Forum Ogrodnicze Oaza

Skasowały mi się odpowiedzi, wiec napiszę jeszcze raz wieczorem,bo obowiązki wzywają!


Studiowanie jest fajne!
Praca też jest fajna! Gdyby dane było mi robić, to co robię teraz, przez caaaały następny rok, to wiele by się wyklarowało planów zawodowych w tym czasie!
tfu tfuuu... nie zapeszajmy. Jest dobrze!

Zobaczcie, jak mi wyrósł miskant giganteus!



i zakwitł!








prawdziwe perełki!

Trawiszcze ogromnych rozmiarów
Zastanawiam ssie jaką odmianę posadziłam u siebie

Witaj Igor
Trafiłam do Ciebie z innego wątku ,gdzie wyczytałam ,że można u Ciebie kupić żurawki,jak weszłam to troszkę czasu minęło czym zaczęłam pisać.
Jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej kolekcji ,prześliczne odmiany masz u siebie . Ja miałam piętnaście sztuk każdą inna ,ale niestety w tym roku wiosną zostały oskalpowane przez opuchlaki,zjadły mi wszystkie co do jednej. W tym roku nie kupiłam żadnej,ze strachu raczej niż z niechęci ponieważ podobają mi się bardzo.Walczyłam z robactwem do późnego lata i mam cichą nadzieję ,że się ich pozbyłam ,bo nie było już ich widać.Na wiosnę pozwolisz zaopatrzę się u Ciebie ,bo czytałam ,że dziewczyny bardzo zadowolone z sadzonek.
Czytałam również o Twojej ciężkiej pracy jako ogrodnik i nie dziwię się Tobie wcale ,że postanowiłeś sam temat dźwignąć. Firmy zdzierają strasznie,przeważnie chcą dwadzieścia procent wartości rośliny za wsadzenie.Ja zakładając ogród ,który powstawał w miarę możliwości finansowych po jednej wizycie firmy w której kupiłam drzewka myślałm ,że się przewrócę jak usłyszałam końcową cenę i następnym razem byłam mądrzejsza.Może nie było to do końca uczciwe ,ale dogadałam się z jednym pracownikiem z tej firmy czy nie przyjechałby po godzinach pracy do mnie wsadzić tego co zamierzam kupić.Zgodził się bez większych oporów i tak od siedmiu lat dogląda u mnie ,pomaga przy większych nasadzenich ,przycina ,wertykuluje itp. moi sąsiedzi również widząc ogrodnika u mnie zaczęli z niego korzystać i tak łańcuszkiem od jednego do drugiego Pan ogrodnik robi już tylko na siebie .Jest rzeczowy ,niedrogi i na brak klientów nie narzeka i Tobie również tego życzę

Miskancisko Twoje przepiękne jest. Trzymaj dziada krótko przy pyszczydle bo kocha rozłazić się pod ziemią - co zresztą wiesz sam
Posadziłam u siebie bambusa (podoba mi się szum jego listków na wietrze). Po posadzeniu usłyszałam to samo - mam pilnować.
Powodzenia w edukacji - dobrze wybrałeś
Instytut skierniewicki ma "opinię" na całym świecie

Igor wrote:
Czy to tegoroczna sadzonka czy kilku letnia?

Michał, ten miskant rośnie 3 rok bez przesadzania w tym miejscu.

Ruda, ten miskant się nie rozłazi...trzyma się w "kupie" oczywiście się rozrasta, ale nie znajduję go 2 metry dalej


Olunia, opuchlaki to straszne stworzenia, w glebie mogą przebywać przez kilka lat... musisz opryskać np wywarem z wrotyczu (są gotowe preparaty)
lub chemią... u mnie też są opuchlaki i na wiosnę muszę wytoczyć konkretną walkę, bo co roku kilkanaście sztuk pada ich łupem.
W doniczkach łatwo je wyeliminować, ale w gruncie to mogą przesiadywać nawet 2 m pod ziemią.
Ja zrobiłem dokładnie tak, jak ten pracownik w przyszłym roku zamierzam robić tylko to...nie dam się znów zamknąć w sidła pracy od 5 do 21 codziennie...

Bozi-- to moje to chyba zwykły miskant giganteus


wiem,że wcześnie, ale chciałem się nią trochę nacieszyć, bo po świętach wybywam

Bardzo świątecznie jest już u Ciebie,tylko jeszcze prezentów brak pod choinką a gdzie to kolega wybywa po świętach?

Prezentów cała masa poukrywana w różnych zakątkach...ze względu na dwie małe istotki podczas świąt...prezenty przynosi mikołaj
Do Belina jadę

Berlin ok tylko nie ten termin

Wiosną planuję na targi się wybrać! teraz to tak rekreacyjnie, z nudów

Igor wrote: A Ty wiesz, jaka fajna jest emerytura?
No nie wiesz, ja też jeszcze nie...
Ale ten młodzieńczy entuzjazm mi się bardzo podoba, dużo łatwiej żyć, jak się uważa, że życie jest fajne
A jeszcze jak Gigantheus zakwitnie, to już w ogóle

Teraz już nie jest tak fajnie...bo w zimę nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem

No to masz przedsmak emerytury! i co, nie jest fajnie?

To ogrodnictwo to jednak straszne jest...co robić zimą?
Na studiach uczą mnie budowania kariery zawodowej...tak mnie wyszkolili, że od razu startuję na stanowiska managerskie- odzewu nie ma nie poznali się na mnie

Marzyć, marzyć, marzyć albo planować, planować, planować....są tu takie koleżanki co mają listę zakupów na kilka sezonów albo i więcej

A gdzie aplikowałeś?
Czy napisałeś na przykład do mnie, że chciałbyś być menadżerem od utrzymania trawnika w wysokości do 5 cm?
Od razu bym przyjęła na okres próbny! Tak trzy lata by on trwał... Zainteresowany?

Igor, zimą możesz pomagać w aranżacji rabat....
A propos studiów, to w sesji już nie będzie Ci do śmiechu.... Ja skończyłam ochronę środowiska i zastanawiam się po co mi była np socjologia wsi? A można było nauczyć się w tym czasie czegoś naprawdę ciekawego.
Życzę powodzenia w planach życiowych i czekam na sprzedaż pierwszych okazów żurawek.


Ania.

Wiecie, z samych planów i marzeń się nie wyżyje... dobrze, ze od września postanowiłem rzucić pracę i zająć się tą działalnością na własną rękę. Dzięki temu mogę się jeszcze trochę lenić i nie przejmować tylko długo to nie potrwa...więc czas się rozejrzeć za czymś do marca/kwietnia- bo pracy na sezon ogrodniczy mam bardzo dużo! Może kiedyś przyjdzie taki moment, że z pracy w sezonie będzie można żyć całą zimę i się niczym nie stresować , ale to jeszcze dłuuuga droga W branży ogrodniczej możliwość pracy w zimę jest jedynie w OBI - managera nie potrzebują do działu z ogrodem również
Aplikowałem na managera pubu - dyskoteki! wszystko by się udało- bo miałem świetne pomysły ( i znajomości ) , jak rozruszać lokal, ale studia w weekendy mnie wykluczyły
No nie wiem... ciągle jest oferta na to kino za 5zł/h...

U mnie na studiach to jest wiecie...lajtowo! Na razie wzorowy uczeń! same czwóreczki i piąteczki