Forum Ogrodnicze Oaza

Jak ja bym Ci chciała tej wody podesłać... U nas mokro i mokro, rano to w kaloszach muszę do ogrodu chodzić, bo trawa już ciut dłuższa, nie ma kiedy skosić - mokra diabelnie i kosiarka się dławi.

Lucyno dziękuję bardzo.Już nie potrzebuję. Już jest na tyle mokro,że da się kopać,pielić.
Dopijam kawę i odpalam mietłę. Kierunek: Bory Tucholskie!

Miłego sabatu Ewuniu

Ewa, bawcie się dobrze!

Wróciłam z sabatu. Od razu przyznaję,że nie posiadam żadnych personalnych zdjęć.
Więc mogę tylko pokazać okoliczności przyrody,w jakich żyje constancja.

Wychodzimy za ogrodzenie

rozglądamy się pilnie na wszystkie strony w poszukiwaniu grzybów,ale wszędzie nic! Tylko pajęczyny!

schodzimy drogą w dół

a grzybów nie było,bo constancja dzień wcześniej wszystkie wyzbierała!

w zależności od tego pod jakim kątem do wstającego słońca się ustawimy, zdjęcia będą albo złote albo prawie czarno-białe

grzybów nie ma,wracamy dróżką do domu Ewci

I na tym kończę te wyczerpującą opowieść

A teraz zdjęcia wybrane:

ukochany Paul Bocuse

a to zwykła/niezwykła Baronesse na tle wspomnianego wyżej - czyż róż do żółtego nie pasuje?

śliczny bukiecik Jasmine

i słabo powtarzająca Aspirin Rose- zwalam wszystko na pierwszy sezon

i Silver Dollar (żeby constancja mogła sobie porównać kwiaty - widzisz ... on się przebarwia na różowo-seledynowo - dlatego właśnie go kupiłam,bo jakby był kolejnym różem, to bym nie kupiła )

Ewo
Przepiękne róże
No i zdjatka zza ogrodzenia" bardzo udane.Te z trawami nad woda to takie mroczne trochę

Plenerowe zdjęcia absokurwalutnie piękne

Siberio, lepiej nie można by tego ująć!
Oszałamiające!
Ewo, domyślam się, że spędziłyście cudny czas... pozazdrościć wrażeń!

Aniu dziękuję bardzo.
Takich mrocznych mam najwięcej,ale M. mówi,że się do niczego nie nadają.
On lubi ciepłe barwy

Siberko no po tym komentarzu jestem już prawie pewna,że ten szlagier o chryzantemach,który nuciłam u Ciebie w wątku, przypadnie Ci do gustu.

Aguniu dziękuję bardzo, wszak to zasługa constancji.
Czas przemile spędzony, kupa śmiechu przy prawdziwym ognisku i tylko żadna z nas czasu nie potrafiła oszukać ....

Nie, bo ja nie lubię wulgaryzmów Używam tylko w stanie najwyższej konieczności Np. w kontakcie z doskonałością

terlica wrote:
No zaraz ,zaraz... Przecie to zlot czarownic był

Okoliczności przyrody wspaniałe,a zdjęcia mistrzowskie! Klimat na nich rzeczywiście sabatowy

Gratuluję udanego spotkania

Siberio, ja także nie lubię wulgaryzmów i stosuję w stanach skrajnych... ostatnio niestety przy fuszerach, więc jakże miłą odmianą jest siarczyście wyrazić zachwyt nad doskonałością...
Ewo, czas... czyżbyście były bardziej ekonomiczne podczas spożywania?

Ewa, zdjęcia przecudne! Ja chętnie obejrzę te pozostałe mroczne
O poranku światło ukazuje prawdziwą magię tego miejsca... szkoda, że go przespałyśmy

A ja tylko dodam, że w tym czasie kiedy Ewa robiła te oszałamiająco piękne zdjęcia w oszołamiająco fantastycznych okolicznościach przyrody tuż za moim płotem o nieprzyzwoicie wczesnej porze, ja niczego nie świadoma spałam snem sprawiedliwego. I może to i dobrze, bo w obliczu niemania sprawnego aparatu mogłabym pęc z zazdrości lub przepłacić to ciężką depresją.
Ewcia, z tego miejsca również chciałam Ci podziękować za radośnie spędzony czas w fenomenalnym towarzystwie.
PRZEPRASZAM ZA GRZYBY!!!

Co do hortensji..... dalej nie wiem o mam.
Różyce pięknie Ci kwitną, a róż z ciepłymi odcieniami żółci to mnie się bardzo podoba.... choć trąci landrynką ale w ogrodzie - czemu nie.

Ja cię nie mogę ale foty ale okoliczności przyrody
Siberka ujęła to faktycznie najlepiej
Ewciu wiesz...fajnie wygląda ta żarówa z ciepłym żółtym - naprawdę ! Super !
Ja też chcę więcej mrocznych zdjęć pliss

Zdjęcia zjawiskowe! Cudne po prostu. Czyli to tak wygląda otoczenie rano? Dobrze, że wstałyście z Mamcią i udokumentowałyście Bory, bo przynajmniej wiem jak wyglądają z rana Te grzyby to też znam tylko z opowiadań Dzięki za wspaniałe towarzystwo w weekend

O jeżu !!! ale zdjęcia. Pięknie w tych Borach ,chociaż nasza Wielkopolska też pikna ,prawda Kasiu . Zdjęcia bardzo tajemnicze, te mgły i słoneczko przebijające się przez nie.
Zazdroszczę Wam spotkania i niekończących się rozmów. Mnie zżera ciekawość ,jak to było z tymi ziemniakami. Constancja je kupiła u Putina
Zdjęcia różyc cudne.