Forum Ogrodnicze Oaza

Wyszło pięknie

Cud - miód Teraz tylko pnącza na to rzucić i gotowe

No, no, no...

Zamurowało mnie

Efekt niesamowity, Magorzatko!
Nie dziwię się, że się postarałaś przy poczęstunku
Jest pięknie... szczerze i życzliwie zazdroszczę!

Dziękuję pięknie za wszystkie pochwały!!!

A teraz co do tych pnączy...
Patrzymy na zdjęcie z winem. Ruinka jest tu widoczna od strony domu, jest to wystawa niestety północno-wschodnia

1.Przy wyższym końcu ruinki (między ruinką a śliwką) są już posadzone jesienią 2014 dwie Edenki.
-Czy dosadzić im jeszcze jedną?
-Czy dosadzić im coś innego?
-Czy zostawić te dwie i wystarczy?

2.Na przedłużeniu niższego końca ruinki (tam za wózkiem) jest taki wystający narożnik ogrodzenia sąsiada, przy którym rosną dwie prześliczne róże Frühlingsgold, no ale one kwitną tylko maj-czerwiec i finito. Między tym narożnikiem a murkiem jest i będzie spore przejście, ale coś bym rzuciła na ten murek także i z tej strony i nawet mi chodzi po głowie pewien pomysł.
Otóż: muszę wyeksmitować z różanki piękną okrywówkę Sea Foam, która kwitnie cały sezon, ma kremowobiałe kwiaty i tworzy gęsty i splątany krzew z długimi batami, nic, tylko rzucić na ruinkę. Na różance się nie mieści, przygniata inne róże, wyłazi na prawo i lewo - nie przypuszczałam, że aż tak się rozrośnie.
Ona toleruje półcień, można by ją więc posadzić od naszej strony, dłuższe pędy z lewej zarzucałabym wtedy na wierzch murku, a te z prawej wyłaziłyby sobie same przez dolne okienko.

I wtedy ewentualnie jeszcze coś obok, przy końcu ruinki (z boku).

Zrobiłam nieudolny rysunek, ale mniej więcej widać proporcje i odległości. Widać też, że ruinka zamknęła nam ostatecznie prywatną część ogrodu, która była wcześniej rozdziawiona na pole sąsiada.





Legenda do drugiego obrazka:
Ś - śliwa
J - jaśminowiec
F - róże Frühlingsgold
E - róże Eden Rose
SF - planowana róża Sea Foam

Magorzatko, cudowności o różach nic nie wiem, poza tym, że mają kolce i są piękne, więc nie wypowiem się w kwestii obsadzania tej przepięknej ruinki .

Pomocnicy pracowali ciężko, służby gastronomiczne też się postarały, tylko murarz skiepścił robotę, okno z wybitymi szybami, mur krzywy .




Wielki szacun dla murarza .

Małgosiu ja bym tam gdzieś dodała jakiś powojnik późno kwitnący, np tangucki Anita, ale on biały i może zlać się z Sea Foam, albo żółty tangucki, albo z pachnących czerwony Sweet Summer Love. Edenki rzadko kwitną drugi raz, a jak już to słabo i sama Sea Foam może nie wystarczyć.

Brawa dla mistrza murarskiego

Wywołana do tablicy, jeszcze i tu pochwalę ruinkę, którą chwalę we wszystkich zakątkach sieci Oczywiście zamierzam, gdy przyjdzie czas, zainspirować się, jak wieloma rzeczami z Twojego ogrodu!

Co do obsadzania, Fruhlingsgold bym nie brała pod uwagę przy doborze innych róż, bo ona rzeczywiście wcześnie kwitnie i szybko przekwita. Sea Foam to dobry wybór, u mnie też rośnie w wielki ukwiecony krzew...w poziomie

Tak jak sugerowałam na FB, ja bym tam widziała pnące pustaczki, tyle że z nimi też jest problem jednorazowego kwitnięcia, ale np. Veilchenblau kwitnie u mnie bardzo długo (ok. miesiąca). Z tegorocznych nabytków mogę polecić (na razie tylko ze względu na kolor i kształt kwiatu) Francois Jouranville - bardzo nietypowa jak na pnącą. A może New Dawn czerwoną, żeby odcinała się wyraźnie od Sea Foam? A do tego dołem podsadzić Mainfeuer, która rośnie w sposób podobny do Sea Foam - i byłby silny akcent patriotyczny?

No jest bez wątpienia dylemat, jak nie zepsuć takiej cudnej ruinki Bo jeszcze przychodzi mi do głowy wariant pastelowy - różowe róże (Do Edenek dorzucić np. Jasminę albo Giardinę, w Rozarium widziałam też różę Roville, na którą sama się namierzam) a dołem błękity i fiolety: szałwie, przetaczniki, lawenda?

Dziewczyny, bardzo, bardzo Wam dziękuję za konkretne propozycje, wszystkie przejrzę i przeanalizuję. Poruszanie się w różanym gąszczu na oślep zupełnie mnie przeraża.

Małgosiu, na obsadzeniu to ja się nie znam, ale ruinkę muszę pochwalić. Mistrzostwo!! Pasuje do Twojego miejsca. Szkoda, że u mnie chyba nie...

Janusz - zgadzam się z Tobą, miejsce dla powojnika zawsze się u mnie znajdzie, a obecnie mam nawet na tzw. rozsadniku obserwacyjnym 3 powojniki biedronkowe, które muszę zdiagnozować, co do zgodności odmian z etykietką.
Anitko

Dziś w menu trochę kwiatków.

Przede wszystkim chcę pokazać nową różę, która rośnie u mnie od jesieni 2014. Jest to przepiękna morelowa Hansestadt Rostock. Wszystko mi się w niej podoba - kolor, kształt kwiatów, zdrowe okazałe liście, obfitość kwitnienia - no po prostu strzał w dziesiątkę!
Kupiłam dwie, posadziłam je na początku głównej różanki w pobliżu dziewięciu żółtych róż Friesia. Widzę ją od razu, gdy stanę w oknie sypialni lub w drzwiach prowadzących do tylnego ogrodu. Ciekawe, jak będzie z jej mrozoodpornością, gdyby miała jeszcze kiedyś nastąpić jakaś konkretna zima (co zupełnie nie jest mi potrzebne do szczęścia!).











Dalej na różance, w towarzystwie róż różowych zakwitła mi piękna lilia i mimo najszczerszych chęci, nie mogę odnaleźć w notatkach żadnych zapisów na jej temat. Musiałam posadzić ją jesienią, pewnie więc pochodzi z zakupów na targach ogrodniczych - kupiłam wtedy więcej lilii i podczas sadzenia wszystko notowałam, a tę musiałam jakoś pominąć
Czy ktoś rozpoznaje tę odmianę???











Kwitną na poletku rozsadnikowym śliczne pysznogłówki od Majki-edulkot, a ja obmyślam dla nich docelową miejscówkę.













A wejście do kurzego wybiegu ma już w tym roku taka piękną ramę! To powojniki Jackmanii i Julia Corevon.

Małgosiu, ruinka jak malowana.
Brawo dla wykonawcy i inspiratora-bardzo udany projekt i współpraca.
Obiecane podczas wizyty siewki powojników są w tzw. przedszkolu. W środę będę jechała do S., mogę zostawić...
Pozdrawiam:)

Justynko - zapraszam więc na inspekcję ruinki O jakiej porze będziesz jechała?

Małgoś, to będę obserwować Twoją Hansestadt Rostock, bo ona jest moim numerem jeden. Marzę i śnię o niej. Kupuję ją od roku i ciągle coś. Na jesień na pewno mi się nie uda jej kupić, a wiosną zobaczę, jak u Ciebie przeżyła. A czy ona nie ma pełnej mrozoodporności? Oj,aż mnie skręciło na jej widok.
Trzeba się uspokoić.

Anitko - ona ma wg Rosebook strefę 6 (a nawiasem mówiąc, dodałam ją też dziś do mojej różanej tabelki na kompoście, widziałaś?). Piękna jest - nie porzucaj marzeń

Hansestadt jest prześliczna! Moja sąsiadka ma, więc również miałam okazję widzieć na żywo. U sąsiadki trzeci sezon, więc ostatnie dwie zimy, to były te łagodne.
Przezimowała bez żadnego uszczerbku.

Jak mi padną Sweet Memories, to zastąpię na pewno tą właśnie różą.

Małgosiu, jadę z tatą do szpitala na 13. W drodze powrotnej (będę z mamą) jeżeli to nie problem. Wieczorkiem napiszę sms z konkretami.
Zastanów się, co jeszcze mogę ci podrzucić. Mam sporo bodziszka korzeniastego i żałobnego w nadmiarze.

Mam nadzieję, że już wszystkie zimy będą łagodne, no bo właściwie, dlaczego nie? Sweet Memories też cudne, szkoda by było, gdyby padły. Może lepiej jednak doprecyzować ten pomysł: mały domek, duży ogród?
A ja dziś rano doznałam objawienia: moja niezidentyfikowana lilia to jest Visa Versa kupiona od Rozanki z FO jesienią 2012. Kwitła mi w 2013, ale w ubiegłym roku nie zakwitła i jakoś mnie to zdezorientowało