Forum Ogrodnicze Oaza

Domek nie wyglądał początkowo na bardzo duży, ale teraz widzę, że to spore domisko. Ja też sobie marzę o tym, że jak już skończymy docieplanie i urządzanie się oraz wstawimy piecyk będzie można sobie jesienią i zimą posiedzieć w ciepełku. Ja to bym najchętniej tam zamieszkała na stałe.
Z tego co napisałaś muszą to być urokliwe, spokojne tereny. Tylko pozazdrościć.

Są takie ogrody, gdzie rośliny zielne w trawniku mogą razić, ale w ogrodach takich jak nasze, blisko natury, angielski trawnik wyglądałby wręcz śmiesznie Tak myślę

Widzę, ze marynaty bez konserwantów

PS. Uwielbiam zespół Myslovitz

Ulko-udało się a więc wstawiaj ile się tylko da.Nie przejmuj się tym Ja, tylko dawaj więcej i więcej.Akurat zaproszenie na grzyby nie pociąga mnie nic a nic ale spływ kajakiem a to już co innego.Od małego dziecka wychowywałam się nad wodą i aż do emerytury moje urlopy zawsze były z nią związane.Nie wyobrażałam sobie innego wypoczynku jak nad wodą i w kajaku.Bory tucholskie , to przepiękne tereny i szlaki wodne. Teraz niestety przyrosłam do miejsca w którym mieszkamy i o żadnych wypadach mowy być nie może Zwierzaki nam to skutecznie wybiły z głowy

Daniela Domek powierzchnię ma sporą choć mało ustawną bo ten skos....... ale to tez ma swój urok. Życzę , by udało Ci się zrealizować marzenia!!! Nie powiem, że łatwo tu zimą, to nie blokowisko z kaloryferem ale coś za coś!!! Mnie to odpowiada
Siberia Masz rację!!! Skoro nie mogę mieć angielskiego trawnika polubiłam macierzanki itd. Marynatki moje nigdy konserwantów nie mają!! A "Myslowitz" ? Coś ostatnio ucichli Znam kilku z nich osobiście
Roma Jeszcze nie wiem, gdzie mieszkasz (zaraz poszukam)!!Bory tucholskie? Łoł!! To klimaty mego Męża (bydgoszczanina). Piszesz, że zwierzaki Cię uziemniły!!!! No cóż, mogę tylko powiedzieć : mnie też!!!!
Od kiedy przygarnęliśmy Felka.....koniec zimy w bloku. On nie jest reformowalny!!! Kotki by się przyzwyczaiły do zimy w mieście (pierwsze dwie zimy w bloku spędziły) ale Felek.....Jego nawet na smyczy nie nauczyłam chodzić! Co ja gadam : Ja nie nauczyłam!!! Mojemu mężowi , który trzy poprzednie psy od dzieciństwa wychował też się nie udało!!

Mieszkam w połowie drogi pomiędzy Bydgoszczą a Gdańskiem, na samym północnym skraju Borów tucholskich.Pewnie psy i koty by się w naszym blokowym mieszkaniu jakoś pomieściły choć byłoby ciężko 5 psów i 5 kotów ale co byśmy zrobili z końmi o powrocie do miasta nawet mowy być nie może.Masz rację coś za coś.W bloku było ciepło i czysto.W lesie pięknie i zdrowo ale do zimy trzeba się odpowiednio przygotować.Nie tylko zapasy opału ale także prowiant zawsze mamy przygotowany na przynajmniej dwa tygodnie.Nigdy nie wiadomo kiedy nas zasypie a wtedy nie ma zmiłuj się.U nas jest jeszcze takie wyjście,że skrzat siada na konia i dojedzie do wiejskiej spółdzielni Mimo różnych uciążliwości, za żadne skarby nie wróciłabym do miasteczka. Nawet gdyby mi zaproponowano dom z urządzonym ogrodem.

Widzę Ulka że nie trafiłam - jest dokładnie na odwrót - Felek to psiak a czarnulka jest dziewczynką Masz dwie koteczki ? Pies nie buszuje po ogrodzie?Ja mam sunię - która buszuje - dlatego pytam. Zwierzaki urocze.

Roma!!! To zupełnie jak u mnie!!! Zapasów na przetrwanie sporo (jeszcze 4 kaczki i gęś w zamrażarce). Nie wspomnę o innych koniecznych do przetrwania produktach!!Drewno i węgiel też na przetrwanie!! Koni nie mam Wiem, że bloku czysto i ciepło ale brak przestrzeni, widoków bajkowych itd. Pozdrawiam bratnia duszo!!!
Margolka! Mam dwie kotki ! Czarną, która uwielbia pozować do zdjęć - Niunię i pręgowatą Małą Pitajkę- łowczynię myszy ale bardzo płochliwą. No i jeszcze Felek, który nie wiadomo skąd się wziął!! Po prostu przetrwał zimę na werandzie u sąsiada (sąsiada w zimie nie ma). Zima była b.ostra. My przyjechaliśmy 1-go marca. Poszliśmy na spacer do Jorgusiów( mają trzy psy)z obiadowymi kościami. Wiedzieliśmy, iż u sąsiadów nieobecnych od listopada widać psa. No i ja postanowiłam wejść....Chudy kłapnął za kość nie czyniąc mi krzywdy więc następnego dnia = powtórka z rozrywki. Za trzecim razem wysłałam męża i za nim przyczłapał Felek

To ja poproszę te prawdziwki z lewej i kureczki z prawej

Podglądałam Twój ogród poprzednio.Mam nadzieję,że
pozwolisz mi zaglądać do siebie. Uwielbiam takie klimaty.
Dom, ogród, grzybny las obok to jest przedsmak raju.

Masz bardzo ładny i przytulny domek i piekną okolicę.

Tak po cichutku proszę o opiekę nad psem sąsiada. Ja karmiłam zwierzaki alkoholika od lipca, a jesienią, z braku chetnych, musiałam je przygarnąć pod swój dach, bo marzły na dworze. Teraz mam pokaźny zwierzyniec.

Aguskac!!! Zapamiętam na następny sezon
Joannao Miło, że wpadłaś!!!! Zaglądaj częściej. Wiosna rozhulam się zdjęciowo
Danko!!! Powiem tak : Zastrzeliłaś mnie pytaniem....Nawet spojrzałam skąd Ty !! Górny Śląsk - znaczy krajanka!! Niestety nie potrafię Ci pomóc przygarniając następnego psa Mój domek na Ziemi Łódzkiej. Od zawsze mieliśmy psa. Kiedy ostatni odszedł - postanowiliśmy , że to koniec. My coraz starsi, a zawsze kierowaliśmy się zasadą , że jak mieć to na zawsze. No i przygarnęliśmy kotki.... Z kotkami bez problemów wędrowało się ze wsi do mysłowickiego bloku. Uziemnił nas tu na trzecią zimę Felek - znajda.
Długo trwało gdy kotki przestały się go bać..... Teraz cała trójka żyje w zgodzie ale każdy inny pies w pobliżu to agresywny stress Felka. On się boi o swoje miejsce....Może napiszesz do mnie na piva?

A teraz o dniu dzisiejszym !!! Śniegu znów napadało wczoraj ale noc była bezchmurna i bardzo mroźna (-16 stopni). Ponieważ od trzech dni przezięblina mnie dopadła (wczoraj na forum nie byłam) - wcześnie zasnęłam i nocna kominkowa warta nie wyszła... Chłodny ranek w domku był W łóżeczku z "grzałką" Niunią cieplutko!!! Wierzcie lub nie - chyba ta temperatura mi pomogła!!! Wstałam bez kataru!!!
Spróbuję jakieś letnie klimaty na ocieplenie pokazać :







I jeszcze inne :

cdn. zdjęć
Teraz raczej różyczkowo



I jeśli myślicie, u mnie cisza...... To jak wpada Synek jest trening na "górce"


A najbardziej tęsknię za tymi :



Pozdrawiam Wszystkich !!!

Uwielbiam takie jasne lilie azjatyckie z ciemnymi piegami Oczywiście... nie mam Ide do Lilypolu na kontrolę

Nasze wspomnienia stają się coraz bardziej kolorowe
Ulka chyba faktycznie musimy mieć trochę wspólnego bo i u nas ten sprzęt stoi zawsze w pogotowiu.
Dwie wnuczki i zięć umilają nam od czasu do czasu wieczory,szczególnie w letnie dni przy ognisku.

Roma!!! Ja niestety nie mam muzycznych talentów tzw. drewniane ucho jestem
Biegnie dzień za dniem. Takie podobne do siebie...... Śnieżnie, dosyć zimno i po prostu nudno.
Dziś znów trochę (z nudów) upiekłam ciasto jabłkowo-cynamonowe..... Tak dla poprawy nastroju. Bardzo tęsknię za wiosną!!!!!! Zaczynam się zastanawiać czy już coś w domu nie wysiać? Tylko co ? Została mi torebka nasion poziomek. Jedną wysiałam latem i mam nadzieję, że owoce zobaczę , że sadzonki nie zmarzły.
Może ktoś podpowie? Za dni kilka mąż do miasta pojedzie więc może kupić!!
Pisałam wcześniej, że wiosną muszę kupić nową kosiarkę. Polecicie coś? Koniecznie spalinowa, nie kosa i nie za droga a wytrzymała!!!
Czytałam dziś kącik wymiany nasion. Niestety z różnych przyczyn tego roku praktycznie swoich nasion nie mam.
Bardzo bym chciała mieć dziwaczka i ...... bawole serca pomidorowe. Jedyne czym mogła bym się odwdzieczyć to suszone podgrzybki i maślaki.
Oj znów przynudziłam, a przecież sama nie znoszę nudy!!!!
Wstawię kilka nostalgicznych zdjęć.....








I cieplarkowe ubiegłoroczne widoki :




Pozdrawiam Wszystkich !!!!!

Masz grupę trzech pęcherznic? Fajne

Pokażesz fotkę swojej cieplarki od zewnątrz?
Może się na coś takiego skuszę?

Ja mam nasionka dziwaczków różowych, jasnych i ciemnych. Jeśli jesteś zainteresowana, to dawaj adres na PW
Za grzybki dziękuję, u mnie w okolicy też maślaczkwo

Mamy podobną historię,też do blokowiska bym nigdy nie wrócił ,tak jak Piotr mój drugi fijoł to wędkarstwo ,zazdroszczę tej bliskości Pilicy-ech.....Nie mogę powiększyć ziewającego tygrysa-poproszę wiekszą fotkę .Zwierzyniec uroczy.Ula,będę tu zaglądał .