Forum Ogrodnicze Oaza

Anetko, tutaj na "biegunie" chyba niezbyt dobrze, przynajmniej większość skalnych. Mój skalniaczek usytuowany jest od strony wschodniej więc ciepłolubne roślinki raczej na nim sobie nie poradzą.

Aniu, zima dała nam trochę popalić, jednak mrozy nie trzymały zbyt długo. Jeśli ponowny nawrót będzie wyglądał podobnie, to jest nadzieja, że wszystko zakończy się dobrze.

Witaj Mrówko-Beato, byłam pewna, że Twój Axel to briard. Miałam takiego czorta wiele lat temu.Pierwsze zdjęcia przywołały miłe wspomnienia-zwłaszcza te znad morza.Cudowne mokre czupiradło. Może człowiek powinien już zakładać mocniejszy okular . Mój obecny diabelec gania po ogrodzie dookoła domu rujnując resztki trawnika. Póki co wyłożyłam kawałki przy furtce i bramie kostką brukową - musi być przekrój chodnika łódkowaty bo siła odśrodkowa chyba by go wyniosła nad płotem do sąsiadów. I tak samo zrobię wiosną na wszystkich zakrętach piesowych korytarzy powietrznych. Próbowałam z płyt chodnikowych ale nie mogłam wyprofilować. Jego ścieżki wyglądają jak tor bobslejowy.Nie napiszę jak wygodnie się po tym chodzi

Witaj Haniu, mimo iż współczuję zniszczonego trawnika, zrobiło mi się tak jakoś cieplej na serduchu z radości, że jest ktoś kto zna i rozumie mój problem.
Briardy to moi ulubieńcy. Niedaleko miejsca, w którym pracuję w odwiedziny do jednego z pracowników czasami przychodzi jeden taki z kokardeczką, śliczniuni i... bardzo dobrze ułożony
Z duszą na ramieniu czekam na stopnienie śniegu, jednak trzeba będzie stawić czoła przeciwnościom i zmierzyć się z widokiem trawnika bez... trawy...
Bieganie wokół domu daje mu (i nam, a może zwłaszcza nam) tyle radości, że nie sposób tego zabronić.
Właśnie obmyśliłam, że położę w te miejsca płyty 25 x 25, ale po tym co mówisz muszę jeszcze raz to przemyśleć.
Siła odśrodkowa... , rzeczywiście... kawałki trawy śmigają w górę na jakieś 2 metry...

Pokaż tutaj swojego "diabelca"....

Dobry wieczór Mrówko-Beato,
pies ganiający dookoła domu rozśmiesza nas tak, że inne rzeczy są mniej ważne (trawnik, phi); mój diabelec waży tylko 20 kg, Twój chyba dużo więcej zastanów się nad tym chodnikiem, bo Kuba na równym chodniku wpadał w poślizg na zakrętach:rotfl1: na prostej jest dobrze bez wykładania. Mój briard to była Florentyna. Za Tęczowy Most poszła 19 lat temu. Była niemożliwa i oczywiście kochana.Bieżące psisko to mieszaniec, bardzo podobny do jednego z psów Romy - Neski. Nie umiem wstawiać zdjęć i chyba za dużo ich nie mam . Postaram się nadrobić braki w edukacji i zbiorach. Trawnik u mnie jest byle jaki; w lesie sosnowym to walka z wiatrakami. Żeby tylko było trochę zielonego a nie klepisko. U Ciebie to co innego. Na pewno coś wymyślisz.

Wbrew pozorom pod ogromniastą furą kudłów chowa się dwlikatna chudzinka trochę przypominająca charta, która waży właśnie 20 kg. On po prostu z takim impetem pędzi, a kiedy jestem w domu, to słychać to jak koński galop.

Suchy piach i las sosnowy... rzeczywiście trudny teren pod zielone, jednak w połączeniu z łagodnym klimatem daje duże możliwości. Mogłabym w takich warunkach ziścić marzenia (które rozbudziły się nie tak dawno) o skalniaku... takim prawdziwym, z olbrzymią ilością skałek, kamieni i typowych dla niego roślinkach.

Pięknie wyglądają kwitnące drzewa owocowe.Twoje fotki przenoszą w najpiękniejszy sezon ogrodowy.
Beatko-wracając do naszych czworonogów to muszę się pochwalić,że u mnie pod nogami leży ok.160 kg żywej wagi Całe szczęście ,że nasza kuchnia ma 7 metrów długości bo nie wiem czy miałabym gdzie nogę postawić

Te wiosenne fotki są tak energetyczne, że się naprawde chce żyć , kwitnące drzewka owocowe w tle są niesamowite.
Czy Ty wykopujesz cebulki tulipanów po przekwitnięciu?
W ogóle nie widać, ze ogród jest mały, rośliny masz skomponowane z takim wyczuciem , że efekt budzi uznanie.
Poza tym Twój Axel jest naprawdę niesamowicie podobny do briarda, a miałam kiedyś sunię tej rasy , odeszła 12 lat temu. Drugą moją psią miłością są charty ( zdecydowanie krótkowłose , w poręczniejszym rozmiarze i zupełnie pozbawione agresji ) i choć zarzekam się , że do briardów już nie wrócę, sentyment ciągle pozostał. Moja sunia też niestety biegała za zwierzyna na spacerach i musiała być na smyczy . Ale też jako owczarek świetnie potrafiła zagonić wszystkie dzieci do piaskownicy i je tam pilnować jak stado owiec . Była niesamowita.
Owczarki katalońskie są jednak bardzo do briardów podobne .

Mróweczko, niestety mój skalniak nie sprawdził się w tutejszych warunkach drzewa bardzo się rozrosły cień mu nie służył a igły sosnowe zakwaszały podłoże. Na pewno można było go przenieść czy wapnować, dać inne rosliny, ale ja jednak wolę cienie,półcienie i leśne klimaty.Dlatego ogród ma teraz inny charakter hosty, paprocie, azalie, bluszcze, hortensje pnące etc. Wymyśliłaś coś dla kudłatej torpedy?

Romciu, mnie to już chyba całkiem pogięło na te "stare" lata, za młodu kochałam koty i małe pieski, potem dodałam do nich duże i kudłate, a teraz ze smutkiem wspominam braciszka Axla i muszę siłą odpędzać uporczywą myśl: a gdyby tak Axiulek miał kolegę do niszczenia ogrodu...
Dorotko, dziękuję. Cebulki wykopuję co kilka lat, kiedy już drobnieją, uważam, że częściej nie ma potrzeby, radzą sobie tak dość dobrze.
Katalończyki i briardy, to psy pasterskie i nie powinny biegać za zwierzyną po tropie... tak o nich czytałam.

Haniu, musisz koniecznie pokazać swój ogród... bluszcze, paprocie, hortensje pnące... oj, musi być bardzo klimatyczny.

Oj, jak ciągnie do ogrodu. Dzisiaj słoneczko przygrzewa, śnieg topi się w piorunującym tempie. A może tak wyjść i poprzycinać iglaki???

Moje storczyki... inaczej... a obok clematis Jackmanii

Beatko masz cudowny widok z okna na klematisa, kwiaty wyglądają na niewielkie...ale ile ich jest przycinasz krzak że jest taki gęsty

Aniu, przycinam wiosną na wysokość jakiś metr od ziemi. Ten powojnik ma taką właściwość, że obsypany jest obficie kwieciem przez kilka miesięcy w sezonie.

Beatko też posadziłam jakieś odmiany z mniejszymi kwiatami...ciekawość mnie zżera czy przetrwają do wiosny i jakieś kwiaty się pokażą...podpórek tylko nie mam odpowiednich, fachowcy w domu a nikomu nie chce się zrobić...w końcu pojadę chyba do sklepu, kupię i będzie bez łaski :club2 Wysiewasz może klemki z nasion...na jesieni dostałam od znajomej nasiona, posadziłam do doniczek i zadołowałam...ciekawe czy coś zejdzie

Z nasion nie próbowałam, tego clematisa dostałam od sąsiadki, która łodygę swojemu nadłamała i przykryła ziemią, w kolejnym roku pięknie rozrósł się u mnie. Obecnie sama próbuję ukorzenić innego, też od niej tyle, że pocięłam pęd na części i patyczki powtykałam do niemi. Z 4 dwa wypuszczają listki... No, no, może coś z tego będzie.
U mnie tylko ta odmiana rośnie tak okazale, inne są mniejsze i jakieś takie cherlawe. Może to kwestia ziemi i zaprawienia dołu. Temu nie żałowałam kompostu.
Dzisiaj wysieję nasionka werbeny patagońskiej...

mrówa wrote: Pochwal sie , kiedy wykiełkują. Moje są w ziemi od 22 stycznia

Elu, w jakiej temperaturze je trzymasz, jak długo trzeba czekać na kiełki i wiesz może czy muszą mieć ciemno?

Jednak nie wytrzymałam i uprosiłam brzydszą pleć, aby poucinał "łby" tujom wzdłuż płotu.
Trochę parapetowych zdjątek umili może oczekiwanie na ciepełko.









Jakoś tu tak pusto, głucho, nikt nie zagląda, nie pisze... W tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego jak otworzyć wino i... wypić je...