Forum Ogrodnicze Oaza

Czy o tym liliowcu, dalej zwanym "Kaśką" (a może jednak "Kasieńką") mowa powyżej?

Aniu,

nie zdawałam sobie sprawy ,że jest tak wiele odmian liliowców. A, że krótko kwitną, to nadrabiają ilością kwiatów. Adrian pisał,że nawet do 45 na łodydze .

Za to ta będzie kwitła przez cały sezon - doniczkowa pelargonia angielska regal „Gentle Georgia”



Tak , wiem, że Twoją nr 1 jest kolejna Astrid grafin von Hardenberg .
Marjorie budową i ułożeniem płatków trochę przypomina Jamesa Galway’a. Wygląda jakby była z bibułki. Każda z nich ma to coś.
Taka niepozorna Peach Clementine – miniaturowe kwiateczki, dla mnie jednak urocze.



Wendusiu – tak.O tego chodzi.

Dla Ciebie Glacier


Abraham Darby - zmęczony deszczem ...


Clair


I takie maleńkie niebko

Magdalenko
Piękne różyczki
Hmm...nawet do 45 kwiatów na łodydze
To mi się podoba.Moje młode ale może kiedyś i ja doczekam się takiego widoku,że będzie ich mnóstwo na łodydze.

No to może jeszcze kilka różyczek :

Paul Bocuse - tak na nią czekałam, aż ukazał się pęd z pąkami...niestety...złamał się i czekam od nowa.


Niezawodna i przecudnie pachnąca Mme Isaak Pereire


Harkneska L'amaint ( Merlin)


Wandziowa Rosemary Harkness - zapach


No i takie widoczki złapane :

W pięknej chwili uchwyciłaś Rosemary - właśnie ten moment podoba mi się u niej szczególnie - już nie w pąku a jeszcze nie w pełni.
A Gentle Georgia - marzenie do przyszłego spełnienia

Wandziu, zobacz jaka Gentle Georgia jest duża . Na pewno będą z niej jakieś sadzonki.

Obie przecuuuuuuuudne. Łaszę się już tematycznie.

No to jeszcze :

Śliczne, a do tego w tle drobniuteńkie białe kwiatki.
Bratki z uśmiechniętymi buziami Czy te surfinie granatowe pachną?
Moje białe pachną bardzo, przede wszystkim wieczorem ich zapach przywołuje i wypełnia myśli

O! Jak ich dużo ! To i zapach masz wszechogarniający.
Moje granatowe pachną i to bardzo. Ta mgiełka z białą pelargonią to smagliczka - też aromatyczna - przypomina miód ( raczej sztuczny , więc wątpliwie przyjemnie, choć niektórzy lubią).
Bratki kwitną od początku kwietnia, jakoś nie maja ochoty przestać. Szkoda mi się ich pozbywać, bo ładne są, prawda ?

takie wielobarwne osteospermum. Rosnie pod różą Barock


szkoda ,że tawułki już przekwitają:


po penstemonie nie ma już śladu...

Dzień dobry!

Trochę czasu muszę najpierw poświęcić, żeby zapoznać się z Twoim wątkiem, ale już teraz chciałam się przywitać i powiedzieć, że bardzo mi się podoba Twój pomysł na tworzenie zielonego - a na pewno bardzo kwiecistego - świata
Cudne osteospermum! Sama mam trzy kolory - biały, różowy i pąsowy - ale takiego jeszcze nie widziałam!

Zostawiam pozdrowienia i wracam do czytania/oglądania.

Witaj Aga,

miło mi Cię gościć u siebie. Bywałam u Ciebie tam, skąd większość przyszła tu. Głosowałam nawet na Twoje zdjęcie z niebieskimi kwiatami na tle pięknego trawnika, które zostało wybrane do kalendarza. Który to był rok ?
Jak się tylko zarejestrowałaś szukałaś pewnego powojnika , którego zobaczyłaś za oceanem - milion białych , słodko pachnących kwiatków. Pomogłam Ci go wówczas zidentyfikować jako terniflora Sweet Autumn.
Dawne dzieje
Chadzam po Twoim ogrodzie , gdy milknie gwar i wesołe rozmowy wielu odwiedzających Cię - już nawet nie gości - raczej bywalców.
Wstępuj do mnie jak tylko często masz na to ochotę. Zapraszam.

Firletko, ja to wszystko pamiętam - strasznie się cieszę, że Ty też!
Zdjęcie w kalendarzu... kurczę, to był 2011 albo 2012... tak myślę.

Miło, że nawiązane znajomości potrafią przetrwać bez względu na miejsce na serwerze... tu jest mi dobrze, cicho, przytulnie.
TAM minęło, chociaż nie przekreślam niczego - to kawał życia, dobrego, wartościowego!

Do przeczytania zatem

Firletko, ta Brzoskwiniowa Klementynka.... ,pelargonia... i cała reszta........

Kochani ,

jakoś ostatnio dużo się dzieje w rzeczywistości pozawirtualnej i na forum mniejszy ruch…Tak Ago i Ewciu – kameralnie.

W ogrodach pracy przybywa – bo albo podlewanie , albo porządkowanie, albo po prostu sezon ogórkowy – dosłownie i w przenośni.
Niektóre forumki robią przetwory, smażą śliwkowe konfitury , pakują do słojów dary sadu i warzywnika.Dzieje się , oj dzieje. Uwijamy się , by poczuć smak lata , gdy zawieje i zamiecie. Przynajmniej mieć małe , słodkie wspomnienie na łyżeczce od herbaty.

Poza tym wakacyjne wyjazdy - dobrowolne, lecz mimo to jednak jakieś tęskne rozstania z ogrodem, nad którymi wciąż krąży pytanie - jak on to przetrwa , co rozbłyśnie kolorami by zgasnąć zanim powrócimy i zostawi nam tylko suchy badylek – mizerny ślad niedawnego przepychu.
Co znowu umknie niewypatrzone, nieuwiecznione aparatem, czy choćby szybkim spojrzeniem zapadającym w pamięć, do której sięgamy zgłodniali o zmierzchu listopadowego dnia ubranego w same odcienie szarości .

Mamy tę świadomość ulotności. Szkoda nam każdej chwili . Sycimy się wszystkim. Żyjemy.
Gdziekolwiek jesteśmy tak samo łakomie chłonąc obrazy. Inaczej już nie potrafimy...

Firletko
Bardzo ładnie napisałaś o wakacyjnych ogrodach
Piękne zdjęcia lasu.

A kwiatek "małe niebko" bardzo wdzięczny ,przypomina "obierki" z zatemperowanej kredki

Hej, hej, jest tu kto , czemu tu tak pusto, przecież nie może tu braknąć jesiennych zdjęć z Twojego pięknego ogrodu, MagdaLeno

Właśnie Firletko....nadrabiaj stracony forumowo czas..... , czekam na piękną opowieść o.........tak jak Ty to potrafisz...