Forum Ogrodnicze Oaza

Pod koniec pażdziernika pod piwonie trzeba wymieszać stary obornik lub kompost (ja mam ten drugi)w ilości najmniej 10kg na 1m2, dodając superfosfat i sól potasową-150g na 1m2 blisko roślin mieszając z ziemią i zakopać. Nie czekać do wiosny,okryć piwonie tylko nowo posadzone 10-centymetrowym kopczykiem z ziemi,. Jesienią w listopadzie podlewam je roztworem Dithane (0,2% - 2L na roślinę) zapobiega to występowaniu chorób grzybowych.

Jak i kiedy dzielić karpę piwonii?

Piwonie dzielimy i sadzimy od połowy sierpnia do mrozów.
By ją nie uszkodzić podczas uzyskania sadzonki, wykopujemy całą karpę , ścinamy pędy do 10 cm i wymywamy ziemię z karpy aż do czysta. Widzimy oczka na wrzecionowatych korzeniach , każda sadzonka musi mieć 3-5 oczek i kilka korzeni.
Rany odkażamy węglem drzewnym, przygotowujemy dołki z kompostem a pod spodem dokładamy zleżały obornik,obsypujemy i mocno podlewamy. Na zimę obsypujemy nowo posadzoną roślinę 10-cmetrowym kopczykiem.

Beatko, miałam kiedys problem z niekwitnąca piwonią.Ktos mi podpowiedział,że przyczyna, moze byc zbyt głeboko zakopana karpa. posadziłam jeszcze raz i faktycznie, problem ustapił.
To zbieg okoliczności, czy prawda z tą głebokoscią?

O takim sposobie nie słyszałam
Elżbieta( elsi) – plecie takie fajne płotki – bardzo ładnie to wygląda
A u nas, wbijamy wokół piwonii trzy pręty z dospawanymi elementami i na to zakładamy obręcz z uciętego drutu. Ta obręcz ma zmienną średnicę. Ma to tę zaletę, że na zimę łatwo jest podporę zdemontować i przechowywać złożoną. Nie wiem, czy zdjęcia w wystarczający sposób to pokazują?







a niżej rysunek - jest jeszcze dospawany pręt na dole, aby po wbiciu w ziemię pręt się zakotwiczył...

Peonio, gdzieś kiedyś wyczytałam, że podczas przesadzania piwonii, należy obciąć wszystkie cienkie korzenie, aż do grubych 'paluchów', bo inaczej karpa zacznie chorować. Ale ja niedowiarek, wykopałam piękny krzew, z dużą bryłą ziemi i delikatnie przeniosłam na nowe stanowisko. No przecież taka operacja nie może się nie udać Jakie było moje zdziwienie, kiedy przez kolejne dwa lata roślina marniała i nie zakwitła ani jednym kwiatem. Po ponownym wykopaniu i oczyszczeniu karpy z ziemi okazało się, że te wszystkie 'wąsy' zaczęły rosnąć poziomo i utworzyły pod karpą coś w rodzaju 'koszyczka'. Po dokładnym wygoleniu, piwonia w następnych latach ślicznie się zregenerowała.

Madziu,znalazłam Ciekawy filmik jak u Adelmana pozyskują sadzonki i sadzą piwonie

Beatko
Bardzo dziękuje, teoretycznie już jestem przygotowana.

Witam.Potrzebuję porady.Czy można zwalczać chwasty w piwoniach opryskiem o nazwie GOLTIX lub KERB , oraz kiedy i w jakim stadium rozwoju piwonii można te opryski stosować?

Witam.

Mam problem...otóż w zeszłym roku przekopywałam działkę i wyrywałam chwasty,pod widły poszły też piwonie - cześć zabrali sąsiedzi,cześć poszła na kompost.

Dzisiaj przerzucałam kompost i na samym dole(ok 1 m w dół) znalazłam te karpy z piwoniami.Nic by w tym szczególnego ale one miału różowe kły o dł 5-10cm.Wszystkie jędrne tylko w trakcie wykopywania kilka kłów i korzeni się odłamało.


Nie wiedząc co z nimi mam zrobić, zadołowałam je z powrotem w kompoście do jutra.

Powiedzcie mi jak głęboko je posadzić,czy mam je trochę przesuszyć bo na dole w kompoście było mokro czy sadzić od razu w docelowe miejsce.

Jedna z moich piwonii od lat nie wykształca mocnych pędów tylko całą masę drobnych i wiotkich. Dwa lata temu przesadziłam ja na nowe miejsce gdzie dalej wygląda tak samo. Co może być przyczyną? Chciałabym jakoś temu zaradzić i cieszyć się urodą jej kwiatów.

Maga wiem, że już za późno się odzywam ale mam nadzieje, że jednak tą piwonie gdzieś wsadziłaś i ciekaw jestem co z nią teraz.

Ja zawsze uważam, że w takiej sytuacji to nawet jak nie wiem w jakie podłoże, jak głęboko itd itp, to lepiej wsadzić gdzieś jakkolwiek a potem ewentualnie się dowiadywać jak jest poprawnie niż zupełnie z rośliny zrezygnować. Już nie jedna roślina w ogrodzie mnie zadziwiła swoją "wolą i siła przetrwania" - wyrzucić zawsze się zdąży a uratować niekoniecznie zawsze.

Witaj sylwekw

Piwonia po moim poście została zadołowana przy kompostowniku i zasypana ziemią kompostową-tak miało być tylko na chwilę.

Obecnie piwonia siedzi sobie tam dalej i ma już 5-6 liści.

Na razie sobie tam posiedzi aż znajdę jej b dostojne miejsce niż bramy kompostownika

W ciągu paru godzin na liściach mojej zdrowej Scarlett Ohary pojawiły się jak gdyby spalone końcówki. Spotkaliście się już z takim zjawiskiem?

Wygląda na jakąś chorobę grzybową ale może niech wypowiedzą się fachowcy.

Jeśli to szybkie działanie to może poranny przymrozek?

Czy bardzo zaszkodzi moim peoniom podsypanie wokół korą sosnowa. Zrobiłam tak wczoraj przy 2 sztukach (mają już duże pąki i lada moment zakwitną)

Jeszcze jeden temat który nurtuje mnie od jakiegoś czasu.
Piwonie które mam na działce rosną tam zapewne od dawna (ja już mam działkę od 5 lat). Piwonie rosną po obydwu stronach ścieżki prowadzącej do altanki. Po jednej stronie mam przepięknie kwitnące 4 sztuki, a po drugiej właściwie można powiedzieć że nie kwitną. Wypuszczają cienkie łodyżki na których zawiązują się małe pączki. Z niektórych po jakimś czasie rozwiną się drobne kwiaty - niektóre nigdy nie zakwitną usychają jeszcze w fazie pąka. Czy ktoś może spotkał się z takim problemem i może udzielić drobnej porady.

Moją od dawna nie kwitnącą, podzieliłam i przesadziłam jesienią. Ma teraz wszystko jak trzeba. Posadzona płytko w żyznej glebie i na słonecznym miejscu. Dam jej jeszcze trochę czasu na zadomowienie się w nowym miejscu, podleję w czasie suszy i będę oczekiwała kwiatów, tym bardziej, że już nie pamiętam jakie one mają być. Pożyjemy, zobaczymy...