Forum Ogrodnicze Oaza

Kochana , trzymam kciuki, żeby wszystko wróciło do normy. Piesek na pewno da radę przy Waszej pomocy

Jesteśmy i walczymy dalej
Musimy się wszyscy (razem z Ginem) uzbroić w cierpliwość.


Ginuś musi zrzucić 5kg (a musi) i będzie ciężaru tego psiaka. A może i bez wózka...bo ogonek jednak bardziej się dziś ruszył.
Teraz chłopak jest jeszcze obolały i załamany. My z kolei zdesperowani, bo jeżeli on nam się kładzie na nok i pręży, to go nie przełożymy na drugi bok, nie ma siły a musimy. Trzeba umyć (bo pampersy za małe, nawet te dla ludzi . No i odleżyny...(bez komentarza). Dziś się załamaliśmy...nie chcemy go za wszelką cenę męczyć, bo to on musi chcieć...inaczej my nic nie zrobimy.

Trafiliście na jeden kiepski dzień, możliwe, że jeden z wielu...
Ale wierzę, że wszystko będzie dobrze Ten ogonek daje tak ogromną nadzieję Wytrwałości i cierpliwości

Beatko pewnie tak Fizycznie wygląda to coraz lepiej. Objeździłam dziś weterynarzy i przywiozłam leki przeciwbólowe dla chłopaka, no i wątróbkę na zachętę do życia
Ja dziś też na silnych przeciwbólowych (kręgosłup nie daje rady). Już kilka nocy mam "wariacje" sercowe, praktycznie nie śpię.
Dziś ledwo dojechałam te 30km (w jedną stronę) , bo w najbliższym mieście nie było tramalu w zastrzykach dla Gina.
M.(jak zwykle ostatnio) ma urwanie głowy w pracy, no i jeszcze ciągle walczy z rwą udową
Łatwo nie jest...

No to teraz koniec zabawy



Tak wygląda "uwalenie się" i totalny brak współpracy.




Tak wygląda koniec focha (na razie taka prowizorka do dopracowania )

C.d.

Patent Mariusza.


No i szczęśliwy koniec operacji. Chłopak w trzech pampersach i poduszką przeciwodleżynową pod pupą. Chrapie zadowolony i nic go nie obchodzi (jak prawdziwy facet ).

Cieszę się, że daliście radę, to jest kawał zwierza. Tak jak dwa moje Funia + Laki, lub Cedrik + Devina...

To teraz powinno być coraz lepiej.
Szybkiego powrotu do zdrowia dla Gina i Wam cierpliwości i siły życzę.

W sobotę byłam z Funią i Cedrikiem u psiego kardiologa. Moja wetka ściąga co jakiś czas specjalistów z Wrocławia. Funi trzeba było potwierdzić diagnozę (coś tam z sercem + kaszel od tego). A Cedrik zrobił się za spokojny, jak nie bokser, więc na "wszelki wypadek"...
No i okazało się, że kaszel Funi nie był od serca i niepotrzebnie brała dwa lata Cardialis... czort, że po 120 zł/miesiąc, ale szkoda nerek i wątroby... Jak na swój wiek 21.04 skończyła 15 lat, to serce w normie.
Ma inne ciekawe choroby (ślepota, demencja starcza lub "psi Alzheimer") ale serce OK. U Cedrika to samo tyle, że malutki po prostu dorósł. Dziś skończył 5 lat. Devina w listopadzie 6, a Laki jakoś zaraz kończy 13...
Kiedy to minęło? Tylko Ciapek dwa chyba...

Nie biorę się za zdjęcia, bo szukam jednego, oglądam setki i nic nie napiszę...

Małgosiu ja w opowieści o lisie pomyliłam Devinę z Funią, przepraszam.

Mamma wrote:
Mamma, czy istnieje jakakolwiek szansa na zmierzenie obwodu " w pasie" Ginka ?
Prośba nr dwa: jakiego rozmiaru podkładów używacie ?

Aniu w pasie 110 a podkłady; czym większy, tym lepsiejszy.

Bardzo dziękuję Mamma - sprawdzę, co i jak

Jeśli chodzi o pieluchy dla dorosłych to rozmiar xl chyba byłby dobry. Według tabeli (pierwsza lepsza marka z internetu) obwód w pasie od 120 do 170cm

Mam takie, ale niestety małe. Inna budowa i wielki ogon. Rozcinanie na ogon też nie zdało egzaminu.


Ale nic to, znalazłam sposób i teraz każde pasują
Opasuję Giną w pasie, łącząc oba mocną taśmą. Potem tylko wyciągam tego z pod brzucha a ten na górze sam wślizguje się pod właściwe miejsce. Potem dolepiam kolejnego. Łatwo i bez konieczności podnoszenia dupska. A pod tyłek dorzucam jeszcze jednego. Od poniedziałku jeszcze nic nie zrobił grubego (gdzie ta biegunka i krwiomocz, na które był leczony, to ja nie wiem ) a siusia jak z konewki.
Ale ja Wam tu rzeczy wygaduje

Mamma, to są pieluchomajtki, spróbuj pampersy.

Mamma, miałam na myśli pieluszki dla psów ( samców ) dopasowane anatomicznie do ciała. Mamy takie w rozmiarze L ( sprawdzę tylko obwód ) oraz podkłady - największe to 60 x 90 cm.

Beatko spróbuję.
Aniu szukałam w necie, ale takich wielgachnych nie znalazłam
W sumie to mój patent z łączeniem dwóch w jedną też dałby w tym przypadku radę.

Uprzedzam, że to tylko pomysł...

A może uszyć coś "na wymiar"? Mam na myśli coś podobnego jak pieluszki wielorazowe dla niemowląt (muślinowe, bambusowe itp.). Podpaska, wkład poporodowy, kawałek legniny- mogłoby "robić" za wkład chłonny do pieluszki.
Taka pieluszka jest zapinana na zatrzaski. Może masz kogoś, kto mógłby coś takiego uszyć?

O.K. Środki higieniczne mamy wstępnie omówione, pozostaje najważniejsze: stan psychiczny Gina.