Forum Ogrodnicze Oaza

Jeszcze widok z drzwi ogrodowych





A na koniec spacer do kurnika; utworzył się tam portal, utworzony przez 2 czarne bzy - wyłamywałam dolne pędy, a górę zostawiłam i powstała taka bramka





Za siatką róże w marunach



Furtka do wybiegu pięknie już obrosła powojnikami: z prawej Vitalba, z lewej Julia Corevon i Jackmanii



a z drugiej strony The President

Róże masz wspaniałe , a widok z drzwi ogrodowych na aleję róż niesamowity .
Jako stara rękodzielniczka zachwycam się Twoimi Małgorzatko filetami, niezwykle urokliwe i ten w kurniku i z kotem .

Gosiu-spacer w takim otoczeniu bardzo uspakaja.Murek zapowiada się interesująco a co użyliście jako zaprawy?

Romanko - zaprawa normalna z cementu i piasku; po wymurowaniu R. powypłukiwał ją trochę wodą, żeby "staro" wyglądała

Ło! Się rozszalałaś z tymi różami...ja pomału nabieram ochoty coraz większej..piesy cudne!

Małgosiu, podoba mi się absolutnie wszystko!
Pies na wejściu, ganek z rabatką cienistą, pomidrolandia, ruinka, portal z bzu i rustykalna furtka na wybieg obrośnięta klemkami
A najbardziej podoba mi się wszechobecny, sielski klimat i "duch" tego ogrodu

Widzę, że świdośliwa w podobnym kolorze jak u mnie Niestety nie dane mi będzie jej skosztować, wyraźnie dąży do dojrzałości wtedy, gdy mnie nie będzie. Raptem 3 kiście są, może ptaki nie wypatrzą... raczej zostanie mi tylko

To lato takie niechętne w tym roku, że nawet truskawek nie zdążę oberwać. Dopiero wchodzą w pełnię owocowania. Oj ptaszki będą dokarmione w tym roku.

Ma Gorzatka wrote: Zastanawiałam się czego użyliście,że uzyskaliście właśnie taki efekt.Pamiętam,że Plla kombinowała, jaką użyć zaprawę do muru przy którym będą rosły paprocie.

Małgosiu piękne kwitnienie różane, piękne okolice różanki, właściwie wszystko piękne i smacznie się zapowiada

Małgosiu, przepiękny ogród różany, no jak z bajki o Królowej Śniegu Wprost okropnie spodobały mi się te drzwi, dumam co zrobić z tymi starymi wejściowymi do domu i zainspirowałaś mnie tym zdjęciem!
Czy odbierzesz pocztę z tlenu? Coś Ci tam napisałam, ale mnie nie zamorduj

Wody w rzece sporo upłynęło, ale wreszcie już jestem. Wróciłam z rozjazdów i podróży i stwierdzam, że nie ma takiego miejsca, które wytrzymałoby konkurencję z moim gospodarstwem, z moim ogrodem. Tu chcę żyć i umierać.

Przywiozłam do siebie mamę, która jest już bardzo słaba i niezaradna. Może wreszcie tym razem uda mi się ją przekonać, że już naprawdę nie powinna mieszkać sama i to w dodatku tak daleko.

Na powitanie użądliła mnie pszczoła i to w dodatku w dwa miejsca. Odbiła mi się żądłem od ramienia i wkłuła się w wierzch dłoni - chyba się nie mogła zdecydować na miejsce lądowania, czemu zresztą sprzyjała moja bezładna szamotanina. No, w każdym razie powiodło jej się zdublowanie siły rażenia!
Choć nie jestem alergiczką wziewną ani pokarmową, to na wszelkie użądlenia reaguję dość brzydko i mimo szybkiego zastosowania różnych działań jednocześnie, ręka puchła mi przez 24 godziny, aż wreszcie musiałam się wiec wybrać do naszej wsiowej przychodni, gdzie dostałam zastrzyk sterydowy. Po jeszcze kilku godzinach obrzęk wreszcie przestał narastać, co za ulga!

Przez to nie poszłam na wsiowy festyn, choć miałam ochotę!


W ogrodzie zakwitły niektóre lilie, więc chwalę się!

Forever Susan (azjatycka)






The Little Kiss (azjatycka)






Purple Eye (azjatycka)




Jakaś niezidentyfikowana, ale pięknie się zapowiada!




Tubylcza Lilia złotogłów


Crossover (azjatycka)






W pąkach cudowna Dimension - widziałam jej kwiaty u Majki-edulkot - już się nie mogę doczekać!


I piękna azjatycka pomarańczowa NN, pochodząca z ogrodu Romualdy, a cebulkami podzieliła się ze mną Terlica. Obu dziewczynom pięknie dziękuję!
Mam jeszcze z tego samego źródła nieco niższą żółtą, ale ona dopiero za parę dni zakwitnie.

To niesamowite Małgosiu jak tęsknimy do naszych ogrodów prawda.... z reszta tworzycie z mężem cudowne miejsce, wiec ja tam się wcale nie dziwię
Moja starsza córka ma alergie na użądlenia...dzieje się wtedy dzieje....jak masz możliwość to dobrze jest wypić Zyrtec np...

W skrytości ducha liczę na jakieś fotorelacje z podróży
Ty się zastanów za co podpadłaś mężusiowi, ze na Ciebie nasłał swoją pszczółkę.

eee, ja myślę, że pszczoła była po prostu zazdrosna!



Dawaj zdjęcia Magoś!

Nie uwierzycie, ale sama jeszcze porządnie nie obejrzałam tych zdjęć, w ogóle mi się nie chce. Ale za to... ruinka się buduje, okienko już wprawione, a najpierw trzeba było z niego wytłuc szybki. To dopiero będą zdjęcia!

Wywalam dziś bratki z koryt pod oknami sypialni i z kosza na schodkach wejściowych. Dopiero teraz są brzydkie, wcześniej pilnowałam, żeby obrywać przekwitające kwiaty i wszystko było pięknie. Zastąpię je aksamitkami, które wysiałam na rozsadniku i gnieżdżą się tam w ciasnocie.
Do mrozów będzie dekoracja.

Róże i lilie powinny być w każdym szanującym się ogródku
Ranek, różany zapach dookoła i spacer wokół tego pięknego folwarku z filiżanką kawy ..... bezcenne

Małgosiu-bardzo się cieszę,że i u Ciebie rosną lilie z Jaśkowej Piękną masz już kolekcję.

Leszku - uwielbiam takie spacerki z kawą, tylko w ich trakcie zawsze sobie szybko uświadamiam, że przydałby się do drugiej ręki sekator, albo choć mała łopatka
Romanko - te pokazane, to jeszcze nie wszystkie; wczoraj zrobiłam sobie porządną tabelkę i mam już prawie 30 odmian lilii! Sama się zdziwiłam

A teraz - uwaga! TADAM!!! Pierwszy w sieci pełny reportaż z prac okołoruinkowych!

Jeszcze rano było tak


ale już przed śniadaniem ruszyły roboty


Zaraz też zbiegli się pomocnicy




Wkrótce można było już przymierzyć okienko, w którym najpierw zostały wytłuczone szybki




I już bez zbędnego gadania










Służby gastronomiczne zarządziły naprędce ognisko i zaaranżowały spontaniczny poczęstunek premierowy


Aleśmy się napracowali!!!


Do zobaczenia!