Forum Ogrodnicze Oaza

Ależ pięknie u nas podlało!
W zasadzie wciąż podlewa, tylko już delikatnie, ale o 4ej rano burza przyniosła naprawdę porządny deszcz.
Mam wrażenie, że wszystko odżyło w oczach... i te przyjemne 19 stopni - co za miłą odmiana

Magda, pozdrawiam! Ty pewnie zajadasz rybki, a nie fasolkę
PanieM, teraz już wiem, dlaczego ja się ślamazarzę, a ty pyk pyk i fasolka obrana
Gorzaciu, prawda?
Moniko, wszystko fajnie, ale za ser żółty podziękuję
Humor ok, głowa boli, ale dopiero dziś - zmiana pogody...

Miłej już środy wszystkim!

Aguś padało u Was..... u nas to jakieś deszczowe ,,kpiny'' za chwilę będę miał łysy ogród....wycinam wszystkie kwiaty , na razie różę i bodziszki....

U nas naprawdę porządnie podlalo, Paweł. Ogród odzyl w oczach...
Przecież Ty rzut beretem.. może przespales deszcz?

No co Ty....właśnie grzmoty wyrwały mnie z objęć Morfeusza.....padało około 20 minut...na ogrodzie mam mierniki opadu deszczu...

U Pawła podobnie jak u mnie , zaczęło padać pół godziny temu, a już po wszystkim . Myślę, że nawet 2 cm nie spadły, także Paweł i tak masz lepiej

Przedwczoraj popadało, wczoraj suszyło i paliło, dziś się chmurzy-koktajl pogodowy.
Mam czereśnie w ogrodzie Mało, pierwsze owocowanie w tym roku (dwóch owoców przed dwoma laty nie liczę ), ale wszystko zjem z przyjemnością

Nie lubisz żółtego sera Ja uwielbiam

U nas też popadało tuż po 4tej..ciekawe czy po takich upałach jeden deszcz wystarczy, żeby trawa się porządnie nawodniła.. Co prawda podlewamy solidnie, ale jednak nic tak nie ożywia roślin jak deszcz.. może dzis w nocy będzie kolejna dostawa

Za oknem 27* i lekki wiatr. Widziałam prognozę na piątek..17*.. Przegięcie w drugą stronę

Padało nad ranem i popaduje drobny deszczyk z małymi przerwami cały dzień.
Wichura była ale u nas większych szkód nie ma, za to w okolicach bliższych i dalszych były i tragiczne wypadki.
Nic nie robię cały dzień i jakoś mi tęskno do robót ogrodowych

Fasolkę też lubię, ale najlepsza jest sute ewentualnie z odrobiną masełka, sera żółtego unikam jak mogę ze względów na migreny.

Dobry wieczór wszystkim

Popadało dziś pięknie - jesteśmy (ja i ogród) zadowoleni
Po południu wręcz lało, a takie momenty mają przecież niebagatelne znaczenie...
Ja coś dziś średnio zdrowotnie, więc łapię to świeże, rześkie powietrze z dużym zapałem.

A jak tam u Was?

Zaglądam do Waszych ogródków, podczytuję, ale raczej cichaczem... Ja też czasem jestem naprawdę małomówna
Wybaczcie

Majutek, cieszę się, że i do Ciebie deszcz przyszedł przynosząc ulgę.
Dobrze też, że wichura była dla Was łaskawa... Tu burza przeszła łagodnie, ale lało jak z cebra.
Nic nie robisz, powiadasz... ja muszę się wziąć do pracy, bo krzewy czekają na przycięcie i trawnik na skoszenie...
Fasolkowo mam jak Ty
Moniko, jak będziesz miała moje lata ... a mówiąc serio, to jako migrenowiec sera żółtego unikam, poza tym uważam go za zbędnego dostarczyciela tłuszczu. Słowem, nie tyle nie lubię (np. na Irish Cheddar czasami się skuszę), co nie chcę go jeść.
Fasolka sama w sobie mi wystarcza
Nawodniło nam, jest dobrze!
Ewcia, fajnie, że niemal wszędzie popadało... i mamy ulgę od upałów.
Wcale za nimi nie tęsknię - wystarczy mi 25st.
Miłego czereśniowania! Na brzuszek uważaj
Martulu, skandal!
Paweł, niby kilkanaście kilometrów, a jaka różnica...

W ogrodzie dziś słońca brak, ale kwitną pierwsze lelije, dalije i jeżówki

Nowe podpisy na zdjęciach .... czyżbym coś pominęła ? Jakiś nowy projekt ?
A fotografie ... nie wiem, czy to przypadek, ale są inne, bardzo .... zmysłowe - wspaniale się ogląda, Agnieszszko
Moja faworytka - malwa ( ? ) - przepięknie uchwyciłaś jej delikatność, wdzięk i smukłą "sylwetkę". Jeśli nie jest to malwa - wybacz
pozdrawiam cieplutko

Ojej..to gafę strzeliłam na spotkaniu sprzed wielu miesięcy, serwując deskę serów Wybacz

Aneczko, cieszę się, że zmiany odbierasz pozytywnie
Wiem, że bardzo wrażliwa z Ciebie osoba - tym bardziej cenię sobie takie ciepłe słowa.
Bawię się obiektywem manualnym i on tak sympatycznie maluje.
Oczywiście przy okazji wkładam tez cząstkę siebie w każde spojrzenie.
Malwa? Jeśli masz na myśli tego lekko zoltawego kwiatunia z ciemniejszymi środkami, to panna dziewanna
Zgadzam się, że urocza.
Podpis nowy, bo staram się dalej rozwijać. .. jeśli masz FB, to gorąco zapraszam :*

Monika, nie żartuj

Roboty to ja mam w bród ale ciągłe opady nie pozwoliły na sensowne ogrodowe prace.
Po tym podlewaniu to i spokojnie mogę wyjechać kosiarką bez uszczerbku dla niby trawnika
No i wykopki czas zacząć choć do jesieni jeszcze daleko
Choćbym nawet miała konto na FB to ten link ze stopki nie działa

Oczywiście - dziewanna W pierwszym momencie zasugerowałam się kształtem kwiatków, a kiedy "na spokojnie" obejrzałam całość i zwróciłam uwagę na liście, było już za późno na edycję tekstu ...
Wstydzę się wielkim wstydem , zwłaszcza, że znam przecież dziewannę olimpijską, szkoda słów

Przy okazji - bardzo dziękuję za przepisy na fasolkę; na ogródku kilkanaście krzaczków zaczęło kwitnąć, może doczekam się własnych strączków, a tymczasem musimy zadowolić się "gotowcami" z ryneczku
Przeceniasz mnie ... nie mam FB, nie mam konta i nie mam prawa jazdy, oraz wielu współczesnych "gadżetów", a mój tel. komórkowy ma 10 lat Taka jestem staroświecka

Jeszcze raz gratuluję wspaniałych zdjęć, z przyjemnością zwiedzam Twoje zakątki

p.s. mam kilka pomarańczowych kocanek piaskowych, dopiero mają pąki; będziesz chciała może nasionka ?

Bry z rozświetlonej przyjemnym ciepłem stolycy!

Aneczko, ależ nic się nie stało i nie ma się czego wstydzić
Żebyś Ty wiedziała, jaką ja mam sklerozę do nazw... czasem potrafię się zawiesić na najprostszej odmianie i nic - amba.
Dziewannę kupiła mi Bogulenka - jest przeuroczą rośliną i wiem już, że będzie ich w moim ogrodzie więcej (czekam na kwiaty w przyszłym roku z nasion od Wiesika
Fasolka z własnego ogródka - ach i och... ja miałam tylko w ogrodzie przy domu rodzinnym... u siebie na razie miejsca nie mam, ale za rok szykuję warzywnik = na pewno trzy skrzynie, a może i coś więcej
Daj znać, czy któryś z przepisów się sprawdził...
Nasionka kocanek chętnie przytulę
Pozdrawiam Cię (i dziękuję za serdeczne słowo!), moja staroświecka damo! (jak dla mnie, to pozytyw, chociaż sama się niestety nie uchroniłam od gadżetów nowoczesnego świata)
Majutek, ja wiem, że zajęć Ci nie brakuje - miałam na myśli li tylko przerwę w tych ogrodowych
Link działa, ale widocznie trzeba mieć konto

I jeszcze do Moniki-Sz:
Moniko droga, fakt, że w codziennej kuchni nie używam żółtego sera, w niczym nie umniejsza ani desce serów ani Twojej gościnności Uśmiechnij się

Wpadłam pozdrowić ciepłym słowem ,pochwalić zdjęcia i powiedzieć ,że moje miasto wielce podlane nie jest .U mnie to chyba okoliczne drzewa wszystko wypijają ,bo mam wieczną Saharę .A niektórzy tak narzekają na nadmiar wody

...zapewne w okolicy w większości gleby piaszczyste, przepuszczalne... u mnie sporo gliny, Nowinko, więc mogę z zadowoleniem powiedzieć, że pięknie nam podlało...
Dziś w zapowiedziach 23st i tez trochę deszczu...
Przyjemna odskocznia od upałów.
Gdzie robisz zakupy roślinne 'na żywo'?

W szkółce w Hellenówku ,w Józefinie ,w moich ogrodniczych na Warszawskiej i Królewskiej .Przeważnie tu grasuję .Ale ostatnio coraz mniej ,bo już jestem kompletnie zawalona roślinnością .A Ty gdzie ?