Forum Ogrodnicze Oaza

No i stało się - koniec ze skrytoczytactwem, czas pokazać bliskie sercu zielone metry RODowskiego ogródka.
moje królestwo mieści się w Poznaniu, objęłam je w 2011, ale niewiele zrobiliśmy z mężem i synkiem, gdyż stan oczekiwania drugiego dziecka uniemożliwił mi prace ogródkowe. Początki były trudne, pomysłów mnóstwo, ale brakowało spójnej koncepcji. Jak się zdążyłam przekonać przez te 4 lata koncepcja jes tylko ogólna, reszta zmienia się wraz z następnymi chciejstwami.

Witaj . Znam taką sytuację jak Twoja - lista chciejstw wzrasta z każdym dniem pobytu na Oazie a miejsca nie przybywa.
Czekamy na zdjecia działki.

ani siły nabywczej

Jestem bardzo ciekawa działki w trakcie nasadzeń, choć 4 lata to efekt jest już widoczny

Ogarnę tylko wstawianie zdjęć i zrobimy burzę mózgów.Choć czytam, że w wielu głowach ogrodników brzmi już tylko kupować, kupować, kupować

Wychowałam się w domku z ogrodem, więc wiem jak smakuje kawka pod własną jabłonką. Choć za czasów mego dzieciństwa ogrody nie były priorytetami, nikt nie rujnował budżetu domowego na wyszukane rośliny, to i tak wiosną było pięknie...żonkile, tulipany i pierwiosnki. A latem róże, maliny, czerwona porzeczka i 2 ściany domu porośnięte pysznym winogronem. Pamiętam jak dzieciaki z bloków przychodziły na wyżerkę.

Ale to wszystko zostało gdzieś w sercu, a potem studia, niezliczone przeprowadzki i zawirowania życiowe aż w końcu osiadłam w poznańskim blokowisku. Przez 15 lat odwiedzałam tatę na jego działce ROD i też zamarzyła mi się własna.
No i jak się mocno o czymś marzy, to marzenia się spełniają

Moje spełniło się 1 kwietnia 2011 i wyglądało tak..


standardowe betonowę obrzeża,rabatki warzywno ziołowe, maximum siewek gailardii.




Pierwsza kawka z mężusiem i mamą.



Syn wtedy 4 letni kopal gdzie się dało.


Planów było co niemiara, ale życie pisze swoje scenariusze i chwilę później byłam w ciąży z córcią i niestety działka na ten sezon poszła w odstawkę.

W 2012 jak tylko zrobiło się ciepło targałam wózek do samochodu i jazda.

Nie osiągnęłam niczego wielkiego, ale dumna jestem z każdej łopaty wbitej w ziemię i każdej strużki potu, choć czasem bywało ciężko. Ale wtedy brałam Olcię do karmienia w cieniu, nogi do miski i już miałam nowe siły do dalszej pracy.








Z tyłu utworzył sie cienisty w miarę osłonięty kącik.

Powstał mini warzywnik, który mimo niewielkich rozmiarów wydal spore plony, głównie pietruszki, rzodkiewki, sałaty i cukinii.

Brawo Duże zmiany i działka pięknieje z sezonu na sezon. Ciekawy pomysł z warzywnikiem w skrzynkach.

Jesteś, jesteś....jak fajnie

affa wrote:
Aniu, to tak naprawdę kompostownik z Obi podzielony na części, wyłożony agro.

Martuś, jestem i zostaję na zawsze, ze względu na Was i na łatwiejsze wstawianie zdjęć

Fajnie się ogląda takie przemiany na przestrzeni czasu, widać ile się zmieniło i ile pracy się wykonało. U ciebie widać dużo zmian, nieźle się napracowałaś Większość posiadaczy działek ROD chyba tak zaczynała, ja na pewno.

Witaj, ja też będę zaglądać do Ciebie. Sama jestem posiadaczką takiej działeczki w ROD i chętnie podpatruję zmiany u innych czerpiąc inspiracje dla siebie
Jak duża jest Twoja działka..

Dobrze pooglądać zmiany, jak ogród pięknieje, rozwija się i staje się miejscem relaksu dla rodziny

Witajcie moi kochani goście, cieszę się, że widząc moje skromne początki sięgacie wstecz do własnych wspomnień, widzicie zmiany, doceniacie własną pracę. A ja wędrując po Waszych włościach mogę się uczyć i rujnować finansowo

Romo, twoja rabata z hortensjami cudna. Gdybym miała w perspektywie własny dom z ogródkim też poświęciła bym działkę.

Bożka moja działka ma 317m2. Mała powierzchnia, a chciałoby się tak wiele, prawda?

Adrian tylko dlaczego mam wrażenie że ten relaks mnie omija? Jeszcze czuję ten power i leżenie to zwyczajna strata czasu. Jeszcze nie teraz.....

Danielo początki są naprawdę trudne. Najgorsze dla debiutanta jest to by pojąć, że trzeba czasu, na koncepcję, na prace, na zakupy roślinne. Chciałoby się mieć wszystkiego po trochu i buszu angielskiego i stonowanego zakątka i placu dla dzieci, a czasem to inawet świętego spokoju...

Piotrek no Ciebie z rzodkiewkowymi zasiewami to nie pobiję...

Kupiłam dzisiaj pierwiosnki, zastąpiłam nimi świąteczny stroik... M mówi, że znowu coś na stole stoi....

Cześć Aniu !
Świetnie, że jesteś! Miło będzie dalej śledzić losy Twojej działeczki.

Tak jak wcześniej pisałam też mam działkę w ROD (niecałe 300 m). Mimo że zaczynam 6-ty rok ogrodowania to ciągle jestem niezadowolona z wyglądu. Mam jednak nadzieję że jeszcze mam troszkę czasu przed sobą (mimo że już jestem emerytką) i dam radę to wszystko jakoś sensownie zagospodarować.

Asiu ja jestem tutaj już od maja, nie mogłam żyć bez Waszych ogrodów... Kogo mam naśladować?

Boziu zdążysz,o ile nie będziesz wydziwiać..hahaha

Ja tworzę naprawdę w ślimaczym tempie, ale cieszę się ze wszystkiego co mam... Co roku coś.

A w tym roku zrobiłam sobie rabatkę jeżówkową.










Na jesień powiększyłam, dosadziłam wierzbę iwa. Idzie powoli, ale dzięki temu mam czas na przemyślenie wszystkiego zanim stanie docelowy domek itp. W tym czasie roślinki pięknie się rozrosną i będzie bosssko.





Zabrałam sie za poszerzanie pierwszej rabatki jaką stworzyłam na tej słonecznej patelni jaką mam ponieważ zachorowałam na żurawki. Zamówiłam 11, mam jeszcze 9 i trochę nn.



Już nie mogę się doczekać wiosny aż wszystko pójdzie do ziemi. Jeszcze rozchodniki i hortensje mnie kuszą.






Trochę kolorów miałam, nie powiem, pachniało głównie liliami i floksami..














Wiele roślin wczesna wiosna kupiłam w Biedrze i pięknie rosły - gloksynie i jeżówki. Już niedługo Targi Ogrodnicze Gardenia, zobaczymy czy będą ciekawostki w przyzwoitych cenach.

Przyznam że też bardzo często kupuję nasiona lub rozsady różnych roślin w Biedronce. Specjalnie nie narzekam, nie są zbyt drogie z reguły się przyjmują tylko nie zawsze zgadzają się z tym co było na opakowaniu