Forum Ogrodnicze Oaza

Puk, puk, Jagódko.... gdzie żeś, ach gdzie żeś!!!

Nieobecność tym razem chyba usprawiedliwiona...mam romans z szydełkiem...bardzo czasochłonny bo sprawność moich dłoni już
nie taka jak przed laty. To ma być obrusik na ławę.
Tymczasem zrobiłam porządek z papirusem.Bidulek przeżył zimę w kąciku na lodówce i wyglądał dość marnie.Wysadziłem go do osłonki bez usuwania ziemi i osypałam keramzytem do hydroponiki. Zmieniłam miejscówkę na bardziej jasną.Póki co ma się doskonale. Saharyjskie lato mi nie służy bo krążenie - w każdym razie moje wraz z egzemą potnicową- zmusza mnie do 'leżakowania' i to najlepiej w chłodzie...gdzie ten chłód...znaleźć ? Nawet asystent Fifi zasypia szukając chłodu

Już niedługo się zobaczymy (mam nadzieję i trzymam za to kciuki). Wymiziaj kotełki ode mnie a jak przyjadę to Cię ograbię z roślin.

Wiaj " Krysiu " Mamy podobne zainteresowania " mam dwa piekne koty i dwa psy " Owczarek dlugowlosy i kundelek" oraz hoje" Marzena.

Jagódko kochana, to dla Ciebie!!

Puk, puk..... Gdzie jesteś?????????

Hmmm, zmiany wśród zieleni były a tu puchy jak w sklepie mięsnym za czasów stanu wojennego.
Ja poproszę w wolnej chwili o jakieś aktualizacje!!!

Jestem i wciąż czekam, i czekam.... itd.

Ginura pomarańczowa to 3 gałązki gratisu, które ukorzeniły się równie błyskawicznie jak zaczęły kwitnąć..
Trudno mi znaleźć odpowiednią ilość czasu by zrelacjonować zasoby roślinek ale postaram się...

Jak żyję to jeszcze kwitnącej ginury nie widziałam. Ma przecudne kwiatki!!! A najciekawsze w nich jak widzę jest to że jedne się układają jakby w serduszka a drugie są jakby pierzaste. Extra!!!

Co się zagnieździło w kuchni...

Wśród tak pięknej i bujnej zieleni aż chce się mieszkać. Ty lepiej uważaj, bo się do Ciebie na stałe wprowadzę.

O rety! Chyba mnie u Ciebie nie było? Jak to się stało?
Witam się i podziwiam, ale zdziwiona roslinnością nie jestem, bo ...u mnie podobnie

Mila, naszej makoszce to i kij od szczotki w rękach by zakwitł!!! Byłam u niej i widziałam na żywo jej podopiecznych. Coś niesamowitego, aż nie chciało się wyjeżdżać.

O raju, a co tu taka cisza jak podczas snu zimowego niedźwiedzia????
Jagódka, wracaj i dawaj jakieś foty bo mi zimową porą smutno się choler....e robi!!! Pamiętaj że czekam (zapewne nie tylko ja)!!!!

Okropne zaległości w tym wątku...Przydybałam obiektywem taka żabkę - chichotkę gdy przyjechała odwiedzić moje kwiatki -







Kwiatki z wrażenia stały na baczność...zakwitły: Jabłecznyj spas,Smokey Moon...

Podzieliłam wpisy bo teraz z innej bajki,bardziej kociej

moje trzy łobuziaki


Tutuś

-Fifuś

-Ptysia

Jagódko, tej żabci-chichotce było cudownie w twoim towarzystwie i wśród twoich zielonych podopiecznych. Gdyby była taka możliwość, to ta żabka by tam na stałe została, ale znane słowa piosenki ''Nic nie może przecież wiecznie trwać'' musiało przerwać nam sielankę. Wszak wszystkim wiadomo że żabki lubią to co zielone!
Z podziwem oglądałam Jagódki okazy i moje podejrzenia się rozwiały; Jagódka nie odprawia nad nimi jakiś czarów, one same tak wściekle jej rosną!!! Takie zaczarowane łapki, to skarb!!!!

PS: Wymiziaj ode mnie kotełki. No i Maciusia też, koniecznie!