Forum Ogrodnicze Oaza

Pani Małgosiu, dzieje się... ile kolorków!
Nuta chyba w pełni korzysta z uroków ogródka?
Powodzenia w remontowych pracach! Niech będą jak najmniej uciążliwe...

Jak tam remont?
Mam nadzieję, że żyjesz?
Cały czas się zastanawiam po co Ci ta siatka na środku ogródka?

Hej dziewczyny! Żyje ... jeszcze

Aguś, faktycznie w moim ogrodzie panuje mega różnorodność kolorów Czasami wręcz wkurza mnie ta "pstrokacizna" a czasami ją kocham Pare razy próbowałam ujednolicać nasadzenia, jednak mam słabość do mixów i prędzej czy później efekt wychodzi taki sam jak poprzednio
Nutka już dawno zapomniała o wszelkich niedogodnościach. Zabezpieczyliśmy ją na początku lipca tą "pastylką do żucia", więc nawet i kleszcze jej nie straszne
Gosiu, siatka na środku ogrodu była zrobiona już dawno. Chciałam odgrodzić tylną część ogrodu. Jest ona typowo użytkowa, wiecznie na niej bajzel Wątpię abym kiedykolwiek zagospodarowała ją na tyle aby można było uznać to za "ogród ozdobny". Nie posiadam na tyle funduszy. Za dużo tych metrów
Skupiam się więc na terenem przed domem.
Co do remontu, to prace dzięki mojemu tacie poszły mocno do przodu. Lada chwila będzie malowanie i montaż kuchni. Aż boję się efektu końcowego. Miało być "inaczej niż zwykle" i będzie inaczej. Aż strach się bać, bo zawsze stroniłam od "odważnych" decyzji i zachowawczo wybierałąm te bezpieczne i oklepane projekty. No ale raz kozie śmierć. Zobaczymy co z tego wyjdzie

Cześć Gosiu
Opowiadaj, co tam sobie wymyśliłaś w kuchni "innego"

Na rabatach kolorowo i fajnie, ale to remontem mnie zaintrygowałaś

Cześć Monika
Z tym "innym" to nie tak, że jakieś cuda wymyśliłam Aż taka zdolna nie jestem Po prostu w końcu odważyłam się na kolory inne niż brąz czy "kawa z mlekiem" Szafki w kuchni będą więc zieloniutkie, blat czarny a zamiast płytek będzie podświetlana tafla białego szkła. Ściany z kolei będą koloru siwego. Myślę jeszcze nad wykończeniem podwieszanego sufitu, który do dzisiaj nie doczekał się zainstalowania ledów.

Bossssssko! Mów szybciutko, czy szkło hartowane a jeśli tak, to gdzie kupiłaś U nas ma być szkło na ścianie w kuchni..i tak sobie już mieszkamy ponad rok z gołymi ścianami

Z opisu wygląda, że będzie super Na fotki jakieś będzie można liczyć

Ściskam serdecznie i nie mogę sie doczekać końca Waszego remontu i Twoich wrażeń po montażu

Monia, szkło nie będzie hartowane bo cena przeraża. Ponoć można zapłacić nawet około 700 z metra. Dlatego wzięliśmy szkło podklejane folią. Gdzie kupione nie wiem ale mogę spytać naszego majstra Mam nadzieję, że wszystko razem będzie dobrze się prezentować. Wrażenia po montażu na pewno opiszę a zdjęcia jak będziesz chciała wyślę Ci na maila

Kiedy koniec prac, Gosiu?
Na odbiór z szampanem muszę wpaść

Aguś, koniec prac planowany mniej więcej na połowę sierpnia. Oczywiście dam znać, bo "oblać" kuchnię jak najbardziej trzeba, co by garnki się nie przypalały

Extra Czekam na cynk!

No właśnie..cena szkła hartowanego trochę przytłacza..dlatego my ciągle zwlekamy Niestety nie mamy wyjścia i hartowane musi być, bo tuż przy płycie będzie umieszczone.
Mama mojej koleżanki ma hartownię szkła i taką właśnie zawrotną cenę koleżanka mi podała- masakra, prawda.

Zdjęcia bardzo chętnie obejrzę, tak więc również proszę o cynk U siebie szyby nie mam, to sobie chociaż u Ciebie popatrzę

Monia, u mnie szyba tez przy płycie będzie. Hartowane szkło to ponoć żadna konieczność (zwykły chwyt marketingowy). Wystarczy ponoć mały cokolik, u nas będzie z tego samego co blat (kompozyt). Jak poczekasz jeszcze z rok, to zdam Ci relację czy rozwiązanie zdało egzamin czy jednak będziemy skazane na szkło hartowane

Teraz dla odmiany kilka zielono-błękitnych fotek

Kilka zdjęć z Nutkowego ogródka

A także dwie fotki z parapetu. Po paru latach doczekałam się w końcu...

Mam nadzieję, że fotki nowej kuchni zostaną opublikowane

Małgosiu, nie śpij co tam słychać w ogrodzie no i u Nutki,jak się czuje?

Małgoś, zdjęć z chałupy na forum załączać nie lubię, więc pośle na maila
Romciu, ja ostatnio wciąż w biegu a co do ogródka, to nie ma za bardzo o czym pisać. Nic się w nim nie dzieje nowego. Na dodatek trawa po kolana, bo sprzęt się popsuł i M go "serwisuje" Jedyna nowość, to rudbekie które zakwitły mi na połowie trawnika za domem w miejscach wiosną nawożonej ziemi. Musiały przyjechać do mnie wraz z ziemią ogrodową (z jakiegoś ogródka ) nasionka rudbekii. Dopóki trawa była regularnie koszona, to krzaczki rudbekii nie miały możliwości się rozrosnąć i zakwitnąć. Teraz dzięki awarii kosiarki, zakwitły pełnią sił

No to czekam na foty