Forum Ogrodnicze Oaza

Babcia Ala wrote: U mnie to samo. Teraz kupuję tylko słonecznik, ale nie łuskany, w dużych ilościach.
Codziennie idzie pół wiadra.

Łuskany sypie jak jest poniżej -10. Inaczej bym nie wyrobiła finansowo.

No cóż, mam też takie ptaki, po których pozostają tylko takie ślady - życie...


Niestety synogarlica.


Tu coś mniejszego - sikorka?


Rozumiem selekcja naturalna, ale szkoda. Zwłaszcza synogarlicy. Gnieździła się para...

O mogę jeszcze edytować

Znalazłam w necie taki artykuł jak niechcący szkodzimy ptakom. Nie wiem ile w tym prawdy, ale...

Na szczęście nigdy nie słyszałam o tym zastosowaniu i jeśli mam, to od zawsze wtykam głęboko w nornikowe dziury.

Ja też nigdy jeszcze nie wykładałam psiej sierści. Ale Cedrik tak "się sierści", że go wyczesuję i sporo tego jest. Ale nie dam ptakom i raczej poduszki z tego nie zrobię

Ale po co im pomagać w tej kwestii? lepiej nie przeszkadzać i wszystko .

Ja na razie nadal dokarmiam sroki i gawroniaste, nic więcej nie przylatuje, może nie potrzebują wsparcia

Aniu, a może boją się drapieżników. U mnie krogulce skutecznie odstraszyły te małe biedactwa. Na początku zimy 3, 4 na dzień sypałam do karmnika. Teraz sypie 1raz na 2 dni a i tego nie zjedzą. Wczoraj dzięcioł w popłochu uderzył w szybę w oknie. Na całe szczęście chyba nic mu nie jest. Jak wziełam go do ręki to ożył.

To się niestety dość często zdarza, że ptaki lecąc do karmnika "pacną" o szybę. W większośći przypadków są tylko oszołomione i odlatują, jak ten dzięciołek.
"Moje" sikorki nauczyły się, że obserwuję je przez szybę może też widzą zawieszonego witrażowego kolibra i trochę je to ostrzega, by uważały.

Dziś było świetne światło od południowego wschodu, mogłam zrobić dość względne zdjęcia sikorkom.
Bogatki:







Modra:





A modraszka wystąpiła nawet w filmie:

Tak sobie czytam, że Wasze ptaszki wybredne moje trznadle i mazurki wcinają pszeniczkę może dlatego że swojska, nie pryskana więc lepsza ? no nie wiem . Na pewno na kilogramy schodzi słonecznik łuskany , słoninka też idzie i jabłuszka , tymi ostatnimi nie gardzą nawet sikory , fajny widoczek jak siedzi na plastrze jabłka i wcina, robi za kosa bo to w szczególności dla nich wykładam jabłka a na noc, to co zostało zabieram inaczej dokarmiała bym kuny .
Styczniowe wspominki...
10 styczeń , takie małe niewypierzone

12 styczeń , 11:31

I ten sam dzionek , trzy godziny później

Też 12 styczeń , karmniki też pełne

A to już 14 styczeń i nie że 13 były pustki , tak dobrze nie ma



Tak wyglądają rabaty koło karmników, nawożone na maxa

No i radość wielka, w ogrodzie buszuje spore stadko modraszek , 20-30 sztuk

Pełzacz ogrodowy

Grubodziób, w sumie mamy 4 sztuki , tłuką się czasami niemiłosiernie tak jak kosy , dzwońce i cała reszta hałastry

Nie może zabraknąć kosa

Na początek taka ciekawostka przynajmniej ja spotkałam się z tym po raz pierwszy
Pełzacz ogrodowy zszedł z drzewa na ziemię , wcinał słonecznik

Podpowiedzcie co to za ptaki bo zapomniałam

...i... to na bank nie kos

Pani kosowa

...i darmozjady i tu też ciekawostka, Pani gilowa od jesieni trzyma się domu , nie opuszcza karmnika kiedy cała gilowa hałastra buszuje w krzakach

Szpak

`I takie z dzisiejszego dnia umilacze ciężko było robić zdjęcia, od rana z rożną częstotliwością kurzyło

tija wrote: To zięba

W pierwszym poście poniżej zdjęcia pełzacza to zięba jer, 3 i 4 zdjęcie być może to kwiczoł, skoro nie pani kosowa, ale wyglądają obie na samiczkę kosa. Bardzo są kwiczoły niezgodne, stale przepędzają inne ptaki, po zachowaniu od razu je poznaję.

Pojawiała się pierwsza w tym roku sikora czubatka

Pierwszy raz pokazała się w roku ubiegłym. Może się rozmnożą - fajnie by było - taki mały wk.. irokez.

Zdjęcie byle jakie, bo zza okna, a one płochliwe bardzo.

Sikorka czubata


Nie to, co bogatki i modre, które na luzie korzystają z karmników na oknie kuchennym, 30 cm od zlewu:



Zdjęcie słabe, ale pokazuje, co się dzieje.

Z tego co kojarzę czubatki i sosnówki bardziej żyją w lesie i jest ich mniej, u mnie w ogóle się nie pojawiają, u koleżanki w górach już tak. Mniej jest też ubogich i czarnogłówek, dla mnie nie do odróżnienia. Modre też z lasu, ale ich jest dużo, a bogatki to trzymają się bliżej domostw.

Na rozsypany słonecznik skusił się taki piękniś:



Gile widuję tu w górach, ale do tej pory tylko z oddalenia.
Zdjęcie beznadziejne, w szybie odbicie drugiego skrzydła drzwi, ale gdy drgnęłam, czerwony brzuszek uciekł.