Forum Ogrodnicze Oaza

Postanowiłam otworzyć wątek i zaprosić Was na Pomorze do mojego gospodarstwa, gdzie mieszkam razem z mężem, czyli R. Nasze dzieci są dorosłe i nie mieszkają już z nami.

Po 32 wspólnych latach zamarzyło nam się wiejskie życie. Stwierdziliśmy pewnego dnia, że nie chcemy już dłużej mieszkać w mieście, choć żadne z nas nigdy wcześniej nie mieszkało na wsi. Szukaliśmy wsi bez szkoły i bez kościoła, takiej prawdziwej, gdzie mieszkają rolnicy. Dom miał być stary i ogród też, bo chcieliśmy go mieć już, teraz - od razu.

Latem 2009 znalazłam na popularnym serwisie aukcyjnym ogłoszenie o sprzedaży starego domu z przełomu XIX i XX wieku, który kiedyś był szkołą. Maszyna ruszyła…
Nasza wieś oddalona jest o 1 km od drogi krajowej. Jest pięknie położona w leśnej podkowie i wystarczy przejść przez drogę, czy kawałek pola, żeby znaleźć się w lesie. Nie ukrywam, że ta lokalizacja nas urzekła.

Na pierwszym zdjęciu widać wieś z lotu ptaka, a na drugim czerwona obwódka pokazuje nasze włości: siedlisko z domem i ogrodem, a dalej pasek pola, wyciągnięty na południowy wschód i obrzeżony z obu stron kilkunastoletnimi brzózkami.


(zdjęcia z: www.zumi.pl/)

Włożyliśmy ogrom pracy w dostosowanie warunków, które tu zastaliśmy do naszych potrzeb i gustów. Oboje pracujemy zawodowo w stutysięcznym mieście, oddalonym ok. 20 km, a po pracy urządzamy dom i ogród sami, bez niczyjej pomocy. Jesteśmy pracowici i bardzo lubimy nasze życie na wsi, choć wciąż się go uczymy. Mamy własne owoce i warzywa, a także grzyby, jajka i miód.
Staramy się widzieć i słyszeć to wszystko, czego uczy nas przyroda.

A oto gospodarstwo.
Zielononóżki kuropatwiane: 10 kurek i 2 kogutki – Antonio i Pedro.



Kotki – Zuzia i Dziunia.



Moja ukochana Kora i pasieka.





A do tego jeszcze stare łóżko w ogrodzie, studnia i lawendowe poletko.





I my – gospodarze, a R. z nowo zrobionym strachem na wróble, który stoi w polu i ma odstraszać sarny od moich upraw. Dziś rano R. powiedział o tym strachu: Jesteśmy do siebie podobni, dzieci przechodzące drogą na pewno mówią mu "dzień dobry", bo myślą, że to ja!

Witaj Małgosiu
Piękne te koguty są! Mogłabym takiego mieć ...
Fajnie,że jesteś.

Gosiuniu nie może mnie zabraknąć w najcudowniejszym gospodarstwie w kraju ...uwielbiam Twój dom,ogród z lawendowym poletkiem no i łoże w ogrodzie
Kochana witaj w klubie

Super móc spełnić swoje marzenie. Z lotu ptaka i nie tylko widać, że to cudowne miejsce i sympatyczni gospodarze . Kury, koty, pszczoły, psica i to łoże zapraszające do drzemki . Już mi się podoba i czekam na dalsze odsłony gospodarstwa.

Ależ macie pięknie!!!!!!!!!!!!!!!!!!

jej Gosiu.....ale masz fajnie.....
zaś tym łożem w ogrodzie to mnie powaliłaś....aż człek ma ochotę się tam położyć i spać...albo tylko leżeć i leżeć.......jeśli pozwolisz to mogę choć na chwilkę tam poleżakować?
zaglądać będę i to często.....bo to miejsce jest jak bajka

Ale super masz kurki też miałem na działce a do tego kaczki i króliki, będę odwiedzał

Małgosia, ale otwarcie! Super fotka za kwitnącą gałązką!
Pięknie przedstawiłaś swój inwentarz Czy pszczółki też mają imiona?

Marta wpakowała się na łóżko, nie zauważywszy, że ja już się tam umościłam
No dobra... przesunę się trochę, choć pewien niepokój mnie ogarnął, bo Shirallcia nasz znana jest ze skłonności do przyciągania do siebie różnych katastrof, na szczęście nienajwiększego kalibru

Gosiu... pięknie, sielsko... choć sama chyba nie dojrzałam jeszcze do życia z dala od cywilizacji... wiadomo... dzieci... szkoła... w mieście wygodniej...
Ale może kiedyś? Na tej emeryturze za co najmniej 30 lat

Witaj Gosiu. Skwituję jednym słowem - SUPER !

Ha!
Czatowałam na wątek i w końcu pojechałam po zakupy... a tu trrach

Gosia, wiesz, że jestem wielbicielką Twojego gospodarstwa, podejścia do życia na wsi i symbiozy z otoczeniem oraz zwierzętami.

Pięknie rozpoczęłaś opowiadanie o swoim zakątku. Z zaciekawieniem będę śledzić, co tam nowego u Ciebie powstaje, w domu i zagrodzie

Serdeczności!

Nadejszła wielkopomna chwila
Grono znajomych uchodżców powiększa się.
Trochę Tobie zazdroszczę tego rancha.
Ja w takim spędziłem dzieciństwo.
Do łoża to już się chyba nie wcisnę.

Jurek, ja na Twoim miejscu bym próbowała się wciskać. Byłbyś błogosławiony między niewiastami

Gosiu, witam Cię serdecznie Uwielbiam takie ogromne wiejskie podwórka! Będę zaglądała do Was.

Toż to bajka! Marzenie każdej romantycznej duszy... wspaniale...
można pozazdrościć decyzji, wyboru, ale też tego, że tak dobraliście się ze swoim M i posiadacie wspólne cele...
ech... o takim miejscu na ziemi pozostaje mi dalej marzyć...

Pozdrawiam serdecznie

Jestem Jakie piękne masz to zdjęcie Wyglądasz pięknie.

Małgosiu miło mi gościć w Twoich, ops w Waszych zakamarkach - domu, ogrodzie, polu, i jakże pięknie wyglądasz w tym jabłoniowym kwiecie

Jest łoże w ogrodzie, to ja dołożę Małgosiną skrzynię skarbów witającą gości od progu



Witaj

Małgosiu , jak się ciesze ,że otworzyłaś tu wątek.... Jestem i ja u Ciebie...bo bardzo lubię tu zaglądać i strasznie dużo czerpię inspiracji z prac jakie wykonujecie w Waszym cudnym domku A to łóżko....marzę takim