Forum Ogrodnicze Oaza

Po co starej babie oszczędności? I o to jest pytanie ha ha
Moje w mieście dzisiaj się wypięły i gdzieś się bujają
Nie ma żadnego ,a karmnik zapakowany ziarnami i jeszcze nie wiadomo czym .
Może u Ciebie Alu są te moje? Co ????

Udało się !

Doras świetna reakcja ,no no ,mistrzostwo świata
Tak ustrzelić w locie to naprawdę gratka .
Zdjęcie doskonałe
Rob zdjęcia i pokazuj

Dorotko, super
Moje chyba poleciały do Ciebie bo gdzieś zniknęły

Dorotko, w czym są te orzechy? W otwartym pojemniku to u mnie wytrząsną zaraz duże ptaszyska, gołębie i gawrony.

Łatko, to jest taki mały karmniczek z daszkiem przylepiany przylepcami do szyby. Jest malutki, więc te duże ptaki nie mają jak się w nim zakotwiczyć po południu wstawię zdjęcie jak to wygląda od strony pokoju.

Elu, ugoszczę wszystkie sikorki, Twoje też buźka!

Bardzo udane zdjęcia
A można kupić nie solone ? Bo moje mają już dość słonecznika.

Kupuję te orzeszki w Action, nie są solone.

Tak to wygląda.

Dzisiaj z pobytu na wsi ,to był inny dzień niż zwykle .
To jak w Ptakach Hitchcocka Wszystkie ,gromadnie, głodne .
Oj działo się .
Jutro pełna relacja

Co to za ptak ?

To grubodziób, Bogusiu. Gratuluję strzału!

bietkae wrote:


Też mamy takie 2 karmniki, ale zdjęcia (nawet z pół metra) nie wychodzą mi tak ładnie Sypiemy słonecznik. Taki pojemniczek ledwo starcza na jeden dzień. Ptaków jest MOC. Idzie nam (oprócz orzeszków i kulek) wiadro niełuskanego słonecznika na 2 dni. W małych karmniczkach. A w "binie" (=karmnik żółto-zielony dla kur) mają słonecznik cały czas - tam chodzi więcej niż wiadro. Musieliśmy postawić bina, bo jak za szybko zjadły z małych karmników, to mi się dobijały do szyb. Ze skutkiem śmiertelnym...

Szczygieł (max przylatuje 7) i sikorka:


Szczygły pod karmnikami:


Wczorajsza śnieżyca - ptaków pojawiło się jeszcze więcej niż zwykle:




Z nowych ptaków - przyleciał 1 grubodziób.

Ale tłok!
U mnie szczygły oskubują suche kwiatostany lawendy.

Au mnie szczygły oskubały wszystkie nasiona z Kosmosów.

Jeszcze szczygły lubią nasiona chabrów, to u mnie.

Aniu dziękuję
A mąż obstawiał ziębę, ale mnie nie pasowała .
CD wczorajszego dnia ,było różnorodnie, wesoło i walka o jedzenie .
Nawet zaobserwowałam jak sójki same między sobą potrafią
odganiać się od jedzenia .
Natomiast dzięcioł ,jak wlecialy sójki 3 ogromne ,uciekł
i już nie wrócił ,cała drobnica ,sikorki ,wróble ,grubodziób nic sobie
nie robiły z ich długiej obecności .
Grubodziub odlatywał i przylatywał,podobnie sójki . Jakiż one mają wzrok
,musiałam się nieźle
schować w domku ,bo zauważały mnie przez szklane drzwi .
Jadły w zupełnej zgodzie

Już jak podjechałam ,to krążył wśród brzóz .
Znają mnie
Wspinaczka na wyższe piętro ,to był szał jedzenia ,wszystkie
były głodne
Udało się mnie po raz 1 uwiecznić sójki przy
smalczyku .Ale zajadały we trzy też pszenicę.

Jadły z 4 różnych miejsc i rozrzucałý ziarna ,szczególnie wróble w pszenicy
A na dole inne zbierały ze śniegu .

Nurkowały w śniegu

Tak rozrzucały pszenicę, że miałam ochotę je pognać ,ale
nie mogłam wyjść .

Ta przy karmniku wygnała tę na altankę .
Cóż trzeba się było obejść smakiem .

Kolejna czekała w kolejce .

Rozłupywanie ziarenek kośniętych z karmnika słonecznikowego .

I tam dziobały.

Tylko trudno było tam wejść ,a jednak móc, to trzeba
chcieć i już jest ok

Można było zaobserwować, że one były w przewadze rządzenia .
Ale inne nie dawały za wygraną

Chwila kamuflażu ,by znów z impetem sobie tylko
znanym ,ale też i sprytem wpaść do stołówki .