Forum Ogrodnicze Oaza

Izo, dzieje się bo kopię, ryję, dzielę i przesadzam. Pewnie większość z nas ma ten etap teraz. Wymysliłam sobie dodatkową rabatę na czosnki, muszę przygotować aby ziemia osiadła przed sadzeniem, na szczęście z czosnkami nie warto spieszyc się, ostatnio sadziłam w początkach grudnia.
Nie będzie duża ale tak mi się coś umyślało i powstanie. Rewolucji żadnych nie bedzie.
Ostatnio często pada i nie robię fotek, wypadam do ogrodu, coś tam zrobię i juz trzeba uciekać.

Anulko....na lepsze samopoczucie

Miesiąc minął, następny pędzi jak oszalały choć trudny pogodowo.....sporo prac udało sie w ubiegłym tygodniu zrobić, było cicho i ciepło.
Ostatnie kolory...

Też jeszcze dalie u Ciebie? Dziś wykopałam cztery ostatnie - z marnymi, ale kwiatami.
Masz wyjątkowo ładne i prawie niebieskie astry jesienne, co jest z mojej strony dużym komplementem, bo niespecjalnie za nimi przepadam . Ale te naprawdę mi się spodobały.
Ewo, co masz na myśli pisząc: ciepło? U mnie od Zaduszek temperatura nie osiągnęła 10 stopni - a jestem hm, w "cieplejszym kraju".
W połączeniu z wielką wilgocią - tragedia...

Dla mnie 10-11 stopni bez wiatru to ciepło w kurtce, ale bez przesady w opatulaniu, mogłam pracować bez drżenia
Dalie juz w piwnicy, fotki z poslizgiem, astry uwielbiam i mam w planie dokupić kilka jeszcze wiosną, a te, Litlle Carlow sa wyjątkowe

Ewuś,to prawda.Przyjemnie się pracowało,chyba lepiej jak wiosną.Astry również w planach... i floksy.Oj,ta wiosna,tak daleko jeszcze

A ja w sprawie astrów właśnie.Ewuś czym je pryskasz, że grzyba nie złapały. Ja swoim robię opryski, ale grzyb wygrywa i szybko niszczy krzaczki. A chciałabym , aby jak najdłużej zdrowo kwitły.

Aszko, daleko do wiosny a ja coraz mniej cierpliwa sie robię

Kasiu, niczym nie pryskam, część mam z grzybem, część bez bo nie wszystkie odmiany łapią. Nie zwaracm szczególnie uwagi na to.

Posucha u mnie
Pismo obrazkowe chociaż wstawię.....światecznie było przez dwa dni.

Gdyby tak było na święta, to byłby fantastyczny widok

Ewuś,taką zimę to ja rozumiem.U nie niestety grama śniegu nie było
Tak powinno być na święta

Ewa, czytam, że rozwozisz ziemię, więc chyba te srebrne puchy znikły? Podziwiam Cię, kobieto - ja po wywleczeniu z bagażnika 2 worów a 50 l, do lekkiego obsypania tegorocznych róż angielek + "zrobienia miejsca" zupełnie przypadkowo nabytym liliom musiałam ratować się Voltarenem.
A przecież robię codziennie te kilometry z moimi łajdaczkami. Nie brak mi ruchu.
Stanowczo wolałabym siebie w ogrodzie jako angielską lady ścinającą róże - do wazonu

Michale, święta w takiej aurze są podwójnie wyjątkowe, szkoda, że tak sie pozmieniało bo śnieg w Wigilię to magia prawdziwa.

Aszko, 2 dni zaledwie tak było, choc nie ukrywam, że rozwożenie w takich warunkach jest makabryczne, przeżyłam już to. Byliśmy niczym dziki.
Cóż nie spodziewam sie sniegu czy mrozu na BN, jednak byłoby wskazane. O ileż piekniejsze.

Aniu, znikły, oby jednak zima coś spadło, i nie deszcz najprędzej temperatura
Rozwiozłam dzisiaj kolejne kubiki kręgosłup nie był szczęśliwy ale juz jest dobrze nigdy w życiu nie smarowałam się przeciwbólowymi, to samo z tabletkami i oby tak zostało, takie życzenie świąteczno-noworoczne. Wyrobiłam kondycję w ogrodzie
Do wazonu nie ścianm bo nie znoszę go myć

Zdrowych, pogodnych, spokojnych świąt Bożego Narodzenia 2017........

Szczęsliwego Nowego Roku 2018, zdrowia i spokoju, rozwijania zielonej pasji

Sieriko, także dla Ciebie i najbliższych: zdrowia, spokoju, pielęgnowania Twojej pięknej pasji i spełnienia wszystkich marzeń.... ściskam i pozdrawiam cieplutko

Ewuś wszystkiego dobrego w nowym roku, dużo zdrowia i samych miłych chwil.