Forum Ogrodnicze Oaza

...więc odpowiadam Dorotko droga : stale dojrzewam nie tracąc nadziei, że wątkiem zakwitnę

Zakwitnij Wendusiu koniecznie , liczę na to i ja

Wendusiu –
rozpływamy się w naszych zachwytach nad obfitością kwiecia , gejzerami zapachów , feerią barw. Trudno oprzeć się ich naporowi.
Bogactwo walczy o laur pierwszeństwa i żądne oklasków dostaje je . Walory przepychu są nie do odparcia.

Bezkonkurencyjne. Czyżby… ?
Cóż za wdzięczne , bezpretensjonalne i słodkie – bo jakie by mogło być – „MałeCoNieCo” !
Dostrzeżone , zapamiętane , obdarzone uwagą, choć żyje jakby mimochodem , na uboczu.
Ciche , skromne i nie natarczywe.

Wendy, masz już przynajmniej trzy czytelniczki Twojego mającego zakwitnąć wątku. Zdjęć Ci na pewno nie zabraknie.

na różowo:

O proszę jakie piękne różowości
Róże cudne
U mnie kosmosy jeszcze nie kwitną

Firletko droga, jakże się cieszę, że kiedyś wybrałaś to forum i, że choć wirtualnie, mogę spacerować po Twoim ogrodzie. Fotografie przepiękne, dodatkowo okraszone pięknym słowem, przenoszą mnie w cudowną oazę spokoju, skupienia, refleksji. Takie ogrody lubię najbardziej i cieszę się, że coraz więcej ich w naszym otoczeniu powstaje. Przepis na pozbycie się czarnej plamistości podawałam na forum w dziale o Ekologicznym ogrodzie. Troszkę pracy wymaga, ale jest skuteczny, do zastosowania po ukazaniu się pierwszych objawów, przy zaatakowaniu całej rośliny dośc pracochłonny i trudny do wykonania, wówczas pozostają już opryski z roztworu sody, lub chemia, ale pamiętam, że od niej podobnie jak ja stronisz.

Wendko a prawdziwą przyjemnością zostałabym czytelniczką Twojego wątku, nie każ więc długo czekać na opowieści i zdjęcia z Twojego ogrodu.

Ale ta róża na trzecim zdjęciu jest śliczna, jak się zwie?

Aniu, kosmos ma kwiatki, bo ten jeden akurat był z sadzonki. Samosiejki nie są tak wyrywne. Na razie mają po 20 cm wysokości.

Gosiu - miło mi znowu widzieć Cię u siebie. Bywaj. Tylko wtedy to pisanie ma sens, gdy przychodzą ludzie pogadać, wymienić się poglądami, podpowiedzieć coś, doradzić. Dziękuję za przepis na pomidorowy ekstrakt
Muszę przyznać,że mam w ogrodzie kilka pewniaków, na których zawsze , od kilku już lat obserwuję czarną plamistość. Są to : Tuscany Superb, Falstaff, Great North-Eastern Rose, Rose de Resht , a w tym roku - o dziwo ! - Rosemary Harkness, która ponoć na plamistość nie zapada.
Nie wiem, czy mam ziemię skażoną, czy za ciasno posadziłam ( pewnie tak).
No cóż. Uczę się .Między innymi dzięki Wam i Waszym doświadczeniom.
Fajnie jest się dzielić wiedzą , wiedzę przyjmować. Ja w zamian zostawię dobre słowo.

Bożenko - to Bremmer Stadtmusikanten . Mnie też ujmuje .

Na tle powojnika 'Pafar'




Cottage Rose


Crown Princess Margaretha


The Pilgrim


Diamond Ball


Klasyka. Jak co roku. Diana.


Venosa Violacea

Co myślisz o Pigrim? bo ja się nie zachwyciłam.


Kwiaty ma takie bardzo jasne, z daleka ta róża jest niewidoczna.

Bożenko,

Pilgrim jest moją ukochaną rożą i trudno mi nawet wytłumaczyć dlaczego. Po prostu uwielbiam to przejście żółci w bladawy budyń waniliowy od środka pąka ku brzegowi, sposób ułożenia płatkow, posturę krzewu. Mam do niej sentyment . Nie wiem dlaczego.

To tak jak z kobietami , gdy zapytasz jaki jest ich ulubiony typ mężczyzny. Dla jednej będzie to postawny brunet , dla innej średniego wzrostu blondyn, a jeszcze inna pomyśli tylko i wyłącznie o łysym z brodą . .

Co do charakteru Pilgrima - jest w moim ogrodzie od zawsze , razem z Graham Thomas. Dwie złote Angielki. Przyszła w czasach , gdy w głowie powstawały plany , snuły się marzenia , a na trawniku miałam tylko po dwie sosny i jodły , świerka i tuję.
Jej charakter wyznacza mi więc miłe wspomnienie tamtego okresu z życia ogrodu.
Była to dla mnie róża tajemnicza, obiecująca, barokowa . Takiej wtedy potrzebowałam i niezmiennie podziwiam ją za te walory.
Myślę, że nasze roślinne upodobania w dużej mierze zależą od naszych doświadczeń,wyobrażeń, naszego usposobienia i nie da się kogoś nakłonić, by coś mu się zaczęło podobać, dopóki sam nie stwierdzi ,że jednak tak jest.



Lubię jasne kwiaty , a szczególnie białe i wszelkie odcienie pasteli.
Gdy patrzę teraz na mój ogród dochodzę do wniosku ,że przydałyby się jakieś mocniejsze , na przykład amarantowe , akcenty,... ale to wiąże się z nowymi różami, a miejsca coraz mniej .

Wendusiu - gdzie Twój wątek ?... Tupu , tup.


Stasik w peruczce

No i zobaczyłam następne cudo - Venosa Violacea,piękny clemek
Piękne różyczki, powojniczki
A ta żółtawa ostatnia hostka to Lakeside Cha Cha ,chyba ??

Aniu , chyba Lakeside , ale pewna nie jestem, bo nie zapisałam, w którym miejscu ją posadziłam. Ale jedną o tym imieniu miałam na pewno, więc chyba to właśnie ta.

Masz całkowitą rację i kropka

Ogród nabiera barw, głębiej oddycha , szczególnie po nocnych deszczach, choć trawa bardzo ucierpiała.

Cieszę się, że nie ma upałów, trochę słoneczka trochę deszczyku, idealnie!

Tak. Szczególnie dla host to wymarzona pogoda.



Ciekawe jak będą wyglądały róże po tym dzisiejszym całodziennym deszczu.





jak nie kochać Chopina ?



Barock

No ale wbrew opinii, przynajmniej u mnie róże lepiej wyglądają niż w upały, tak...radośnie zdrowe. A w upał, główki im zwisają płowieją i szybko przekwitają. PS Funkie i te róże napakowane, bajera Chopin jak z katalogu, takiego Chopina jeszcze nie widziałam. Chcę Chcę Chcę Chcę Chcę

Bożenko, obawiam się,że deszcz rozniesie czarną plamistość ... bo nie da się jej wyeliminować w 100%. U mnie już niestety zaczęła się rozłazić. Walczę jak umiem.

Na razie - nie wiem jak długo - takie widoczki :



...wyłoniła się z morskiej piany ze swymi Charytami ( astrantia major) - bogini piękna, kwiatów i pożądania



Clair -kolejna nieziemska zjawa rozsiewająca urocze wonie



Z róż zapraszam do mojego ogrodu głównie te pachnące. Chopin taki nie jest, ale brak zapachu - bądź bardzo delikatny, słabo wyczuwalny - rekompensuje silnym wzrostem, żywotnością i olbrzymimi kwiatami. Prawdę powiedziawszy, Bożenko , ja też jeszcze takiego Chopina nie widziałam. Choć mój - za każdym razem jest inny. I na tym polega urok ogrodu .

Te oznajmiają swoje kwitnienie w promieniu kilku metrów. Choć to tylko kilka trąbek - obwieszczają wszem i wobec takim aromatem ,że nie sposób przejść obojętnie.

Firletka wrote:
I dla ślimaków również , ale u Ciebie nie widać śladów ich żerowania, czyżby niebieskie granulki działały takie cuda