Forum Ogrodnicze Oaza

Lilia złotogłów (Lilium martagon) i jej mieszańce

Zwane są przez Anglików Turk's cap lily, ze względu na turbanowy kształt kwiatów.
Lilia złotogłów występuje w Polsce w stanie naturalnym w Sudetach i Karpatach, jest ona pod ochroną. Jej cebula jest owalna, złotożółta i złożona z licznych łusek (stąd nazwa lilia złotogłów). Kwitnie od końca czerwca do połowy sierpnia.

Mieszance pochodzą od 2 gatunków: L. martagon i L. hansonii. Należą do najwyższych – rosnących do 2 metrów lilii i są bardzo odporne na choroby wirusowe.

Lilie te najlepiej rosną na stanowiskach słonecznych, ale można je sadzić też w lekkim cieniu, ma wtedy nieco drobniejsze kwiaty. Preferują glebę zasadową - jeśli mamy zbyt kwaśne podłoże, wzbogacamy je drobnym żwirkiem i najlepiej naturalnym dolomitem (ew. kredą), aby osiągnąć ph 6-7.

Robaczku71, mówisz, że z mieszańców martagon, dobrze Ci rośnie tylko Nicotiana. Ja mam bardzo starą odmianę mieszańca martagon - Marhan
Oto ona:




oraz kilka nowych
- Claude-Shride



- Sunny Morning



Jak do tej pory o tych nowych nie mogę za dużo powiedzieć, bo posadzone wiosną 2014 tak właśnie mi zakwitły w 2015, ale Marhan jest ze mną już z 50. lat.
Pozdrawiam

Będąc w ubiegłym roku w Królewskim Ogrodzie Botanicznym w Edynburgu kupiłam sobie Fairy Morning (czyżby synonim Sunny Morning?)
Dzikie - różowe - złotogłowy rosną w sporej ilości w chaszczach wokół mojego wsiowego domku. A na obfitym stanowisku 30 m od płotu sąsiad zbudował dom.
Kto wydał to pozwolenie na budowę?

No właśnie - kto? U nas zbudowano dom na terenie Ślężańskiego Parku Krajobrazowego i też się pytam, kto na to pozwolił?
Wracając do martagonów - mam jedną taką lilię Sunny Morning. Jest śliczna, delikatna i bardzo wcześnie kwitnie (jak na lilie)

Pink Morning



Slate s Morning



Claude Shiride



Arabian Night

Wrzucam tu die odmiany moich martagonów - potwierdźcie moje przypuszczenia - lub je zakwestionujcie; lilie te kupiłam (chyba) wiosna 2016, nie zakwitły w ubiegłym roku. Zakwitły w tym - i świetnie, ale...Zamówienie miałam na starym laptopie, w outlooku, którego już nie używam - i dokumenty, których nie skopiowałam z trudem - przepadły. A w mojej głowie coś się tylko kołacze - jak wyschnięty orzeszek w skorupie.
Sunny Morning???







Arabian Night??? (nawiasem, spotkałam dwie wersje nazwy tej odmiany - raz jest to Arabska Noc, a raz - Arabski Rycerz . Jedna literka, a jednak)







Do Fairy Morning przynajmniej mam etykietkę







A dzikuska nie sposób pomylić

Zapragnęłam jej i ja. Jakiej wielkości są kwiaty? (nie łodygi)

Ilono, pytasz o dzikie lilie złotogłów (jak różowa na zdjęciu bezpośrednio nad Twoim zapytaniem) - czy o kultywary?

Co prawda różnice nie są powalające, ale jednak. Z moich odmianowych największe kwiaty ma chyba Claude Shride - troszkę większe niż piłeczka pingpongowa.
Martagony to mój mroczny przedmiot pożądania, czekam na odmianę Hansonii

Aniu pytam o te dostępne drogą kupna czyli takie odmianowe, bo na drugim zdjęciu jest z różą i tak się zastanawiam czy one są malutkie czy wielkości no takich hm.. zwykłych lilii. Wybaczcie laikowi liliowemu.
Jak takie drobniejsze to też super, wyglądają jak chmura unoszących się motyli

Ilonko, drogą kupna są teraz dostępne także lilie złotogłów, czyli gatunek, Lilium martagon.
Na zdjęciu, które nadmieniłaś, jest pąk róży Rosomane Janon, niezbyt wielkie ma kwiaty (a pod siatką Antike 89)- i trochę mniejsze jeszcze są "turbanki" widocznego tam Fairy Morning, mojego pierwszego martagona.
Rzeczywiście, pęd w pełnym rozkwicie, zwłaszcza taki solidniejszy, kilkuletni, wygląda jakby go obsiadły motyle. Ładnie to ujęłaś.

kupiłam w doniczce lilię martagon-Guinea Gold.Chce ja posadzić na działce,ale mam gliniastą glebę.Mam zamiar wymieszać podłoże do kwiatów doniczkowych(ph ok.6) z glebą działkową (ph ok.7) i żwirem oraz dosypać dolomitu i w tak zaprawiony dołek posadzić zawartość doniczki z lilia.Ile sypnąć dolomitu i czy to wystarczy,aby rosła?

Wiesz co, też mam gliniastą, nawet bardzo gliniastą glebę - i jak może widać w wątku ogólnych dyskusji, martagony mi, odpukać, rosną. Odkwaszenie dolomitem jest dobrym pomysłem, choc trudno mi sprecyzować - ile. Moja naturalna ziemia jest lekko kwaśna, więc martagony dostają dwa razy w roku troszkę dolomitu - garstkę na mniej więcej 10 sztuk; z tym, że rozsypuję po wierzchu, bo nie mam jak zakopać, bez ryzyka uszkodzenia cebul.
A dlaczego w doniczce? Martagony nie lubią przesadzania... Najlepiej wsadzic na stałe miejsce i dać im święty spokój.

Kupiłam ją w doniczce i teraz wyjmę z niej roślinę,posadzę do dołka i dam święty spokój.Ciekawe,czy dziki jeżeli się dostana na działkę także?

Wiesz co, Kaju - tam, gdzie częściowo mieszkam (i gdzie rosna dzikie martagony z moim płotem), jest moc dzików. Jakoś sobie koegzystują.
Nie wiem - może taki rarytasek jak Guinea Gold bardziej je zainteresuje?
Z drugiej strony - jak dzik buchtuje, żadna doniczka mu nie przeszkodzi...

ja nie mam zamiaru jej ochraniać i sadzić w doniczce.Ona jest już,jak widać z pączkami i w doniczce. Na stoisku jest jeszcze jedna odmiana pisze na niej tylko Hansonii. Pewnie się skuszę.Dziki zjadły mi prawie wszystkie kilkuletnie orienpety i pomyślałam,że może zacznę uprawiać inny rodzaj lilii. Jedyny "plus" z działalności dzików jest taki,że głęboko spulchniły mi grządki.

Tegoroczne kwiatki:


Pozdrawiam.

Moje martagony chyba przechodzą przez kulminację kwitnienia.

Claude Shride -wspaniale się rozrósł, sztywne, "samonośne" łodygi z mnóstwem turbanków.





Fairy Morning - jeszcze wyższe, u dołu widać przekwitnięty czosnek ozdobny Purple Sensation, tez nie niski przecież...





Debiutujący u mnie Peppard Gold, rzecz jasna nie tak dzielnie sobie poczyna.




A to - rodzimy gatunek, lilia złotogłów.





Warto mieć w ogrodzie martagony, naprawdę warto nawet wydać trochę na cebule. Jedyne, czego ode mnie chcą - to raz w roku dolomitem lekko odkwasić moją podłą glinę. Za to rosną żwawo, dzielą się chętnie (w nogach kilkanaście dzidziusiów) - i cieszą oczy dość długo, mając tyle paków do rozwinięcia.
No. pachną... znikomo. Jak dla mnie.

Czas na żółtą:

Zbioróweczka:

Pozdrawiam.