Forum Ogrodnicze Oaza

Elu, piękne wspomnienia różane. Faktycznie, zimą na zdjęciach łatwiej docenić ich urok. W sezonie ciągle coś chciałoby się zmieniać, ale oglądając bujne rabaty na zdjęciach, podczas gdy za oknem powszechna szarzyzna..wszystko wygląda doskonale
Jakie róże zamówiłaś?

Wiesz Marta, jeśli chodzi o koszty, to wysyłką chyba wychodzi mi taniej ,
ale ja przecież nie jestem bankierem .


Gosiu, a bo ja to zrobiłam znienacka, nawet dla siebie samej .

Zawsze zimą mam najładniejszy ogród, Kasiu .









Zamówiłam niewiele róż: Gertrude Jekyll (bo dawno ją chciałam a w tym roku jest w ofercie), Queen of Sweden (bo co roku mam ją kupić i jakoś tak wychodzi, że nie mam), AUScat a to Winchester Catedral, czyli rodzina z Mary Rose (a ta mi pasuje), Heavenly Pink i Bouquet Parfait Lensa, bo mam z tej serii Waterloo i jestem zadowolona, bo to morze pachnącego kwiecia), Old Port, bo chcę posadzić przy Heidi Klum dla porównania i jeszcze kilka (Artamka- nie czytaj ).

Nie czytam
Elu, ale nie chodzi o to przecież, żeby było taniej... Nie?
Ale przecież o to, by się spotkać, pośmiać, a ja już więtrzę okazję pośmiania się z Twojej, nazwimy to rozbieżności między deklaracjami a faktami

To już trzecia strona leci ,a ja nie wiedziałam ,że założyłaś wątek Elu

Boski ogród! Te plecionki urocze ,a jaki porządek
Zdjęcie z kwitnącymi różami wśród bylin ....

Zrehabilitowałaś , cudnie wygląda jak kwitnie, podejrzewam, że mam jakąś słabość do tawuł
W dodatku ujawniłaś prawdziwie angielski trawnik , niby widziałam go na żywo, ale jednak co wiosna, to wiosna

O, i niespodzianka , nie pamiętałam, że masz Pink Prosperity, ja ją zamówiłam jesienią w miejsce Jubilee Celebration, potem przeżyłam chwile grozy, bo zniknęła z oferty, a ja już się porządnie napaliłam , a potem pan Tomek tradycyjnie wygrzebał spod ziemi . Powiedz, że warto było

Jaka wysyłka , jedziemy i koniec, nie zrujnujesz takiej pięknej tradycji

Imponująca lista!
Wszystkie wybranki, poza Old Port, mam u siebie. Piżmówki od Lensa są świetne - bardzo trwałe i obficie kwitnące!
A angieleczki to wiadomo, klasa sama w sobie

Marta, chyba umówię się z panem T. na wysłanie części zamówienia .


Magda . Może dobrze, że nie daliście rady pojechać latem do Zamościa
i po drodze tu zajrzeć, bo wydałby się ten porządek .
Żartowałam, jak się jedno oko przymruży to jest tu ślicznie .













Marta, ta wysyłka to byłby taki kamuflaż, by nie dawać ostrza Artamce .
Trawnik, hm.... niech będzie ... piękny był w maju, w maju było sporo wilgoci,prawda?
Na temat Pink Prosperity nie mam zdania, zapytaj latem , chyba mam za dużo róż .

Kasiu, Mam Waterloo, wiem, co piżmówki potrafią i jak pachną, a Twoja opinia to potwierdza .
I jak tu nie kupować róż?

Elu , już nawet nic nie pisałam jak mi szkoda ,że wtedy nie pojechaliśmy dalej.
Ale Zamość okazał się jednak zbyt odległy .Kiedyś na pewno tam dotrę

Róże przepiękne!

No ładnie... to ja chyba największa tu gapa Mam jednak nadzieję, że wybaczysz
Jakoś tak cichcem się wsmyknęłaś, że nie zauważyłam. Ale jak można nie zauważyć TAKIEGO ogrodu?? SKS normalnie
Przy okazji donoszę, że niedawno mnie zebrało na zadołowanie winorośli, bo zima miała nastać. Tak jakoś mnie pod koniec stycznia naszło nie wiem po co... Przy okazji wykopałam także kilka ukorzenionych hortensji, bo między sadzonkami winorośli posadziłam. Jakież one mają wielgachne korzenie Te winogronowe to przy nich wypierdki. Narozrabiałaś wysyłając mi tyle patyczków, a ja niewiele z nich zmarnowałam więc teraz mi powiedz gdzie ja to mam posadzić??? Na docelowe miejsce od razu? Trochę małe na to chyba jeszcze będą, nie wiem czy je upilnuję by takie malizny dały sobie radę w gąszczu innych roślin. Jak Ty to robisz? Może posadzić wszystkie młodziaki na jakiejś 1 rabatce i dopiero za rok na docelowe? Będą już w sensowniejszym rozmiarze.

Pozdrawiam cieplutko i dzięki za ucztę dla oczu i serca

Elu, pytałaś u Dalii o pączki na glicyniach - moja była mocno cięta całkiem niedawno i widać już zalążki przyszłych pączków kwiatowych.
Mam w galerii zdjęć katalog o glicynii, widać tam też pączki, zajrzyj TU.

Czy tniesz swoją glicynię regularnie? Wymaga mocnego cięcia 2 razy w roku, to sprzyja kwitnieniu

Elu, ale ta Twoja różanka przepiękna... muszę sobie dawać ostro po łapach, żeby nie zacząć klikać... zamawiam, zamawiam,zamawiam ...

Elucieszę się, że mogę Cię podczytywać,tak czekałam na Twój wątek, wiele się nauczyłam od Ciebie.
Róż już raczej nie zamawiam, jedynie Ascot, Aspirin Rose i Black Magic, ale będę podziwiała Twoje.

elsi wrote: Myśli na temat róż z ostatniego postu... Chyba mam mętlik w głowie!

Marta ,
no to oczy zmruż i zobacz, ile się tu zmieści róż,
mimo tego, że ... cóż, jest tu sporo róż







Nawiasem mówiąc, te powyższe zdjęcia archiwalne, z 2011 r.


I dwa lata później:










Teresko, fajnie,że mnie znalazłaś i miło wiedzieć, że mogłam być pomocna,
zawsze mnie to zaskakuje, bo wydaje mi się, że mało jeszcze wiem ...
A róż nie zamawiasz już , niby jak ja, bo tylko jeszcze ........ tę i tę.

Ewa, daj spokój, bo Ci ręce spuchną, coś sobie zamów, to teraz takie łatwe,
dziś nie dałam sobie po łapach tylko za 60 zł, wczoraj podobnie .

Kasiu, Twoje zdjęcia okazały się bardzo pomocne, dziękuję.
Chyba są pąki kwiatowe na glicynii, ale jeszcze dużo zależy od tych zimnych, majowych ogrodników.
Glicynię oczywiście tnę, dwukronie, ale już raz odrastała od samej ziemi, chyba po zimie sprzed 4 lat.

Aguśka, tak mi zawsze szkoda wyrzucać patyki po cięciu hortensji,
a wiedziałam, że Tobie nie żal słać, bo nie zmarnujesz, widziałam te Twoje czary przy ukorzenianiu winorośli.
Myślę, że sadzonki dadzą już radę w gruncie, ale jeśli nie chcesz ich jeszcze wysadzać w miejsce docelowe,
to może zadołuj gdzieś z doniczkami, by nie podlewać zbyt często (wiem, że nie lubisz tego robić).
albo zostaw na rozsadniku, przytnij dla rozkrzewienia a jesienią wysadź na docelowe miejsce.
Wysłając miałam swój cel, będę miała u Ciebie swoją alejkę albo szpalerek .







Magda, realnie patrząc, palcem po mapie to prawie od dołu do góry i na odwrót,
ale sądzę, że i Wam będzie jeszcze dane zawitać na "dół mapy" i mnie może uda się kiedyś w odwrotną stronę .

Tymczasem, Zamość na zachetę:





Takie sobie jeszcze na koniec zdjęcie wkleję - nie mogłam sie oprzeć.

Gdyby zasłonić mu uszy, wyglądałby jak miś polarny

Masz w sezonie dzień bez bolących od pokłucia palców?

Cześć Elu, ale masz idealny trawnik..! Jestem pod wrażeniem.
Fajnie wygląda piwonia w "koszyku" z wikliny. Sama robisz?
Różanka bardzo dojrzała, zachciało mi się łuku z różami...
Bardzo się cieszę ,że zaglądasz do mojego bloga!

A na co poszło te 60 zł ? I drugie 60 ? Nie wiesz, że nic nie inspiruje bardziej niż cudze zakupy ?

Dla takich widoków warto kupować róże
I ja Ci bardzo dobrze rozumiem, bo sama się zarzekałam, że już ani jednej
Po prostu mamy słabo silną wolę i miejsce do zapełnienia
Te płotki są urocze