Forum Ogrodnicze Oaza

Hiacynto, będę zaglądać, kibicować i czytać kolejną forumową opowieść remontowo-ogrodową. Generalny remont robi się w zasadzie tylko raz, potem pozostają remonty bieżące, zasadniczo do końca życia, tak więc wszyscy jesteśmy przed, w czasie lub po remoncie i tak w kółko

Coś wiem na ten temat, całkiem niedawno odnawialiśmy działkową altankę, a teraz znów walka z gruzową materią

Dziś na spółę z synem przerzuciliśmy do kontenera prawie 2 m³ gruzu, czyli jakieś 1,7 tony. Tyle ostatnio naprodukowaliśmy

W międzyczasie podłączenie kabelków Nie skręcamy drucików razem, używamy kostki

Alinko, powodzenia w walce z materią i fachowcami Przy ściółkowaniu trawą od 'obcych' zwróć uwagę, czy coś nie kiełkuje, warto wtedy szybko zadziałać, bo urośnie wszędzie Miałam tak z trawą od bardzo miłych sąsiadów I chyba Romuś pisała o takim katakliżmie. Z licznikiem zdążysz, bo praca w elektryce aż huczy
Pewnie nie masz za dużo czasu, ale opowiadaj o remoncie, to bardzo bliski nam (chyba wszystkim) temat.

Na razie mam fachowców niefachowych Sami najlepiej wiemy, co należy zrobić, żebyśmy byli zadowoleni

Fachowcy wynajęci i solidnie opłaceni spieprzyli nam całkiem konkretnie parapet i do tej pory nie możemy się doczekać poprawienia ewidentnej głupoty, bo fuszerką to nawet trudno nazwać, jeśli parapet jest krzywy i zbyt wąski Nasz błąd, że nie rzuciliśmy pracy, żeby patrzeć na ręce

Trawa spisuje się świetnie, tam gdzie mam ściółkę, jest czyściutko, gdzie jeszcze nie sypałam trawy, bo brakowało, masowo kiełkuje wilczomlecz Zresztą ten trawnik jest za płotem, z okna widzę, że ładniutki

4 dni nam zostały na ten licznik, nie damy rady Za dużo dziur do wywiercenia zostało, teraz już same najgorsze, w sufitach Poza tym karkołomne przejście pod schodami, żeby nie mieć kabla zasilającego pod kafelkami w łazience

W poniedziałek znów próba wybrania kafelków do łazienki Tylko po co? W oczy włażą mi nieustannie najmodniejsze płytki znakomicie udające beton A przecież betonik mam na ścianach całkiem świeżutki, naturalny, z fakturą i z zaciekami

Czytając Twoje relacje z "placu boju" poczułam się nieco lepiej widząc,że nawet w jednej dziesiątej nie mam takiego zakresu działań. Jak dobrze pójdzie to jest szansa,że w tym tygodniu prace zostaną zakończone a ja wreszcie sobie posprzątam dom bo najbardziej wkurza mnie ten rozgardziasz Jutro do południa akcja elektryk,po południu montaż schodów a we wtorek dokończenie tapetowania kuchni.Taki jest plan a co z tego wyjdzie? a no zobaczymy

Romciu, gratulacje Będę pilnie podpatrywać, jak wyglądają schody, bo szukam inspiracji

Dla nas jedynie pocieszenie, że pomieszkujemy na gruzach ze 2-3 dni i wracamy do mieszkania, żeby solidnie wymoczyć się w wannie, podlać pomidorki na balkonie i na działce Teraz zostawiliśmy syna z młotem pneumatycznym, więc w tygodniu specjalnie dla Ciebie będą malowicze fotki

Początkowo mieliśmy trochę skromniejsze plany, wyrzucić z łazienki bojler na grzanie wody, bo zagracał kompletnie przestrzeń i wannę zastąpić kabiną prysznicową. Ale wodę jakoś grzać trzeba.

Fachowiec od instalacji gazowej uśmiał się, jak norka, kiedy zobaczył piec gazowy jeszcze z ubiegłego stulecia

Nowy piec + stare rury to całkowity bezsens, więc trzeba wymieniać

Instalacja elektryczna też pamięta czasy wczesnego Gierka, jedyna szansa, żeby działała lodówka, mikrofalówka i jeszcze komputer, to wymiana tablicy rozdzielczej i podpięcie każdego pomieszczenia do osobnego bezpiecznika, więc trzeba kuć

Przy okazji dziecko wspomniało, że czasami zapomina się schylać i wali głową o futryny, więc skoro jest już wszystko rozkute, to drzwi też powiększymy, bo później już nie będzie nastroju Trochę to będzie kłopotliwe, bo trzeba będzie przenosić belki wzmacniające, ale plan już jest

Wpadliśmy też na pomysł, żeby za jednym bałaganem kawałek pomieszczenia gospodarczego nad garażem przerobić na drugą łazienkę, więc będziemy przekuwać się przez mur zewnętrzny, robić mur wewnątrz i jedo okno zamieniać na 2 okienka . A przy okazji zlikwidujemy ścianę minimini kibelka, w którym każdy dostawał klaustrofobii

To na razie tyle pomysłów Chociaż nasza fantazja jest dość wybujała i już chodzą nam po głowie plany rozkuwania posadzki w piwnicy Jednym słowem rozkręcamy się

Alina,
trzymam kciuki za realizację wszystkich/większości pomysłów!!
Dobrze, że nie pada podczas remontu ale z drugiej strony takie piekielne upały to makabra przy fizycznej robocie (na zewnątrz i w pomieszczeniach) - mam nadzieję, że pamiętacie by wypijać po kilka litrów wody.
pozdrawiam

Wszystkimi łapkami podpisuję się pod wypowiedzią przedmówcy i także dołączam swoje kciuki za powodzenie wszelkich pomysłów i przeróbek.

Alinko-niestety,radość moja była przedwczesna jedna część schodów poszła do poprawki Jasiu na górę wchodzi po drabinie(dla mnie jeszcze takich nie wyprodukowali) a obecnie wygląda to tak:

Konstrukcja może niezbyt praktyczna, ale wizualnie są to bardzo ładne schody Taki właśnie drewniany, ciepły kolor podoba mi się najbardziej

Nasze schody są obśrupane i każdego dnia wyglądają coraz gorzej. Chociaż dobrze nie wyglądały nigdy

U nas fachowcy żle przycięli parapet okienny i zainstalowali bez zmrużenia oka Wczoraj jednak pojawili się, żeby wstawić porządnie dopasowany Zachowali się przy tym sympatycznie, bo ten zły wykuli i zostawili nam w prezencie.
Po niewielkim docięciu będzie idealny do okna łazienkowego
Byłam już w tej sprawie u kamieniarza i tu zagwozdka Przytnie mi chętnie, a zapłacić mam tyle, żeby na pół litra starczyło to ile będzie mnie to kosztować

Nie wiem, nie odpowiem ci bo ja się cenami alkoholi nie interesuję. Ale myślę że tak ok.40-50 zeta.

Krysiu, wydałam 20 zł, i jestem z tego bardzo zadowolona Zauważyłam też u tego kamieniarza zgrabny wazonik z czarnego granitu za 100 zł, jak zostanie mi coś po spłaceniu faktur i rachunków, pewnie go kupię

Niedawno zostały zamurowane dziury w łazience



Ale po wycięciu w piwnicy kawałka rury doprowadzającej wodę okazało się, że trzeba je wymieniać, najlepiej z całym pionem, tak są zamulone przez osady Więc trwa ponowne rozkuwanie

W piwnicy z kolei szaleje ekipa instalatorów, którzy wyrzucili stary piec gazowy, przygotowują instalację do nowego, który jest już w drodze A przy okazji stwierdzili, że wyrzucą mi z kuchni ten graciarski licznik, bo to dla nich żadna robota
I za to ich lubię Nawet po cukier do sklepu pobiegłam, kiedy okazało się, że kawę słodzą

Przy kawce zostaliśmy uświadomieni, że próba zachowania jednego ze starych grzejników byłaby pozorną oszczędnością.

Jeśli instalacja grzewcza jest miedziana pod żadnym pozorem nie można montować aluminiowych grzejników, bo jony glinu uwalniają się i osadzają na ściankach miedzianych rurek, a zwłaszcza na kolankach


Osady na kolankach wskazane nie są, więc kolejny grzejniczek do kupienia

I jeszcze jedna ważna rady, którą odnotowuję dla pamięci swojej i potomnych
Piec gazowy powinien być podłączony do osobnego bezpiecznika, bo w razie jakiegoś wyskoczenia korków z piwnicy, może ulec uszkodzeniu. Czyli kolejna robota dla mojego domowego elektryka

Po dzisiejszym dniu nie mam siły nawet palcem w mysz kliknąć
Wczoraj i przedwczoraj padało, więc trochę dźwigania mniej Zakwitł paciorecznik z wyprzedaży, jedyne 6 zł, a tyle przyjemności



Rozrastają się też pomidory tzw. żywopłotowe Resztówki z parapetu posadzone pod koniec czerwca, podlewane w weekendy, nienawozone Ale wyprodukowały masę zieleni, która zasłania betonowy płot



i nawet owoce siępojawiają

Mniam. Niech no tylko nabierze barw, wtedy będzie podwójne mniam.

To przenosisz ten utrapiony licznik bezkwitowo? I dobrze. O instalacji miedzianej itd, itd nie chcę nawet myśleć, bo mam pomieszanie z poplątaniem i pewnie wszelkie jony osadzają się wszędzie. Ale będziesz mieć dobrze: nowoczesne rozwiązania, ładne wykończenia i wszystko takie czyste i świeżutkie Zaczęłam zazdrościć remontowiczom, sama nie moge się zdecydować, a dom ma prawie ponad 25 lat i niestety, sama wiesz. Może choć elewacja...
Mur zarasta bardzo interesująco pomidory to dość oryginalne rozwiązanie, ale takie przypadkowo-nadwyżkowe na ogół rosną najlepiej. To kiedy koniec demolki? Ciekawa jestem, jakie wybierzesz płytki na ściany kuchni i łazienki. Może pokażesz? Dużo energii życzę i nie zniechęcaj się, bo będzie znakomicie.

Ale gdzieżby bezkwitowo Zbieram makulaturę i zbieram w tej sprawie Pan instalator przysłał nam już kominiarza, który napisał stosowne pismo - koszt takiej inspekcji 150 zł. Polecił nam też fachowca od projektów, który zrobi paper za mniej niż 600 zł.
Ale w tym momencie przestaję się już cieszyć Ostatnio chyba coś zapeszyłam przedwczesnym wpisem, bo do projektu potrzebujemy z gazowni warunki przyłączenia gazu, chociaż gaz płynie tutaj od ponad 20-tu lat

Kolejna wyprawa do gazowni, wypełnianie durnych formularzy - cały dzień stracony.

Ciekawe dlaczego nam tych warunków nie wydali, kiedy składałam wniosek o zgodę na przeniesienie tego cholernego licznika Przysłali mi wtedy tylko pismo w stylu, że to nie ich problem, mam się zwrócić do odpowiednich instytucji, zgodnie z przepisem jakimstam

W tej sytuacji kafelki nawet nam po głowie nie chodzą, temat odłożony, kafelkarz odwołany A kolejny termin wolny ma dopiero w grudniu

Witam.
Zaobserwowałem twoje zmaganie remontowo ogrodowe... i bardzo kibicuję Ci abyś miała pogodę ducha i siły na ten remontowy bałagan
A co do ogrodu zapowiada się bardzo ładnie i już widać bardzo duże postępy ... z zachwaszczonego ogródka wyłaniają się prześliczne roślinki...

Jeżeli mogę coś powiedzieć w temacie bukszpanu z tego co widziałem wpis z 24-czerwca-2014 przesadzanie bukszpanów. Jeżeli je w tym roku przesadzałaś może nie powinnaś ich obcinać niech się biedulki by zaaklimatyzowały na nowym miejscu... ale widzę, że ciachnęłaś tam i ówdzie no nie powinny zbytnio tego odchorować... ale na pewno muszą dostawać swoją dawkę pićku...

oby tak dalej...
pozdrawiam z Zielonego zakątka
Michał

A już myślałam, że jakieś przepisy są rzeczywiście życzliwsze ludziom, a nie urzędnikom. Chyba nic się nie zmieniło od czasów, gdy ja budowałam dom. No nie , zmieniło się: można wszystko kupić. Ale kwitologia jest, jak widać, nie do ruszenia. Nie trać ducha Alinko, rekordu świata w ilości kostek domina na pewno nie pobijesz, a pomyśl, jak będzie pięknie. Patrzę na Twój mur i chyba hortensja pnąca, to niezłe rozwiązanie. Oczywiście pomijam fakt, że uwielbiam hortensję pnącą i najchętniej posadziłabym ją wszędzie: w tym roku na murze i już ruszyła, kochana roślinka