Forum Ogrodnicze Oaza

Moje są oswojone

Przyszły wypasione cebule z LG z gratisem .Z botanika o połowę tańsze i o połowę mniejsze

Perełko, masz na myśli, że ta sama odmiana o połowę tańsza i mniejsza? A to ciekawe.
Ja tez zrobiłam wycieczkę do paczkomatu. Pan Marcin się postarał.





Torebeczki z celofanu - o wiele mniej obciążające środowisko.
Chyba jutro zacznę uziemianie, bo mam taką przeorganizowaną rabatę dla różowych. Zawsze będzie mniej na raz.

Nie każda ekologia jest ekologiczna:

Celofan a środowisko naturalne
Celofan, jako tworzywo produkowane na bazie celulozy, jest podatny na biodegradację. Produkcja celofanu jest bardzo uciążliwa dla środowiska, gdyż do produkcji używany jest toksyczny disiarczek węgla, który ma też intensywny, nieprzyjemny zapach. W związku z tym, po uruchomieniu produkcji folii poliolefinowych produkcja celofanu znacznie się zmniejszyła. Obecnie fabryki produkujące celofan są zamykane (w Europie czynne są zaledwie dwie). Tworzywo to, spotykane jeszcze w niewielkich ilościach na rynku pochodzi z zapasów. Ostatnio zaczęto jednak wprowadzać mniej uciążliwe metody produkcji, np. przy zastosowaniu octanu celulozy[1][2].

Ja doprawdy nie wiem, jaką metodą produkowano te torebki - tworzywo nie jest tak sztywne jak to, w które kiedyś pakowano bukiety. Nie wiem, czy inni też zauważyli - również warzywa sprzedawane w np. papierowych pojemniczkach pakowane są w ten "celofan" ( daję cudzysłów, bo nie jestem ani chemikiem, ani technologiem, nie znam się). Za to te małe, cieniutkie torebeczki plastikowe są istną zmorą. Jasne, najbardziej ekologiczne opakowanie to takie, którego wcale nie ma - ale często nie mamy ani wpływu, ani wyboru.

To tyle na zapewne niepotrzebnie poruszony temat opakowań.
Wychodzą następne lilie, konkretnie Corcovado, co akurat mnie o tyle cieszy, że obawiałam się o ich całość. Musiałam wbić ponownie "nogi" przewróconego postumentu wspierającego Teasing Georgię, a lilie były posadzone wokół.

Też już dostałem lilie od LG wraz z daliami jestem mega zaskoczony wielkością cebul, a lilia królewska regale to jak spora męska dłoń SZOK!

Na zdjęciu widać rabatę i folijki z miejscami gdzie będą lilie , mam jeszcze jedną rabatę tam będą dwie lilie najbardziej zapachowę bo wybuduję tam bujaną ławkę żeby przyjemniej się tam relaksowało
Drzewko, którego nie widać w całości to klon drummondi





Link do większej rozdzielczości -> KLIK

Dostałem gratisy ale bez nazwy i co teraz ?

Teraz musisz po prostu poczekać, aż zakwitną. Może wspólnymi siłami ustalimy ich tożsamość.
Podejrzewam, że te gratisy są jakimiś zabałaganionymi cebulkami, wypadły - i nie wiadomo skąd. Ale to moja teoria spiskowa.
Mam takie drobne zastanowienie: czy ten klon nie będzie rzucał zbyt wiele cienia i ogólnie "żarł" liliom za dużo? Teraz to cienki patyk, lecz czas leci szaleńczo...
My wielkością cebul z wypróbowanych sklepów zaskoczeni raczej nie jesteśmy - warto moim zdaniem "iść na jakość".
Chyba, że się ma pole do obsadzenia.

NorbiApple - wspaniały teren do obsadzenie, ekstra !

Też już dostałam lilie z LG, z gartisem - nie wiadomo jaki kolor itd, więc postanowiłam komuś sprezentować.

Jestem zaskoczona cebulami Pink Planet - duże, moje z donicy o połowę mniejsze, wychodzi na to, że nie wszystkim liliom odpowiada sadzenie w donicach. Planety są delikatne, już to zauważyłam.

WL

Teraz już podlewane ,zaopiekowane, jeszcze nie ma mowy
o wysadzeniu do gruntu ,ziemia zimna .

Ja jeszcze czekam na lilie z LG (będą w tym tygodniu) - późno zamówiłam, no to dłużej czekam.
Gratisy z LG wsadzam co roku w donicę i jak zakwitnie to jesienią lub wiosną wsadzam z całą bryłą do ogródka w odpowiednie miejsce.

Bobka wrote:
Co Wy macie z tą "zimną ziemią"? Rozumiem, że Bogusia ma zalany kawał ogrodu i to rzeczywiście jest problem.
Przecież znakomita większość lilii jest doskonale mrozoodporna. Skoro wyłażą na świat te sadzone dawniej, z pewnością nic nie będzie nowo sadzonym.
W takim stadium mam kilka:



Przed południem wbijałam patyki przy innych, co się ledwo przebijają - dla ochrony przed psimi łapami raz, przed moim nieopatrznym rozdeptaniem dwa.

Muszę pdzielic gatunki ,by wysadzać te kwitnące
wcześniej inne później .
Oj nosi mnie też by już wysadzać cebule .
Ale u mnie woda wciąż w gruncie ma wysoki
poziom tam już nie ma sadzenia niczego .
A deszcz też dalej może być jednak .
Muszę uciekać wyżej z cebulami.
Ale dokupiłam stracone chyba Exotic Sun i
przy okazji inne w tym białych więcej .
A póki co bujam się ,okna balkon -dom parapet -
balkon pudło
W środę spróbuję parę już posadzić ,jak Ania radzi ,
na rabacie wyżej położonej .

Edit Aniu rozumiem posadzone jesienią ok ukorzenią się i mają z górki .
Ale czy teraz posadzone ukorzenią się gdyby jednak mróz ścisnął?
Nigdy nie doczytałam w opisach tej informacji ,bo jeśli przetrwają
do cieplejszych dni i taki mróz by im nie zaszkodził ,to
mogłabym wysadzać co nie co źeby rozłożyć wysiłek

Bogusiu - jaki mróz może teraz "ścisnąć"? Na jak długo? Ziemia jest przecież rozmarznięta, krótkotrwały, nocny mróz jej nie skuje na powrót. Według mojej praktyki oziębienie jest owszem, niebezpieczne, ale dla lilii w stadium, jak na moim zdjęciu powyżej, albo większych nawet.
Takie coś może się zdarzyć i w maju, prawda?
A co do ukorzeniania jako remedium na przemarzanie, przecież Robert tu zeznaje, że sadzi i w grudniu, o ile ziemia nie stwardniała.

Ja nikomu nie radzę - sadzić, czy nie. Każdy ma swoje doświadczenia i zna własne warunki.

Dla mnie to szok ta wiosna też u nas ,bo my jesteśmy
daleko za ciepłymi rejonami Polski .
Rzeczywiście ziemia jest głęboko miękka .
O to ja ruszę powolutku .
Pewnie ,żee to moja decyzja i nikogo nie
obwinię za porady .
Wysadzić wszystkie w jednym czasie to wyzwanie by było

Różne są wiosny, są wiosny ciepłe, że zaraz wszystko rusza, jest w miarę wilgotno- sucho i jest dobrze. Są jednak wiosny zimne, gdzie gleba jest mokra i zimna, do tego wyziębiający wiatr. Wtedy cebule posadzone na pewno nie zmarzną, no bo jak ? Ale mogą dłużej kiełkować i zakwitnąć mogą później niż te posadzone dużo później ale już do ziemi wygrzanej. Wszystko to jest oczywiście zależne od opadów, temperatury i miejsca w którym sadzimy cebule. Każdy z nas mieszka w różnych miejscach w Polsce i ma różny ogród tzn. inne warunki glebowe, inna temperatura, położenie, nachylenie terenu.
Jeżeli jest zimno kwiat może wyjść zmutowany, wtedy obawiamy się niepotrzebnie wirusa. W następnym roku zakwitnie prawidłowo. Kiedy lilia wypuści pęd / tzw. potocznie nazwany nosem/ mróz uszkodzi go i wtedy także lilia zakwitnąć może nieprawidłowo, niejednokrotnie mi to się zdarzało w przypadku kwietniowo- majowych przymrozków.

Sadzenie późne - czyli listopad, grudzień, a nawet styczeń. Kiedy ziemia nie jest zbita- mam trochę piasku taki pytlak, tudzież żwir - robię kopiec ze wszystkich odpadków i na górę sypię drenaż z tego piasku w to kładę lilie i zasypuję kompostem. Na jesieni na wyprzedaży masę tak lilii nasadziłem. Pokazał bym Wam zdjęcia, ale coś kabel usb mi wysiadł.

Jedyne co lilię zabije to stojąca woda. Mogą oczywiście po tej powodzi zostać się okrawki i z tego zakwitnie za kilka lat lilia. Nie na darmo w starożytnym Rzymie oznaczała nadzieję, a w chrześcijaństwie czystość, niewinność, i zmartwychwstanie.

Na temat wody w ogrodzie i liliach pisałem wcześniej. Zobrazował bym to teraz, no ale....sadzę na kopcach, istne wyspy. Pracy trochę trzeba, wysiłku. Koszt w sumie niewielki, ale też rozumiem , że nie w każdym ogrodzie zda to egzamin, ja mogę sobie na to pozwolić, bo mam ogród typowo dziki. Jest wieczny bałagan, potem latem festiwal kwiatów i zapachów, a potem znowu bajzel.


Ps. Bogusiu jednego dnia to tak można spokojnie wysadzić ze 30-40 kg cebulek

Robert jak wysadzę 10 szt w ciągu dnia to będzie ok .
Leniwa jestem w ostatnim czasie

Zdecydowanie dziki wchut .

Tak to jest teraz u mnie. Wyspy, nachylenia terenu i kopce. I w tym rosną lilie. Dzisiaj też robiłem kolejne, chociaż prawdę mówiąc nie kupiłem dotąd ani jednej lilii.

Podnoszę co rusz rabaty w taki sposób, że jak już te lilie zaleje to trzeba będzie szykować łódź w stylu Arki Noego.










Wszystko to w stylu Back to Eden.