Forum Ogrodnicze Oaza

Adrianie pięknie ci rosna i kwitna rózyce. Widać, że potrafią się odwdzięczyć za opiekę jaką je otaczasz.
Bardzo długo broniłam sie przed posadzeniem Edena u siebie,nie wiem, chyba dlatego, że rosnie w tak wielu ogrodach. Ale złamałam się i nie żałuję. W tym roku mam nadzieję na obfite kwitnienie.
A First Lady zachwyciła mnie jako jedna z pierwszych róz, niestety moja sadzonka wegetowała dwa lata, wywaliłam jesienią ale już czekam na nastepny krzew.

Na różach się nie znam wcale. Nie mniej napiszę, że piękne pokazałeś, takie to w kwiaciarniach można kupować
Ile masz krzaków? Bo prezentacja różana nie ma końca

Będę tu zaglądał - moje ulubione klimaty(dużo,dużo,dużo) ,tyle róż w jednym miejscu a ja dopiero zaczynam przygodę z nimi .

Dziękuję Dziewczyny za miłe słowa!!

Dorota,
akurat "Pierwsza Dama" trafiła mi się bardzo dobra sadzonka (w markecie typu LM czy Auchan) więc przy sprzyjających warunkach i pielęgnacji - prawie wszystko rozbija się o jakość sadzonki :/
A Edenek, no cóż - zachwycający
Rabaty prezentują się efektownie bo: są to odpowiednio wybrane zdjęcia
a poza tym na małej przestrzeni jest dużo krzaczków co sprawia wrażenie niesamowitej bujności.
Akurat z tej strony ogród jest najbardziej odsłonięty,jest to słoneczne i wietrzne/przewiewne stanowisko lecz bez oprysków (środkami naturalnymi i chemią) nie byłoby takiego kwitnienia i kondycji roślin.

Paula,
odmian mam w tej chwili, o ile dobrze pamiętam, 54.
Krzaczków nieco więcej, bo starsze mizeroty (Abraham D., Acapella, Charles A., Bernstein Chopin, Tip Top) posadziłem razem - ale liczę je jako "1". Tak się złożyło, że mam po 2 krzaczki pnącej nn (domniemana Blaze), Marii Curie i Schloss Eutin. Aha, jest jeszcze The Pilgrim - w poniedziałek przesadziłem oba krzaczki do 1 dołka. Więcej róż raczej nie planuję - brak miejsca!! O ile w sezonie bardzo tego żałuję, to w momencie gdy trzeba je okrywać - oj, wtedy się bardzo cieszę, że nie mam ich więcej

Chester
Witaj!! Masz piękny ogród - na pewno róże się będą dobrze czuły
zapomniałem u Ciebie napisać - masz kochane psiaki

Dzisiaj zdjęć nie będzie - straciłem zupełnie humor
Otóż przygotowując dziś wieczorem prezentację ostatniej części Różanki
szukałem w 2011 i 2012 r. zdjęć 2 róż, które właśnie wtedy kwitły najlepiej w historii ich bytności u mnie. Pamiętałem nawet dokładnie jakie to były ujęcia. Nie znalazłem tych najlepszych tylko te brzydsze.
No i w końcu doszedłem dlaczego!!

Otóż pod koniec 2012 był pomysł i częściowo go zrealizowaliśmy, żeby mieć folder z podfolderami dla każdej róży a w nich po kilka-kilkanaście najładniejszych i charakterystycznych zdjęć.
No i baza powstała (starsze lata, 2011 i prawie cały 2012), zdjęcia KOPIOWAŁEM przenosząc foty m. folderami (dokładnie tak, jak robię obecnie).
Jak się okazało - czasem takie przeciąganie foty nie oznacza skopiowania a przeniesienie zdjęcia m. folderami, o czym w ogóle nie pomyślałem!!
No i ból polega na tym, że parę miesięcy temu, porządkując komp, zamiast wrzucić na wszelki wypadek ten folder na pendrive lub dysk - wywaliłem go, przekonany, że to tylko kopie!!
No i w sumie kilkaset najlepszych fotek z tamtych lat poszło się ********
Z trudem się pohamowałem przed demolką na biurku i w okolicy - tym razem poszedłem pobiegać po schodach - 4 piętra w górę i w dół...

Spokojnie to tylko zdjęcia , najważniejsze ,że są modelki ..
Więc jest szansa na kolejne najpiękniejsze zdjęcia!

Witaj Marzenko,
Masz oczywiście rację
ale... poszło w niebyt dużo zdjęć róż, których już nie mam.
A w przypadku tych 2 poszukiwanych "lepiej już było" - dostało im się w zimie 11/12

Właśnie się zastanowiłam , że ja nie mam nigdzie zapasowych kopii moich zdjęć i kiedyś już straciłam parę , albo i parenaście tysięcy zdjęć , jak mi padł dysk w laptopie
No niczego się nie nauczyłam

Nadal jestem na siebie wkurzony na frajerską stratę fotosów ale już nic nie poradzę...
Czas na ostatnią część Głównej Różanki - "Szopenowo w Księżycowym Świetle"
Ostrzegam - będzie dużo zdjęć

Wyraźną granicę stanowiła (bo ją rozsadziłem) grupa lilii. Z tyłu - na środku - pnąca Moonlight, po jej bokach dwa Chopiny. Zupełnie po lewej Angela. Po prawej dwa Schloss Eutin, na środku Nina Renaissance a między nią a lewym Chopinem Bonita Renaissance. Na pierwszym planie obficie kwitnąca Graceful Palace, potem Tip Top i równie obsypana kwieciem Queen's Palace. Za nią Kalmar. W tle rozrośnięty powojnik Polish Spirit oraz niekwitnące Asao i JP II. W towarzystwie lilie, przetacznik kłosowy.
Ta rabata jako całość jeszcze mnie do końca nie przekonuje - za duży chaos i przypadkowość odmian (to najstarsza część Głównej Różanki); jest tu miejsce na jedną różę (np. Pastellę lub coś bardziej kontrastowego) i trzeba sensownie dopasować dodatki. Większość lilii (ta kolorowa plama po prawej, żółta lilia po lewej i niewidoczna tu grupa białych lilii orientalnych k. prawego Chopina) wykopałem; Prawego Chopina dosadziłem do lewego. W wolne miejsce z tyłu powędruje niebawem kilka lilii OT.


Wysoka wielkokwiatowa róża Chopin: świetna róża, wg mnie dużo ładniejsza od sławnej w całym świecie Gloria Dei/Peace. Ma duże kwiaty, ok 12 cm średnicy, białe/śmietankowe/maślano żółte w środku, o ładnym kształcie. Pachnie, ma sztywne silne pędy - potrafi urosnąć ok 1,5 m. U mnie niestety co roku przemarzał do kopca i zdarzało mu się łapać mączniaka - w tym roku przezimował świetnie i prawdopodobnie osiągnie duże rozmiary.
przepiękny kwiat!






Krzaczasta/parkowa Angela: trafiła do mnie zupełnie przypadkiem, kupiona jako "nie wiadomo co" w markecie Kwitnie dużymi kiściami małych (do 5 cm średnicy) półpełnych, okrągłych kwiatków, lekko pachnących, w kolorze "starego różu". Bardzo zdrowa, dorasta do 1,5 m.

Róża pnąca Moonlight: trafiła mi się silna sadzonka - bardzo duży wigor, mocne pędy o ładnych, błyszczących i bardzo zdrowych liściach. Dość wąski pokrój. Kwiaty zmienne kolorystycznie - na zewnątrz różowawe przebarwienia a potem jaśniejsze i ciemniejsze odcienie żółci, czasem przechodzące nawet w pomarańcz. Kwiaty półpełne, fi (średnica) ok 10 cm, ładnie pachnące. Dorasta 2,5-3 m (u mnie na razie ok 2 m). Niestety po zimie 12/13 prawie wszystkie pędy w kopcu popękały! Zabezpieczyłem (żal było wycinać) i w 2013 dobrze rosła - zobaczymy co będzie w tym roku.






Krzaczasta (z serii renesansowych) Bonita Renaissance: ma ładne kwiaty, ponad 10 cm fi, półpełne, w kolorze różowo-łososiowym/pomarańczowym. Bardzo żywy, widoczny z daleka. Pokrój wyprostowany, osiąga 1,2-1,5 m. U mnie po zimie 11/12 wegetuje niestety.
zdjęcie z 2011

A teraz rzadziej spotykana u nas rabatowa Queen's Palace: nieduża, ok 60 cm wysokości; kwiaty jasnoróżowe/"perłowy róż" (czasem w "cielistym" odcieniu), nieduże, kwitnące bardzo obficie po kilkanaście kwiatów na krępych pędach, ledwo wyczuwalny zapach, ładny układ płatków. Niestety może u mnie wylecieć - pędy spękane strasznie po zimie 12/13 a obecnie większość pędów jej zaschła. Jej najładniejsze zdjęcia mi wcięło.
namiastka straconych zdjęć z 2011



w ubiegłym roku inaczej wybarwiona


Kolejna rabatówka Kalmar Castle: nieco wyższa bo dorastająca do 80 cm wys. stąd posadzona za Queen's. Kwiaty średniej wielkości, ciekawe połączenie różowego i brzoskwiniowego z ładnym układem płatków oraz ciemnozielonym ulistnieniem; lekko pachnie. U mnie słabo rośnie ale wydała dobrej jakości kwiaty.
Koperek to ładne i smaczne (!) towarzystwo dla róż

Bardzo wdzięczna, niska rabatówka Graceful Palace: dorasta do 50-60 cm wys., tworzy zgrabny, gęsty krzaczek; kwitnie obficie niedużymi, okrągłymi kwiatkami w kolorze od czysto białego po kremowo-śmietankowy z żółtawym centrum. Płatki delikatne, jakby z bibułki, są dość gęsto upakowane. Kwiaty pachną lekko - dziką różą. Piękne, ciemnozielone i błyszczące liście.




jak z obrazka


Mała rabatówka Tip Top: ok 50 cm wysokości, nieduży krzaczek (słaba sadzonka), nieco podatna na czarną plamistość; kwiaty średniej wielkości, rozetkowe, w oryginalnym, różowo-łososiowym kolorze.

Kolejna krzaczasta z serii renesansowej czyli Nina Renaissance: dorasta do ok 1,5 m, pokrój luźny, ma jasnozielone liście. Kwiaty ładne, ok 10 cm średnicy, pełne, lekko pachnące, w kolorze kremowym (ale bywają całkiem białe albo cytrynowe z ciemniejszym środkiem).


zdjęcie wyszło jak z katalogu

jesienne kwitnienie


Mam aż dwa krzaczki krzaczastej Schloss Eutin, rosną niedaleko siebie. To sport (mutacja) bardziej znanej odmiany Bremer Stadtmusikanten i różni się od niej morelowym (a nie różowym) odcieniem płatków. Dorasta 1-1,5 m. wys., kwitnie obficie; kwiaty średniej wielkości, rozetkowe, płaskie, w środku morelowe, bliżej zewnętrznych płatków jasnoróżowe/białe. Dobry wigor i zdrowotnosć, ładne ulistnienie choć potrafi zmarznąć do kopca.

pokazowe kwitnienie na wysokości 2 m (pod koniec lata 2012 r wypuściła potężny pęd - to jest jedyne -najgorsze- zdjęcie jakie mi zostało :/)




To KONIEC prezentacji róż
Co dalej? okaże się w najbliższych dniach.
Dobranoc!!

Adrian , że ty to wszystko ogarniasz-oczywiście ogrodowo-pamiętasz te wszystkie nazwy wow. .ja u siebie troszkę znaczników włożyłem ale Kokos wyciąganie ich z ziemi uznał za fajną zabawę i chyba odpuszczę sobie znakowanie

Bez problemu - to co najwyżej kilkadziesiąt odmian z każdej grupy roślin, dość odmiennych od siebie
zawsze też mogę zerknąć do notatek lub w necie poszukać

Ja na przykład o wiele łatwiej zapamiętuję nazwy roślinek, które mi bardziej leżą , dlatego też nie mam problemu z nazwami swoich kilkudziesięciu róż . Gorzej z takimi żurawkami na przykład , albo z hostami , no nie wchodzi i już

Robi się kolorowo w ogrodzie.
Kwitną przebiśniegi, krokusy (botaniczne w pełni), rozwija się przylaszczka.
Pojawiają się kwiaty prymulek a ciemiernik w końcu rozchyla płatki. Żurawki wypuszczają intensywnie wybarwione młode listki.

Prace na ogrodzie posuwają się powoli do przodu choć sama przyroda pędzi bardzo szybko - jest słonecznie, ciepło (+ kilkanaście stopni choć są poranne przymrozki do -3 C) lecz też sucho!! (na szczęście sąsiad ma studnię a my zapas butelek 5 l ).

Byliśmy w poniedziałek cały dzień, teraz będę dopiero w niedzielę po południu (moje zadanie to stopniowe cięcie róż i powojników, w kolejce czekają bukszpany i tuje). W poniedziałek podciąłem róże i powojniki na 2 pergolach, przesadziłem też 3 róże i kilka lilii przy okazji.
Dzisiaj rodzice pojechali i sporo roboty zostało wykonanej. Trawa, wcześniej wygrabiona, napowietrzona itd. została podsypana nawozem. kwasolubne dostały po garści siarczanu amonu i dosypano im po trochu mieszanki torfu kwaśnego z liśćmi dębowymi. Oczywiście wszystko zostało podlane.

Zapowiada się spektakl azaliowo-różanecznikowy (tylko 3 sztuki nie mają ani jednego pączka zaś po 2 latach czekania zobaczę kwiaty Lachsgolda i Pohjola's Daughter). Pozostałe, w tym ubiegłoroczne nabytki, są bardzo ładnie wypączkowane! Ciekaw jestem o ile wcześniej zakwitną w tym roku bo widać, że pąki kwiatowe i liściowe się powiększają.

Kilka zdjęć - wczesnowiosennych, kolorowych obrazków z ogrodu, tym razem tylko portrety:
jakiś mutant, bo ma podwójne płatki

tutaj mix krokusów (trafiałem też takie, gdzie prawie wszystkie były te małe żółte)

zdecydowanie najwięcej mam takich jasnofioletowych krokusów

Adrianie! dołączę do och-ów i ach-ów,ale przede wszystkim chciałabym podziękować za bezcenne informacje na temat zasilania i ochrony różaneczników , azali oraz powojników,
ale nic nie napisałeś czym wspomagasz róże że tak pięknie rosną i kwitną.