powodu z pewnością warto ją mieć, dla tego spektaklu który ona odstawia wiosną na rabacie No nie da się nie zauważyć:







Czy w słońcu, czy w cieniu, zawsze to jest show. Później liście zielenieją ale już do końca pozostają ciemniejsze niż inne a łodygi i szypułki liściowe nie tracą ciemnoczerwonego koloru. Kwiaty nie są bardzo duże, często różnią się budową od pełnych do prawie pojedynczych, mają piękny satynowy połysk i nie pamiętam ale chyba nie pachną.





Krzew jest wysoki ale prezentuje się lekko dzięki tym wysokim delikatnym łodygom:



I w wieczornym słońcu:

Mirko, Ciebie mi było trzeba!
Jak tylko przeczytałam o tej smukłości i zobaczyłam ciemne liście...Czy to jest Pani G.?



Przekwitająca



Cały okres wegetacji zachowuje buraczkowe pędy i nabiegnięcia naczynek w liściach. A żeby pokazać ją teraz, wskoczyłam w kalosze, eccol'ha!



Kupiona jako Charles Burghes, ale już wiem, że nim nie jest.

Proszę...

Ona ci to

Zaraz lecę zrobić tabliczkę.

Aniu trafiłam na takie akurat zdjęcia jak Ty pokazałaś:

Chyba najlepszy sezon, choć do rozłożystości nadal bardzo daleko.





Niestety, u schyłku sezonu wegetacyjnego dopadło ją jakieś (grzybowe???) świństwo, musiałam przedwcześnie usunąć liście.