Forum Ogrodnicze Oaza

Oj tam, to nieszkodliwy trunek... Czekam...

Mrówka, bądż człowiek! Daj starszej osobie trochę czasu na edukację Muszę też zdobyć aparat fot. a to wymaga ...okazji na prezent. Trzeba coś wymyślić

Są aparaty, które można w prosty sposób połączyć z komputerem w celu zrzucenia zdjęć, np. bezprzewodowo. Wiem, że są takie telefony komórkowe, które wystarczy położyć na laptop i już jest połączenie z nim, może aparaty fotograficzne też można takie dostać. Oczywiście komputer musi mieć możliwość łączenia bezprzewodowego, a więc nie może być zbyt stary...
No więc czekam cierpliwie na briardka...

Nie wiem, czy mi się uda "uwspółcześnić" zdjęcia Florki, to już 19 lat! Jak się uporam z przeszkodami, to na pewno nie zabraknie zdjęć Kuby, autora ogrodowej ruiny , toru bobslejowego i remodelingu koncepcji nasadzeń . Miłej niedzieli

mrówa wrote:
Witaj Beatko,właśnie się ,,zaznaczam''bo to zdjęcie jest moim zimowym faworytem.Na zdjęciu poniżej jest żarnowiec? , czy go okrywasz na zimę-bo tu okrycia brak...Wszyscy z utęsknieniem czekamy na wiosnę ,i ja też wróżę sobie z ,,fusów'' że będzie reszta zimy taka jak piszesz-chyba 2009/2010 .W lutym też było ciepło bo na motocyklu wybrałem się wtedy na działkę, a mieszkałem jeszcze w W-wie.

Pawełku, właśnie o takie "zaznaczanie" chodziło, o jak milutko...
Po prawej ten wysoki krzew to tawuła van Houtte'a, a pod nią irga płożąca, mocno poprzycinana. Po prawej na pierwszym planie choina kanadyjska, a za nią w głębi, tuż przy łuku jałowiec łuskowaty "Meyerl". Szczodrzeńca tutaj nie ma, to zimowa zmyłka.
Znam takiego gościa, który co piątek po pracy samochodem pędził do Włoch do swojej żony, (ona tam pracowała), a w poniedziałki już był z powrotem.

Bardzo ładne zdjęcia

A to niespodzianke zrobił mały kaktusik

Pięknie zakwitł Może to przez tą wiosenną aurę?

mrówa wrote:

Beato, chodziło mi o tę fotkę.....

Piotrek, może, a może dlatego, że zimował w "chłodni".
Pawle, oczywiście, że to szczodrzeniec, przemarzł niestety.

Niektórzy (jak czytam) pierwsze prace wiosenne mają już za sobą, a ja dzisiaj mimo pięknej pogody snułam się po "włościach" jakoś tak bez entuzjazmu. Ogrom prac przeraża i odbiera energie.
Czy to na pewno już wiosna??? Ta niepewność jest dobijająca, a w sklepach ogrodniczych jeszcze szaa.

Właśnie się dowiaduję,że uwolnili Julke Szachrajke jak mój M nazywa Tymoszenko. A ja krzyczę hurrraaa!!!

Skoro do wiosny już niedaleczko, to pooglądajmy sobie odrobinkę ubiegłorocznej.

Witaj Mrówko-Beato, jak tam się czuje Twoje Psisko? Czy już szaleje dookoła domu?

Ja już jestem po kilku dniach prac i nie dotarłam nawet do 1/3 . Ja to dopiero jestem przerażona

Haniu, moje "psisko" wczoraj po długiej przerwie dostało pozwoleństwo na kilka rundek, jednak po oględzinach trawnika zakaz powrócił.

Przedwiośnie i jesień to masakra jeśli chodzi o utrzymanie czystości w domu. Łapy po każdorazowym powrocie ze spacerku wkładam do wiaderka z wodą i obmywam mu je dokładnie, woda po takim myciu to po prostu błoto!!!
Czasami wprowadzamy go do pod prysznic i płuczemy całe "podwozie". W takich chwilach zazdroszczę właścicielom miniaturek, którzy jedną ręką unoszą swojego pupila i hops do umywalki...

Marta, wczoraj wyszłam do ogrodu z ambitnym planem roboczym i już po godzinie wróciłam zmęczona... Może dzisiaj będzie ciut lepiej??

Beato, ja korzystam z każdej dodatniej i dobrej pogody.Gdybym zostawił cięcia i porządki na później to zastał by mnie Maj .Może to i przednówek , a może i wiosna-podobno do dagmarazap przyleciały szpaki .

Beatko
Ty juz z werwą dzialasz jakby to była prawdziwa wiosna.
Ja w ogrodzie jeszcez nic nie robiłam
no tak z pieskami jest ten problem,że po spacerkach trzeba w taka porę zawsze je myć,dlatego ja wolę swojego kotka,który siedzi tylko wdomu,na balkon trochę wyjrzy i szybko piecuch do domu wraca

No tak Pawle, tylko, że u Ciebie jest dużo cieplej i prawdopodobieństwo powrotu silniejszych mrozów mniejsze.
Tutaj trawa jeszcze zimowa... ale i ja pomalutku zaczynam.

Aniu , mam też kotka i byłam w nim kiedyś mocno zakochana, jednak... minęło, dzisiaj moje serce skradł mój słodki rozbójnik...