Forum Ogrodnicze Oaza

Moje lilie mają dopiero paczki.





A to piękności,którym zdjęcie zrobiłam w pobliskim markecie.

W miejskim ogrodzie martagonowo:
Peppard's Gold



Claude Shride



Duecik



Lilie drobne

Aniu, widok Twoich lilii drobnych zachwycający. Nie ujmując niczego nieśmiertelnym martagonom.

U mnie martagony zaczynają od białej.

Marysiu, dzięki, mam słabość do botanicznych.
Nie są tak okazałe, jak ich wielkokwiatowe siostry, lecz ileż wdzięku!
To samo z martagonami.
Kwitnie już większość, ale też widać straty spowodowane wiosennymi nocnymi spadkami temperatury. Prócz tego mam jakieś porażone (grzyb? wirus?), już drugi rok wyrasta wielki pęd i zdeformowane pąki.Jak będzie korzystniejsza pogoda, wstawię zdjęcie demonstracyjne.
Tymczasem zdążyłam przed deszczem "zdjąć" te:
Peppard's Gold



Ma taki rewers, "różowe złoto"



I bardzo podobna Guinea Gold, kropki miedziane





i rewers



Claude Shride za to nie sposób pomylić.



Kupiłam jesienią kilka Orange Marmalade, czekam - jest jeszcze parę pędów, więc jest i nadzieja.

Mają coś wyjątkowego, mnie urzeka forma, delikatna i te niuanse.
Ile lat potrzebują, by być tak dorodne ?

Marysiu, trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć. To zależy od co najmniej kilku czynników, ale prócz warunków glebowych, świetlnych i nawożenia w moim przypadku decyduje wielkość kupionej cebuli. Jako że nie wiem, ile jeszcze razy będę w stanie cieszyć się liliami, funduję sobie odrobinę luksusu i nie kupuję (od kiedy nauczyłam się grasować w sklepach internetowych) małych, marnych cebulek zwykle oferowanych w marketach - a nawet w niby specjalistycznych sklepach we Wrocławiu.
Martagony mają u mnie wybitnie pod górkę, zbieg niekorzystnych czynników: z trudem wywalczone spłachetki słonecznych stanowisk, ciężka, gliniasta gleba (sadzę na drenażu i do obcej ziemi). I lekko kwaśna - a one wyjątkowo potrzebują zasadowej. Jak pamiętam, gdzie są pod ziemią, sypię im dolomit. Punktowo, że tak powiem.

Pierwsze dwie cebule przyfrunęły ze mną z Edynburga, nie dam się zabić, ale chyba w 2015. Fairy Morning. Kupione w ogrodzie botanicznym.



O ile pamiętam, wtedy w Polsce były mało dostępne - i relatywnie horrendalnie drogie, taka malutka kosztowała kilkanaście zł, na tamte czasy.
Jak widać, z dwóch zrobiło się więcej.
Co nie znaczy, że mam same sukcesy, przeciwnie, co jakiś czas stwierdzam, ze coś "znikło się". Staram się odkupić, co nie zawsze jest możliwe...
Dedykuję Ci jeszcze trochę martagonów:
Pod kikutem gałęzi widać uszkodzone mrozem



Są pożytkiem dla (dzikich chyba) pszczół






CS w słonku



A to cymesik, przeniesiona spod karkonoskiego płotu nasza rodzima lilia złotogłów, lesn polski martagon





W Karkonoszach między rododendronami naliczyłam z 10 sztuk, ale jeszcze nie rozkwitają.

Rozwijają się powoli

Staśmienie lilii martagon/ bodajże Orange Marmalade




Ciekawe zjawisko Czekam aż zakwitnie. Nie jest to co prawda ogromne zniekształcenie, bo widuje się dużo większe, ale i to jest interesujące.

Lilia Bulwkowata 2022

Lilia złotogłów 2022 w fazie początkowej






W miejscu gdzie rośnie lilia złotogłów są trzy różne siewki Ciekawym ogromnie to z tego wyjdzie. Oprócz tego będzie kilka ciekawych sadzonek.
Lilia martagon najlepiej czuje się w naturalnym środowisku takie jakie stworzyła jej matka natura.
Tutaj niczym u Kochanowskiego pod lipą. ,,Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!
Nie dojdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,
Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie
Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie.
Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają,
Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają. ''










Rosną martagony pod lipą. Nałożyłem wcześniej pod spód masę kamieni, bo mi przeszkadzały. Na to przez lata kładłem odpadki i w to posadziłem cebule. Sypnę dolomitem, na jesieni lecą liście, z drzew.....lecą liście z drzew.....
Powstało naturalne środowisko gdzie łuski z martagona posadzone obok zaczynają mieć pąki i już w tym roku zakwitną

Lecą lecą liście z drzew.....
Wsiadłem do autobusu z liściem na głowie, nikt mnie nie poratuje, nikt nic mi nie powie. Tylko się każdy gapi tylko się każdy gapi i nic. I tak siedzę w autobusie z liściem na głowie nikt mnie nie poratuje nikt mi nic nie powie. Tylko się każdy gapi tylko się każdy gapi i nic. Wsiadł drugi podobny nade mną się zlitował ja się pogłaskał w główkę liścia żem sobie schował i mówię, bo ja jestem z lasu, bo ja jestem z lasu i już.....

Marysiu ładny ład lilii martagon przyjmując opcjonalnie, że to wszystko razem zagra to jest jakieś 3 lata. U mnie po 5 wyglądają rewelacyjnie, tylko ile ja się przy nich początkowo narobiłem. Tam był wielki dół a teraz jest wyspa...

U mnie w pączkach ,jeszcze z tydzień ,ale azjatka wyrwie się przed
szereg niebawem .Zdjęcia po powrocie ze wsi
Robert brawo za zdjęcia ,co to będzie jak u Ciebie zakwitną

Miniatura 'Sweet Lord'

M jak martagon.

Zakwitły też lilie azjatyckie. Może i zwykłe, ale ja je lubię. Rosną pod sosną limbą, maja półcień i świetnie sobie radzą w takim środowisku








Lilia OT Passion Moon idzie na rekord




ciut wyższa niż ja , także jest fajnie takie dobre 1,80m.

Mam swoje martagony, stany średnie ale jestem happy
Claude Shride, słabe zdjęcie, ale będę je jeszcze pokazywać.
Łanów na razie nie widać ale mam jeszcze dwa lata.



Reszta cicho sza.

Ależ te martagony piękne. Jak widzę, potrzebują eksponowanego stanowiska, nie można ich posadzić w gęstwienie lilii bo zginą w gąszczu.

Ja mam mieszankę lilii, najbardziej lubię bordowe. Niestety sporo ich mi wymarzło, zginęło po bezśnieżnej zimie 2 lata temu. W ubiegłym roku dokupiłam na ich miejsce podobne. Wydawało mi się, że będą podobne. Teraz po ich wzroście widzę, że będą znacznie większe i mniej plenne.
No cóż czasu nie cofnę. Nigdy lilii na zimę nie przykrywałam.
Do kwitnienia jeszcze trochę czasu im potrzeba.

Moja liliowa rabata obecnie

Ewo, pozwolę sobie powątpiewać w zmarzniecie lilii, chyba że były to orientalne. OT znoszą naprawdę spore mrozy bez żadnych okryć i innych ceregieli. Być może przyczyna zaniknięcia lilii była inna.
Mnie albo zanikły całkiem, albo zmarniały rosnące na jednej z rabat przed domem, a przyczyną jest, jak sądzę, coraz bardziej rozrastający się młody cedr, który zabiera liliom jedzenie i picie, ile bym nie dostarczyła. Musze wymyślić coś innego w tym miejscu, a lilie (różowe) zaprowadzić od nowa gdzie indziej.

Moje martagony praktycznie przekwitły, dwa gorące dni dokonały dzieła, ostała się tylko Pomarańczowa Marmolada.





Tu z CS



Pod moją nieobecność rozwinęła się azjatka, którą mam z 10 lat, albo więcej - i kilka razy bez powodzenia usiłowałam przesadzić. Uparcie odrasta w miejscu, gdzie mi nie pasuje.



No i uwaga, mam jeszcze 10 cebul do posadzenia, prezent od przyjaciółki. Są w bardzo dobrym stanie, ale jak znam życie, zakwitną akurat, jak gdzieś pojadę końcem lata .