Forum Ogrodnicze Oaza

Jakie podziemne zwierzę żywi się orzechami włoskimi? Właśnie odkryłam, że pod donicą zadołowaną w gruncie coś zrobiło sobie spiżarnię. Do spiżarni prowadzi w 2 strony korytarz a wzdłuż niego też kiełkują sobie spokojnie orzechy. Pod gruszą z kolei mam dziurę a przy niej poznoszone puste łupiny

Ela wszystkie gryzonie mogą się żywić orzechami - ja obstawiam ,,myszony''.

Ja ostatnio walczyłam z kretem Udał się na jedną z moich rabat.Wszystkie sposoby zawiodły a stworzonko kpiło sobie ze mnie w najlepsze Każdego ranka nowy kopiec i tak krążył jakby w kółko.Pomyślałam,o nie!Tak łatwo się nie poddam.Albo ja,albo on! Dodam,że morderstwo nie wchodziło w grę gdyż nie jestem zwolenniczka
takich metod.Każdej nocy on sobie kopał a ja każdego ranka zadeptywałam nowym wymyślonym krokiem tanecznym
i tak trwało to tydzień czasu.chyba sobie przemyślał,że ze mną nie wygra i przeniósł się do sąsiada Swiadczyły o tym pozostawione przez niego kopce za ogrodzeniem.Na razie jest spokój.

chester633 wrote:
zawsze będę powtarzał że taniec i telewizja to jest to ,,coś,, na wypłoszenie kreta z ogrodu.....

U mnie bardzo skuteczny okazał się Odstraszacz kretów i nornic z panelem solarnym. Urządzenie emituje, co około 30 sekund, fale oraz wibracje, które powodują u gryzoni bardzo silny dyskomfort.
Po zastosowaniu krety się wyprowadziły.

Ciekawe czy na pędraki i opuchlaki ten panel będzie równie skuteczny?

Chester, ja do listy "audycji" dodałabym jeszcze paradokumenty typu "trudne sprawy"

AnnaBelka wrote: Kupując odstraszacz trzeba zwrócić uwagę by grot był długości ok. 38 cm. Te z krótszym grotem (27cm) są mało skuteczne. Ja mam taki odstraszacz i od 4 lat krecików nie mam na działce.

waldek727 wrote:
Podstawowym pokarmem kreta są dżdżownice. Na zimę magazynuje kilkaset. Zaiste pożyteczny... Pędraka owszem, zeżre. Larwy opuchlaka siedzące praktycznie w szyi korzeniowej... zapomnij.
Jakoś nie widziałem kopców na Twoim trawniku...

Nemo.
Jak mało z kim, z treścią Twoich postów zgadzam się w 100%. Ja też nie jestem nawiedzonym ogrodnikiem pomimo tego, że niektórzy przypisują mi nie wiedzieć czemu przedrostek ,,eko". Rozumiem ogrodników którzy chcą przywrócić swoje ogrody lub nowe tereny do stanu, w którym będą one przyjemnym akcentem wizualnym. Śmieszy mnie tylko pomysłowość producentów różnych ogrodniczych gadżetów, którzy wykorzystując niski poziom wiedzy ogrodniczej panującej wśród ogrodników amatorów, starają się przyozdobić co roku ogrody nowymi wynalazkami.

Dawno, dawno temu napisałem... trzeba złapać, posmarować towotem- obrazi się i sam pójdzie Morderstwo wiele nie pomoże- przyjdzie rodzina na pogrzeb i po złości jeszcze bardziej ryją. Albo cierpliwie rozgrabiamy kretowiny- albo porządnie założona siatka- jeśli ktoś chce mieć trawnik angielski.

Odkopać korytarz , dodać karbid , pod lać trochę wody , przykryć , trochę odczekać , podpalić i szybko uciekać . Powrócić i podziwiać efekty .

Ja mam radę ,niestety tylko dla tych ,którzy dopiero przed sobą mają stawianie ogrodzenia...

Pan ,który robił podmurówkę naszego ogrodzenia, kopał głęboko . Byłam nawet trochę wkurzona ,że tyle cementu pójdzie na głupi murek. Mamy go na 90 cm w głąb ! Co więcej , taka głęboko wkopana podmurówka jest nawet w miejscu wjazdu na działkę,
pod bramą , czyli cały teren otoczony jest szczelną opaską.

Kiedy u sąsiadów pojawił się kret czekaliśmy na ,nieuchronne wydawałoby się, pojawienie się go u nas....
A tu niespodzianka ) kopce "zawróciły" po dotarciu pod nasz płot i dalej buszowały u sąsiadów.
Przeczytałam ,że kret buduje korytarze na głębokości 40-60 cm.
Wyszła nam taka twierdza całkiem przypadkowo ,ale chyba wiecie jak ja się cieszę ,że tych kopców nie mam u siebie.
Dodam,że sąsiedzi założyli siatkę przeciw kretom pod trawnikiem. Jakoś jednak to nie działa.

magdala wrote: Sama widzisz, dlatego teraz "Magda, pocałuj pana..." i dziękczynną flaszkę zaproponuj, masz z głowy dość poważny problem...

Święta racja, Madziu!

To był w ogóle bardzo dobry fachowiec, co prawda w życiu nie pomyślałabym ,że któryś z jego pomysłów będzie miał związek z kretami ,a jednak .....

Ja miałam trochę inny problem: po zburzeniu starego garażu została podłoga. Po skuciu i wywiezieniu gruzu chciałam, żeby wybrać go do końca. Za garażem jest browarniany ogród, kiedyś pracownicy browaru zamieszkujący w służbowych mieszkaniach go uprawiali. Od 40 lat ogród stoi zachaszczony i nieużywany (stamtąd ściągają do mnie ślimaki, które pokazywałam na zdjęciach), niestety są tam też krety. Na szczęście pan, który burzył garaż powiedział, że skoro budynek i tak stoi niżej niż reszta, to najlepiej trochę gruzu zostawić i nawieźć ziemi. Tak zrobiłam, teraz mam dzięki temu drenaż i krety przez tę ubitą warstwę się nie przedostają.

leszek0921 wrote:
Tą metodą sąsiad zza płota przegonił kreta na moje podwórko a u mnie zaledwie dwie puszeczki na prętach i co? Owszem, poryły trawę. Nic to na wiosnę kopce rozgarnę, nierówności terenu wyrównam... Znów przegonię za płot... Ja tam żyję w zgodzie z kretami a one nie ryją moich rabat (tylko na truskawki się zaparły )

Nie wiem może się mylę ale po wypiciu piwka z kolegami z działki , puszki wieszam na prętach wbitych w ziemię . Kretów nie miałem nigdy odkąd Mam działkę 16 lat . Nornice kręcą się przy krawężnikach , ale walczę z nimi różnymi sposobami . W tym roku były 2 kopce na trawniku przyszedł od sąsiada po wyrównani u na razie spokój .