Forum Ogrodnicze Oaza

Małgosiu, czyli wiesz co to za uczucie. Ale moja strata to nic przy Twojej. Bardzo mocno przytulam i cieszę się , że tu jesteś.
Pokazałaś bardzo ładne hippeastrum.

Aby ten pierwszy marketowy zakup nie czuł się osamotniony, będąc ponownie w st...tce dobrałam mu towarzystwo. Dobrze trafiłam bo i król i przystojny.

Red Lion.


W pąku też urodziwy ale szkoda, że tylko 2 kwiaty.

Poczytałam o tragediach w Waszych kolekcjach i pomyślałam, że miałam więcej szczęścia niż rozumu. Ostatecznie nie mogę mówić o wielkich stratach, jedynie o spadku kondycji roślin. To jeszcze nie Armagedon, tylko lekcja pokory. Czas już wyjść z programu "mierz siły na zamiary" i zastąpić hasłem "mierz zamiary na siły". Pesel jest bezlitosny.
Toteż omijam półki roślinne w marketach i nie szukam w necie kolejnych cebul. Niech mi ręka odpadnie, gdybym miała zapylać hippeastra.
A teraz optymistycznie . Inwentaryzacja zapąkowanyc cebul:
Luna (2 pąki), Emanuelle, Exotic Peacock, Splash (dwie cebule), Olaf, Mount Blanc, Alfresco, Bogota, Ambiance, Mystica, Opal Star oraz 11 z moich krzyżówek.

Mam pytanie czy czekacie aż wasze cebule same się obudzą czy przesadzacie i podlewacie aby się obudziły?

No właśnie. Dzięki, że mnie wyprzedziłaś.
Co roku próbuję trochę inaczej i powiem, że dalej jestem ciemna.
Ten rok wyglądał tak, że cebule stały dość długo "pod chmurką". coś do połowy października. Potem przeniosłam je do domku narzędziowego słabo oświetlonego marnym okienkiem), gdzie żółkły im liście - albo i nie. Jak się zanosiło na spadek poniżej zera, zniosłam towarzystwo do domu, z tym, że większą część do umownie "kotłowni" (stoi tam wymiennik pompy ciepła), ciemnej, z temperaturą w granicach 10-12 stopni. Mniejsza część zasiedliła wierzch szaf w sypialni, tej cieplejszej , ale że oszczędzamy energię, powiedzmy, że miały 17-19 stopni. Oczywiście bez podlewania. Obie "grupy kontrolne" stopniowo straciły liście, zasnęły.
Same z siebie obudziły się trzy cebule, te z 'zimnego chowu". Znaczy - jedna wypuściła pęd kwiatowy, teraz już z 30 cm wysoki. Jedna wychyliła czubek nosa - nie wiem, czy będzie żył, bo jakoś stanął. Jedna ma "szczypior", dość bujny. Rzecz jasna, przesadzone i delikatnie podlewane.

Zniecierpliwiona wyciągnęłam z doniczek cztery inne sztuki. Wszystkie mają mnóstwo korzeni w dobrym stanie, były suche i chyba wolne od szkodników. Na tym dobre informacje się kończą.
Od tygodnia ani drgną, choć dałam im miejsce na belce kominka, najcieplejszym miejscu w domu. Poza tym nie powiem, by utyły, za to dwie wyprodukowały sporo przybyszówek, potrzebnych mi jak psu piąta łapa.

Gdy miałam jeszcze dużo cebul a bardzo chciałam u jakiejś swojej ulubionej szybciej zobaczyć kwiat to przynosiłam, przesadzałam, podlewałam no i czekałam na efekt zabiegu. Nie zawsze był to pączek tylko liście.

Jolu, z przyjemnością obejrzę kolorowy spektakl Twoich hippeastrów.

A u mnie kolejny st...wy. Biel chyba wyrazistsza niż u 'Intokazi', o średnicy kwiatu nieco większej niż 12 cm. Ze zdjęć i opisu niby pasuje do odmiany 'White Garden'. Ale to tylko takie podejrzenie.





Mini zbiorówka w narodowych barwach.



Aniu, edytowałam bo przeczytałam Twój post. Mój 'Barbados' rośnie w liście i pomyślałam aby spróbować sposobu Joli z czosnkiem jako induktora pączków. Może i u Ciebie i u mnie byłby pożądany skutek? Co o tym pomyśle sądzisz?

Że niby wsadzić czosnek do doniczki???
Póki co nie wiem nawet, kiedy się obudzą.
Nie mam zdolności Joli czy Mirki, pogodziłam się, że po kilku sezonach "eksploatacji" cebula nie rokuje niczym. Mimo nawożenia, mineralnego w moim przypadku.

Ponieważ kilka razy kupowałam w dużej holenderskiej firmie, dostaję od nich regularnie wiadomości reklamowe. Myślę, że nie będzie nadużyciem posłużenie się ich zdjęciem "pól zwartnicowych" - bo starają się przejść na uprawę cebul w gruncie.
Zdjęcie z lata oczywiście.

Mrrr
Super to pole wygląda
Szkoda że u nas tak się nie da.. tzn da ale nie na długo bo nie taki klimat

Witam wszystkich i gratuluje pięknych okazów, u mnie dziś zakwitła daphne a reszta zimuje w szklarni pozwalam im się wybudzać w własnym tempie więc pewnie większość zakwitnie wiosną.

Zibi widać że będziesz się miał czym chwalić i to długo

Współczuję strat

Gratuluję pięknych Hipków

U mnie nieciekawie, podobnie jak ze zdrowiem

Podobno to Elvas. jest niski i ma tylko dwa kwiaty.

Ewo, pal sześć cebule, ale zdrowie... Myślę o Tobie bardzo serdecznie.
Z Elvasem znam się tylko z widzenia, i to przez ekran, Twój wykazuje duże podobieństwo do internetowych obrazków.


Zbyszku, wspaniale znowu patrzeć na Twoje rośliny. Może nie znikaj na tak długo? Poza tym - jak piecholek?

Jagódko, to pole służy wyłącznie do rozmnażania i "tuczu", na zimę cebule po prostu wykopują, co się nadaje do sprzedaży, przygotowują odpowiednio, resztę sortują do dalszej uprawy lub do bioodpadów. W Holandii mimo zmian klimatu nadal bywa ziąb, a kiedyś to nawet zamarzały wody śródlądowe - bo skąd by mieli tych wyśmienitych łyżwiarzy? Już na renesansowych obrazach ich widać.
Z lektury ich biuletynów dowiedziałam się, że pracują nad odmianami możliwymi do uprawy na modłę dalii czy begonii, by obniżyć koszt produkcji - i ceny (przynajmniej nie podwyższać). Te odmiany mają być drobniejsze, ale wielopędowe. No zobaczymy.
A to Grandise Fantasy, o której pisałam. Ta, co wystawiła czubek nosa i nie wie, co ma robić dalej. Jak widać, już jej pomagam, naderwałam lekki łuskę sąsiadującą z pąkiem.



Białe kropki - ubiegając komentarze - to szczątki po wełnowcach, pryskałam dwa razy i nie widzę kolejnych żywych potworów. Mam się na baczności.

Ewuniu Król Lew to zawsze Król. Biały fajny. Barwy narodowe
Zbyszku Dafne śliczna.

Co zrobię, że ja wolę pojedyncze

Aniu "pole zwartnicowe" niesamowite

Ech zdrowie, nie ma co pisać... Jak to mówił klasyk - lepiej to już było...


Mnie dziś poniosło do Biedronki, co prawda nie tego szukałam, ale swoich jeszcze nie budzę, więc niech będzie czerwono.

Dla porównania - zdjęcie standardowego "marketowca" za niecałe 12 zł z tymi, o których wcześniej pisałam (Podobny do Cancate):



Od ziemi do kwiatów niższy ma prawie 80 cm, a wyższy prawie 90
Co duża cebula, to duża cebula. Fakt, że trochę dokarmiałam.


Tą nową chcę spróbować uprawiać w hydroponice. Ten człowiek mnie zainspirował:




Nie miała baba kłopotu