Forum Ogrodnicze Oaza

Kasiu piękną niespodziankę Ci twój hibiskusek zrobił na dzień kobiet
A storczusiowych nabytków gratuluję...wyglądają całkiem ładnie i zdrowo
Kiedyś nabyłam na wyprzedaży dwa zdechlaki prawie bez korzeni i udało mi się ich odreanimowac,ale gdy mnie w domu nie było dwa mies. mąż mi jednego uśmiercił

Fragola-hibiskusek rzeczywiscie mila niespodzianke zrobil. Tylko nie wiedziec czemu od tamtej pory co sie pojawi pak-gubi go zanim ten zdazy rozkwitnac
Storczyczki jak narazie maja sie dobrze o dziwo-jako nie doswiadczona w tym temacie osoba jeszcze ich nie usmiercilam
Dorotko-ja widzialam na stronce sklepu ogrodowego jakas mgielke do storczykow od razu niby z nawozem...Jak bede w tamtych okolicach (sklep ten niestety ale nie jest w Dublinie ) bede musiala sobie ja zafundowac. To znaczy nie sobie ale storczyczkom

Moja bazylia i pietruszka szaleja w doniczuszce:





A tutaj-wysiane dla jaj kiwi-stalo pod przykryciem chyba od stycznia, nie liczylam ze w ogole cos wzejdzie. kilka dni temu zajrzalam i prosze:



I jeszcze z mojej kolekcji zroslicha


A tu po ostatnim wypadzie w gory cos takiego naturze podkradlam i postanowilam z niego zrobic drzewko bonsai. Zobaczymy czy sie w ogole przyjmie, jesli tak to czeka je niebawem drutowanie i formowanie w stylu fukinagashi. Ale to ladnych pare latek zanim urosnie i bedzie wygladalo tak jaki mi sie widzi

Z tą mgiełką to spokojnie - nic im nie będzie. Wytrzymają - jak ja to mówię - to dodatkowy luksus
Co do uśmiercania storczyków - to moim zdaniem - zazwyczaj padają one na skutek przelania - bo ludzie myślą, że jak one tak w tym podłożu rosną i te korzonki takie pousychane, to trzeba podlać - a tu zonk

Moje jeszcze od czasu zakupu maja dosyc wilgotnow w podlozu i korzonki slicznie zieloniutkie, wiec jeszcze nie czas najwidoczniej zeby je podlewac...Tez sie boje ze zaleje, dlatego wole je ususzyc niz zalac i sie meczyc ze zgnilymi korzeniami

Witam wszystkich

Tak na szybciutko male uaktualnienie co tam sie dzieje u mnie w doniczkach. A dzieje sie duzo

Pesteczkowa hodowla zaczyna sie powiekaszac

Kiwi wyglada juz tak:




Cytrynka tez nie leniuchuje i zrobila mi niespodzianke:





Marakuja tez zrobila przedwczoraj niespodzianke i sie pokazala





A tutaj awokado. Jak sie przypatrzec dokladnie widac ze lada moment sie pokarze

Kasia - ależ emocje Cię czekają jak to wszystko w górę pójdzie

Kochana, emocje to ja juz mam jak mi sie to w doniczkach zaczelo pokazywac Pozniej dopiero bedzie jak sie u co poniektorych a to pierwszy listek pojawi itp. Powiem ze moze taka hodowla z pesteczek duzo wrazen dostarczyc

Bo uprawa doniczkowa - nie tylko z pestki - potrafi człowieka pochłonąć, a roślinki zachwycać

Dorciu, mnie moje pesteczki wciagnely na calego. I zobaczcie dlaczego

Awokado juz ma taka duza lodyzke. Ech...kiedy sie pojawia pierwsze listeczki





Liczi tez zaczyna juz powoli pokazywac, ze zaraz pusci galazeczke do gory




I moja mala hodowla passiflory z pesteczek bujnie idzie w gore. Chce ja przesadzic na balkon, tylko nie mam pojecia kiedy bedzie na to najodpowiedniejsza pora...Czy nie sa za male, czy poczekac az podrosna? Bo jezeli chodzi o pogode to przymrozkow u mnie nie bedzie (w ogole tej zimy w nocy moze kilka dni troche na minusie tylko bylo)

Boziuuu, ale to trzeba mieć cierpliwość - podziwiam

Dorcia u mnie tej cierpliwosci raczej brak, bo chcialabym wszystko na wczoraj


A tu moje nowosci po wczorajszej wizycie w Ikei:

Moja od dawna wymarzona Hoja Kerrii




Dwa Kalanchoe







I palma Kencja razem z kalanchoe-troche wielgasna jest, ale ja lubie takie duze kwiaty Mialam juz jej nie brac ze wzgledu na brak miejsca, ale maz mnie namowil Co ja bym bez niego zrobila

Palmy mnie nie lubią więc tym bardziej zazdroszczę - piękna jest, tfu, tfu

Dorciu a czemu palmy Cie nie lubia?? Ja zobacze jak z ta bedzie mi szlo...Jak na razie dostala nowy domek i zobaczymy jak sie zaaklimatyzuje

Kasia - ich się spytaj czemu mnie nie lubią - bo ja nie wiem - to samo mam z paprotkami

Dorcia, moze w koncu trafisz na jakas palme z ktora sie polubisz Co do paprotki moja chyba tez mnie nie polubila bo jej zolkna liscia, mimo ze dmucham i chucham. Moze tez to i dlatego ze moja jedna kicia sobie ja upodobala i podgryza i przez to sie buntuje. Na szczescie paprotka zostala przestawiona w miejsce niedostepne dla kota i zobaczymy czy teraz mi sie jakos odwdzieczy...Bo ja juz nie wiem co ja z nia zle robie

Kurcze...ja wlasnie siedze sobie przed komputerkiem i popijam kawke i tak sie zstanawiam, gdzie ta wiosna W weekend zakupilam stoliczek na balkon, wczesniej krzeselka i myslalam ze juz moja poranna i popoludniowa kawusie bede pochlupiwac sobie na balkoniku...A tu nawrot zimy Z samego rana na gorach bylo widac snieg (a moze i to taki szron byl), zimno jak pies. No co jest do jasnej trzasnej z ta pogoda Dobrze chociaz na tyle ze mrozu nie ma i sloneczko od czasu do czasu niesmialo sie pokazuje...A ja juz myslalam ze kwiatuszki na balkon powoli zaczne wystawiac i sie milo bedzie siedziec na balkonie.A tu nic, trzeba czekac

Kasia - wyluzuj - po świętach będzie lato
Ten kot z avatara patrzy na mnie jak Kaszpiroski ... adin, dwa, tri.... zamknijcie głaza

Dorciu, w Polsce moze i bedzie lato (czego zazdroszcze), ja jak patrzylam na dlugoterminowa tu u mnie to sie nie zapowiada tak predko A z reszta lato to tu u mnie wyglada tak samo jak jesien i wiosna
Haha ten kicius z awatara to tak patrzy na mnie codziennie tymi swoimi oczetami