Forum Ogrodnicze Oaza

Zawsze będę zachęcać do posiadania kompostownika w ogrodzie. To jest dla mnie takie oczywiste - nie marnować masy zielonej z koszenia, cięcia itd. To jest naturalny cykl życia jakie zachodzi w ogrodzie - coś rośnie, umiera, podlega rozkładowi i daje okazję kolejnym pokoleniom do rozwoju. Mam dwie komory zrobione z palet, ale muszę powiększyć, bo czarnego złota nigdy dość. Zwłaszcza że sąsiedzi dowożą mi w sezonie trawę po koszeniu u siebie

Roma wrote:
Oczywiście, że się nie gniewam, a jeśli w tym miejscu mogą się moje wpisy komuś przydać to tym lepiej. Dziękuję, że zechciałaś poświęcić swój czas i je tu skopiować.

Przejrzałem b. ciekawy wątek i mam kilka uwag.

Powtarza się temat chorych roślin. Rzeczywiście nie powinno się ich dodawać, ale przyglądanie się każdej obierce też nie ma chyba sensu. Jak gdzieś wyczytałem po 3-4 latach wszystkie zarodniki grzybów zamierają. Dlatego dobrym rozwiązaniem na zdrowy kompost może być jego sezonowanie.

Do kompostu nie powinno się dodawać:

1. Liści dębu, olchy i orzecha włoskiego - zawierają substancje hamujące wzrost innych roślin.

2. Owoców i igieł cisu - są silnie trujące.

Co do orzecha włoskiego bym się nie zgodziła. Z konieczności kompostuję liście orzecha, fakt zawierają garbniki, które trochę opóźniają rozkład, ale kompost z tych liści pomieszany z przekompostowaną trawą jest idealnym podłożem dla wielu warzyw, a dyniowate w takim podłożu pięknie owocują.

Z moich obserwacji wynika, że pod orzechami włoskimi nawet trawa niespecjalnie rośnie. Ale jeśli liście orzecha stanowią tylko drobny dodatek kompostu, może nie ma to dużego znaczenia?

Orzech włoski ma w sobie wiele substancji które hamują kiełkowanie i wzrost roślin, głównie dwuliściennych. Zawartość tych związków jest największa w liściach w lecie (zwłaszcza przełom czerwca i lipca), a w korzeniach jesienią. Trawy radzą sobie pod orzechem znacznie lepiej niż rośliny dwuliścienne, ale tak naprawdę wszystko zależy od wrażliwości rośliny akceptorowej na związki allelopatyczne jakie uwalnia orzech. Juglon, który ma największy wpływ na inne rośliny ulega rozkładowi w czasie kompostowania.Jeśli ma się wątpliwości, można na próbę przekompostować liście orzecha osobno, a potem zrobić próbę kiełkowania, z wykorzystaniem roślin wrażliwych, np. pomidora.
Ponieważ mam dwa orzechy i każdej jesieni sporo liści, mają też swój udział w kompoście.

AB wrote:
W orzechu włoskim juglon występuje w liściach świeżych, a w trakcie ich usychania zanika w wyniku polimeryzacji. Zresztą, niewiele go jest. Owszem, orzech czarny wydziela go korzeniami. Pod orzechem niewiele co rośnie z dość prostych powodów- sucho i ciemno.
Owoce cisa nie są trujące. A swoją drogą ileż by tego trzeba mieć, aby kompostować

Jeśli chodzi o moje doświadczenia z kompostem z liści orzecha, to ok. 90% to kompost z tych liści, a trawa to niewielki dodatek.

Igły cisa są trujące, kilkadziesiąt sztuk może spowodować nieuleczalne zatrucie.
Osnówki cisa są bardzo smaczne Jem i żyję

Z kory cisa zachodniego wytwarzano Taxol (teraz na skalę przemysłową robi się to przez syntezę chemiczną) - lek przeciwnowotworowy, który jak większość takich leków niszczy żywe komórki

Szperajac po stronach o ekologicznych uprawach znalazłam taki oto przepis

"WYCIĄGI Z KOMPOSTU
Opryski z wyciągu z kompostów skutecznie zwalczają wiele chorób roślin. Najskuteczniej działają wyciągi ze świeżych kompostów z zawartością obornika lub innych nawozów zwierzęcych. Sporządza się je przez macerowanie kompostu wodą w czasie 2-12 tygodni. Po przecedzeniu przez szmatkę, zużywamy go w ciągu tygodnia przechowując w temperaturze do 18 st. C. Opryski stosuje się w przypadku występowania szarej pleśni, zgnilizn, mączniaków, a przy tym wpływają one pozytywnie na pożyteczne kolonie drożdży, bakterii i grzybów".

Jak tylko zrobi się cieplej nastawię taki wyciąg!

Mój kompostownik wygląda tak

A jak rozwiązałaś problem odprowadzania nadmiaru wody ?

Ja mam dwukomorowy i to o jedną komorą za mało.



Zakończyłam dzisiaj przerzucanie.

jola wrote: Czy już korzystałas z tego kompostownika ,bo wyglada na świeżo zbudowany...
Nie za bardzo wyobrażam sobie wybieranie kompostu /jak napisała Roma/,a wypadałoby latem kompost przerzucić co 3 tygodnie..

Ja nawet zimą przerzucam

Tomasz23 wrote:
W jakim celu?

W tradycyjnej metodzie kompostowane odpady w pryzmie powinny być dobrze WYMIESZANE i co pewien czas NAPOWIETRZANE (co 4-6 tyg.)

Stosuje się też kompostowanie w reaktorach, polega na umieszczeniu odpadów organicznych w specjalnych kontenerach od 10 do 30 dni.
Zasadą kompostowania kontenerowego jest prowadzenie intensywnej fermentacji odpadów organ. poprzez wprowadzenia do nich powietrza i utrzymanie stałej wysokiej temperatury.
Po zakończeniu tej intensywnej fazy kompostowania materiał przenosi się na płyty i poddaje się dojrzewaniu w pryzmach.

Odpowiadajac dalej na pytanie Waldka .. narzedzie firmy istniejacej od 1895 roku do napowietrzania kompostu http://http://www.josephbentley.co.uk/Store/Product/JBY0125.aspx compost aerator
W rozmowach z ogrodnikami angielskimi, jest to sposób od dawna praktykowany.Nie dotyczy on tylko małych ogrodów.Np. w Kew Garden do tego celu wykorzystywany jest wyspecjalizowany sprzęt do rozdrabrania odpadów a takze przerzcania pryzm , co mozna zobaczyć w filmie " A Year at Kew".Ogród Kew produkuje kazdego roku ok 10.000 metrów szescienych ! kompostu.Jako aktywatora uzywaja obornika końskiego .Okres produkcji kompostu wynosi ok 12 tygodni.Wykorzystuja ok 98 % odpadów roslinnych.
Prawde mówiac ,nie widziałem zadnego angielskiego ogrodu w ,który nie było by kompostownika...
Oczywiscie, gdy mamy miejsce mozemy sobie pozwolić na wydłuzenie procesu kompostowania /ja niestety nie posiadam i moje kompostowniki stoją... na ulicy/

Co jakiś czas, w miarę powiększania pryzmy, przesypuję warstwy wapnem bądź dolomitem , w zależności co mam pod ręką , bądź przelewam gnojówką. Do wiosny następnego roku jest rozłożony w stopniu wystarczającym. Glebę mam przesączalną wiec nie muszę ani przerzucać ani specjalnie napowietrzać. Pilnuje jedynie by pryzma była wilgotna.

Co wiosnę ,te swoje EM-y , rozrzucam na wierzch grządek. W efekcie wyredlania kompost wtedy znajdzie się wewnątrz redlin ponad obornikiem.

jola wrote:
Ja osobiscie bym to ,,wszystko''wykopał i postawił na ,,ziemi'',a cała reszta jest w wątku.